Program Czyste Powietrze wraca na pełnej. Tysiące Polaków odetchną z ulgą
Ministerstwo Klimatu i Środowiska już chyba otrząsnęło się po tym, jak wyszło na jaw, że poprzedni rząd Mateusza Morawieckiego nie zostawił ani grosza na wypłatę kolejnych dofinansowań, przyznanych w ramach programu Czyste Powietrze. Jest już jasne, że budżet tej inicjatywy skoncentrowanej na wymianie węglowych kopciuchów wesprze Krajowy Plan Odbudowy (KPO), a także Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (FEnIKS) i nie tylko.
To była jedna z tych bardziej bolesnych pamiątek po rządzie Zjednoczonej Prawicy, który tak bardzo skoncentrował się na reelekcji, że zapomniał o pieniądzach na program Czyste Powietrze. Tym samym resort klimatu i środowiska pod nowymi sterami już na początku musiał zderzyć się z niezadowoleniem tysięcy Polaków, którym nie wypłacono na czas przyznanych wcześniej pieniędzy. Ale teraz wychodzi na to, że najgorsze chyba już na nami, bo MKiŚ już wie, gdzie będzie szukać brakujących pieniędzy.
Pilnym priorytetem dla tego programu jest zapewnienie średnioterminowego i długoterminowego finansowania tak, żeby do 2029 roku nie mieć takich problemów, jakie mieliśmy na początku tego roku - powiedziała w Sejmie Urszula Zielińska, wiceminister klimatu i środowiska.
Czyste Powietrze, czyli rząd chce ruszyć pieniądze z emisji
Od tygodni nie jest tajemnicą, że rząd chce ratować program Czyste Powietrze głównie pieniędzmi unijnymi. I rzeczywiście: w pierwszej kolejności mają to być fundusze z KPO. W sumie nawet 12 mld zł.
Drugi program europejski to środki z programu FEnIKS. Tu pracujemy nad tym, żeby te środki uruchomić jako kolejny strumień finansowania - zdradza Urszula Zielińska.
Więcej o Czystym Powietrzu przeczytasz na Spider’s Web:
Ale to jeszcze nie wszystko. Źródeł finansowania programu Czyste Powietrza ma być więcej, bo rząd nie chce powtórki z sytuacji, kiedy nie ma pieniędzy na wypłaty dofinansowań. Kolejna taka wpadka obciążałaby obecnie rządzących, już nie można byłoby zwalać winy na poprzedników. Dlatego mowa jest o dodatkowych środkach.
Będziemy również pracować nad tym, żeby kolejne fundusze np. wpływy z pozwoleń na emisję przekierować i zapewnić, zabezpieczyć długoterminowe finansowanie - twierdzi wiceministra klimatu i środowiska.
Aukcje uprawnień do emisji CO2 przynosi krocie
Na początku grudnia ub.r. Polska rozliczyła aukcje uprawnień do emisji CO2 po kursie 68,71 euro. W sumie budżet kraju zasilono w ten sposób kwotą ponad 230 mln euro. Obecnie wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla kosztuje niecałe 61 euro, ale widać od kilku dni tendencję wzrostową. Do rekordowych stawek jednak droga jeszcze daleka. Wszak ponad rok temu w lutym 2023 r. byliśmy na poziomie ponad 96 euro. A w kolejnych latach ma by tylko drożej, tak przynajmniej wynika z ankiety Reuters przeprowadzonej wśród analityków w styczniu. Zgodnie z tymi przewidywaniami średnia cena emisji CO2 w 2024 r. ma wynieść 74,11 euro, w 2025 r. to ma być 83,31 euro, a w 2026 r. - 100,13 euro.