REKLAMA

Chiny mają plan, jak wyjść z kryzysu. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana

Chiński bank centralny ogłosił plan pobudzenia pogrążonej w marazmie gospodarki i wyciągnięcia z zapaści rynku nieruchomości. Władze monetarne Chin chcą obniżyć koszty pieniądza i przymusić je do rozkręcenia akcji kredytowej. Głównym działaniem banku centralnego będzie obniżenie rezerwy obowiązkowej banków o pół procenta, co ma sprawić, że na rynek popłynie rzeka ponad 140 mld dol. Potem mają nastąpić kolejne cięcia. Obniżone zostanie także oprocentowanie kredytów hipotecznych.

Chiny mają plan, jak wyjść z kryzysu.  Kto nie ryzykuje, nie pije szampana
REKLAMA

Podczas konferencji prasowej prezes Ludowego Banku Chin Pan Gongsheng ogłosił, że rezerwa obowiązkowa banków komercyjnych zostanie teraz obniżona o 0,5 proc., co ma uwolnić ponad 140 mld dol. Kolejne cięcie ma nastąpić jeszcze w tym roku. To główny element planu ożywienia gospodarki.

REKLAMA

Więcej kredytów

Taki ruch pozwoli na znacznie zwiększenie ilości pieniędzy, które banki będą mogły wprowadzić na rynek w formie kredytów, ale cięcie wymogów rezerwowych banków jest dość ryzykowną operacją. Środki te służą stabilności finansowej tych instytucji, a ich uszczuplenie może mieć negatywne skutki dla całego rynku finansowego.

Bank centralny chce też ożywić rynek nieruchomości, który jest pogrążony w głębokim kryzysie, a zadłużenie największych firm deweloperskich sięgają dziesiątek miliardów dolarów. Władze w Pekinie chcą obniżyć oprocentowanie kredytów hipotecznych o pół punktu procentowego i będą naciskać banki komercyjne, by obniżyły oprocentowanie istniejących kredytów hipotecznych.

Chiński bank centralny postanowił też obniżyć współczynnik minimalnego wkładu własnego przy kredytach na zakup drugiego mieszkania z 25 proc. do 15 proc. W ten sposób minimalny wkład własny będzie taki sam jak przy kredycie na zakup pierwszego mieszkania.

Więcej informacji o Chinach przeczytasz na Bizblog.pl:

Czy te działania wystarczą, by wyrwać Chiny z marazmu? Przeżywające bardzo poważne problemy gospodarcze i zmagające się z ostrym kryzysem demograficznym Państwo Środka przeżywa odpływ inwestycji zagranicznych, a zachodnie firmy coraz częściej stawiają na Indie jako miejsce wytwarzania swoich produktów.

Chiny mają problem z demografią

Kraj ten od wielu miesięcy dotyka znacznie słabsza od oczekiwań koniunktura gospodarcza, a wzrost gospodarczy jest pobudzany przez Pekin silną stymulacją fiskalną i monetarną. Chińskiej gospodarce cały czas ciąży ostry kryzys na rynku nieruchomości, a na giełdzie nastąpiła wielka wyprzedaż aktywów, wobec której rząd okazał się bezsilny.

Trwa kryzys demograficzny. W 2023 r. w Chinach urodziło się 9,02 mln dzieci, a umarło 11,1 mln osób. To sprawiło, że liczba ludności w Chinach spadła do 1,409 mld. Państwo Środka tym samym definitywnie zostało prześcignięte w rankingu najludniejszych państw świata przez Indie, które wciąż mogą pochwalić się przyrostem naturalnym. Szacuje się, że Indie liczą już około 1,425 mld mieszkańców.

REKLAMA

Szczególnie słabo Chiny wypadają pod względem nowych urodzeń na tysiąc mieszkańców, ponieważ wskaźnik ten wyniósł w 2023 roku tylko 6,39. O skali problemu może świadczyć fakt, że Polska ma wskaźnik urodzeń przekraczający dziewięć na tysiąc mieszkańców, a nasz kraj niestety jest przykładem chronicznego kryzysu demograficznego.

Oczywiście problem Chin nie polega na tym, że wkrótce zabraknie rąk do pracy, zwłaszcza że obecnie bezrobocie młodych utrzymuje się w tym kraju na wysokim poziomie, ale na trwale zmieniającej się strukturze społecznej. Będzie to mieć szczególne znaczenia dla branży nieruchomości, ponieważ absurdalnie wysokie inwestycje w ten sektor napędzały wzrost gospodarczy Chin w ostatnich latach, a dziś jest to jedno z ognisk kryzysu gospodarczego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA