REKLAMA

Czepiacie się mBanku, bo nie wiecie, że banki w Polsce podnoszą ceny najmocniej w Europie

Tak przynajmniej pokazuje Eurostat. W 2023 r. ceny usług bankowych rosły w Polsce niemal najmocniej w Europie. I to w czasie, gdy stopy procentowe to właśnie bankom w Polsce pozwalały zarabiać jak nigdy. 

Czepiacie się mBanku, bo nie wiecie, że banki w Polsce podnoszą ceny najmocniej w Europie
REKLAMA

Wyższe opłaty za korzystanie z bankomatów oraz wzrost minimalnej kwoty gotówki ze 100 do 300 zł, jaką można bez kosztów wypłacić, do tego skurczy się „sieć własna” maszyn mBanku, a nawet skończą się darmowe wypłat z bankomatów za pomocą Blika — to wszystko i wiele więcej w tym roku szykuje klientom mBank, czym wywołał wściekłość wielu klientów.

REKLAMA

Jeszcze do was nie dotarło? Ewa Karendys opisała wszystkie czekające was zmiany, jeśli jesteście klientem tego banku, warto wiedzieć.

A wielu klientów bankowości o takich zmianach często nie wie. Jesteście klientami PKO BP, Banku Ochrony Środowiska, Santandera, ING Banku Śląskiego albo BNP Paribas? Te banki też namieszały w cennikach jeszcze w 2023 r. A ten ostatni już zdążyły na wiosnę 2024 r. zapowiedzieć kolejne zmiany. Jedyne pocieszenie, że jak ustaliła Ewa, przynajmniej na razie kolejnych podwyżek na ten rok nie planuje PKO Bank Polski i ING Bank Śląski.

Więcej wiadomości na temat sektora finansowego w Polsce

Ale ja nie o tym. Ja o zdziwieniu, dlaczego to o mBanku zrobiło się głośno, a klienci w mediach społecznościowych zaczęli się odgrażać, że czas przejść do konkurencji. Dziwne, bo konkurencja, jak widać, też podnosi opłaty.

I tu wjeżdża Eurostat, pokazując, jak bardzo.

Polska liderem drożyzny

Dane za 2023 r. mówią jasno: Polska jest jednym z krajów, w których ceny usług finansowych rosły najszybciej. W ubiegłym roku wzrosły o 9,1 proc., podczas gdy średnio w UE o 4,9 proc.

Jeszcze szybciej niż u nas ceny rosły w Austrii — o 15,4 proc., na Węgrzech — o 13,8 proc. i w Holandii — o 12,9 proc.

Ale z kolei w Irlandii, Francji, Czechach i Belgii nastąpiły nawet nieznaczne spadki cen usług finansowych.

Ciekawe, że to wcale nie nakłada się na mapę ogólnej inflacji. Dane Eurostat pokazują, że w grudniu 2023 r. ceny wszystkich dóbr konsumenckich były na Węgrzech wyższe o 5,5 proc. niż rok wcześniej, w Austrii o 5,7 proc., w Polsce nawet o 6,2 proc., ale jednocześnie tam, gdzie ceny usług finansowych wcale nie rosły, inflacja w grudniu wcale nie musiała być mniejsza. Przeciwnie.

Weźmy Czechy. Na koniec 2023 r. ceny wzrosły nawet o 7,6 proc. rok do roku, a usługi finansowe ciut staniały. Irlandia może i na koniec roku miała nieco mniejszy wzrost cen — o 3,2 proc. r/r, Belgia to w ogóle tylko o 0,5 proc., ale już Francja o 4,1 proc., a mimo to we wszystkich tych krajach finansiści obniżyli ceny.

Należy jednak pamiętać, że te dane Eurostatu nie pokazują, gdzie jest tanio, a gdzie drogo — pokazują jedynie zmianę cen, jaka dokonała się w ostatnim roku. Więc zanim zaczniecie w kogokolwiek rzucać kamieniami, najpierw głęboki wdech.

I jednocześnie: Polska pozwalała zarabiać bankom krocie

A jak już ciśnienie trochę zejdzie, to na drugą nogę mam argument z innej beczki: pamiętajcie, że Polska nie jest w strefie euro, sama więc ustala stopy procentowe i w ubiegłym roku były one znacznie wyższe niż w krajach strefy euro — u nas przez większość ubiegłego roku wynosiły 6,75 proc., a w strefie euro 4,5 proc. 

REKLAMA

A im wyższe stopy procentowe, tym wyższe zyski banków. W ubiegłym roku polski sektor bankowy zarobił tylko przez pierwsze 11 miesięcy 27,5 mld zł, podczas gdy w całym 2022 r. 13,1 mld zł, a w 2021 r. 6 mld zł.

Jeśli już w ubiegłym roku sektor ten zaczął podnosić opłaty i prowizje, poczekajcie na 2025 r., kiedy tak dochodowe wysokie stopy NBP zaczną spadać, wtedy dopiero trzeba będzie zapiąć pasy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA