Nie opędzisz się od skarbówki, podatniku. Rząd jak superhydraulik, uszczelnić chce wszystko
Zgodnie z przepisami od nowego roku największe przedsiębiorstwa zaczną korzystać z Centralnego Rejestru Faktur. Pozostali będą musieli wejść do tego systemu od lipca 2020 r., ale zmian w podatkach jest o wiele więcej. Wszystkie w każdym razie zmierzają do tego, by wycisnąć z podatników jak najwięcej się da.
Centralny Rejestr Faktur (CRF) miał zacząć funkcjonować już od lipca tego roku. Potem zdecydowano się na przeniesienie terminu na po wakacjach - na wrzesień. Ale przesunięcie wprowadzenia _VDEK i pozostawienia do końca roku 2019 r. istniejących JPK_VAT oraz deklaracji VAT_7 i VAT_7K spowodowało, że CRF wejdzie dopiero w nowym roku.
Czym w ogóle jest CRF? W dużym skrócie to kolejny instrument Ministerstwa Finansów, który ma uszczelnić system podatkowy. Tak jak wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego, zniesienie comiesięcznej deklaracji VAT czy wprowadzenie obowiązkowej podzielonej płatności split payment. CRF ma też pomóc w osiągnięciu celów budżetowych. W finansowym drogowskazie państwa na przyszłym rok zadeklarowano przecież wpływy z tytułu podatku VAT na poziomie 200,2 mld zł, a dochody z tytułu CIT - 41,8 mld zł.
Centralny Rejestr Faktur, czyli kontrola najwyższą formą zaufania
W bazie CRF - która będzie miała wyłącznie postać elektroniczną - znajdą się zarówno dane z rejestrów VAT, jak i te z deklaracji VAT. I właśnie po połączeniu obecnego JPK_VAT z informacjami z deklaracji VAT powstanie nowy plik: JPK_VDEK, który będzie trafiał do CRF. Za pomocą księgowości online lub aplikacji Ministerstwa Finansów.
Do kogo będzie należeć obowiązek archaizowania danych? Do szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Zgodnie z przepisami będzie je mógł udostępnić ministrowi właściwemu do spraw finansów publicznych, dyrektorom izb skarbowych, naczelnikom urzędów skarbowych i naczelnikom urzędów celno-skarbowym.
Podatnik bez nowych obowiązków za to z widmem częstszych kontroli
Uruchomienie Centralnego Rejestru Faktur nie stwarza po stronie podatników żadnych nowych obowiązków. Jednak pojawienie się w naszej finansowej rzeczywistości CRF - jak przekonują eksperci - z pewnością będzie oznaczać więcej kontroli skarbowych. Nowa baza bowiem pomoże śledzić dane dotyczące wszystkich faktur wystawianych przez podmioty. Dlatego CFR, jak słyszymy w resorcie finansów, ma być doskonałym narzędziem do wykrywania przestępstw podatkowych poprzez np. eliminowanie „pustych faktur”.
Obecnie przepisy nie określają definicji błędu. W praktyce będzie chodziło o wszystkie uchybienia utrudniające analizę danych. Sankcje, np. mandat lub zablokowanie firmowych kont, będą uzależnione od wagi przestępstwa - twierdzi w rozmowie z „Pulsem Biznesu” Piotr Ciszewski, ekspert podatkowy w firmie inFakt.
Jeżeli system CRF wykryje nieprawidłowości, nie trzeba od razu rwać włosów z głowy. Zgodnie z regulacjami można skorygować wskazany błąd bez żadnych konsekwencji, jeśli dokona się tego w terminie 14 dni od dnia otrzymania upomnienia od naczelnika urzędu skarbowego. W przeciwnym razie trzeba będzie brać pod uwagę mandat karny w wysokości 500 zł.
Kasy online z opóźnieniem
Kasy online, czyli tak naprawdę potwierdzenie transakcji za pomocą oprogramowania zainstalowanego na telefonie, miały nastać też od 1 stycznia 2020 r. Ale już wiadomo, że na system wirtualnych kas fiskalnych przyjdzie nam poczekać nieco dłużej. Wszystko przez konieczność notyfikacji nowych przepisów w Komisji Europejskiej.
Chcielibyśmy, aby zmiany zaczęły obowiązywać jak najszybciej. Biorąc pod uwagę, kiedy oprogramowanie będzie mogło pojawić się na rynku, myślę, że w praktyce system ruszy w połowie przyszłego roku
— tłumaczy Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora departament podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów.
Zarządzanie danymi z kas fiskalnych online będzie należało do zadań szefa Krajowej Administracji Skarbowej, na barkach którego będzie jeszcze prowadzenie Centralnego Repozytorium Kas.
Kasy online będą wysyłały dane do fiskusa. To oznacza, że fiskus będzie wiedział więcej o biznesie danego przedsiębiorcy niż on sam, bo do niego kasa niczego nie wyśle
– mówi w rozmowie z Bizblog.pl Michał Pawłowski, Co Founder & Board Member iPOS SA.
Po nowym roku e-paragon
Zgodnie z informacjami resortu finansów już od 1 stycznia 2020 r. przedsiębiorca będzie mógł wydać e-paragon. W pierwszym etapie ma być przekazywany wyłącznie na życzenie. Jeżeli kupujący chce dostać taki tradycyjny, papierowy – tak się stanie.
Szacuje się, że wprowadzenie e-paragonu pozwoli na zredukowanie szarej strefy nawet o 10 mld zł. Mają też decydowanie obniżyć się koszty operacyjne jak czas obsługi czy sam wydruk. Taka zmiana to również ukłon w kierunku środowiska i ekologii. Przecież w Polsce rocznie drukowanych jest ok. 12 mld papierowych paragonów. To przekłada się na zużycie ok. 600 tys. kg papieru.
Faktury od paragonów fiskalnych też po nowemu
Od nowego roku zaczynają obowiązywać także nowe zasady dotyczące wystawiania faktur do paragonów fiskalnych. W przypadku sprzedaży zarejestrowanej na kasie fiskalnej, sprzedawca wystawi fakturę nabywcy tylko wtedy, kiedy ten posługuje się numerem identyfikującym - o ile ten będzie widniał na paragonie dokumentującym sprzedaż.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że zgodnie z obowiązującymi regulacjami paragon do 450 zł brutto z NIP nabywcy jest traktowany jak faktura uproszczona - równoważna ze zwykłą fakturą. Wtedy nie trzeba o nią dodatkowo występować.