Koszty ogrzewania. Odwróć tabelę, pompy ciepła na czele
Spore zamieszanie wywołały ostatnie wyliczenia, z których wynika, że węgiel nadal jest najtańszym źródłem ogrzewania domu o powierzchni 150 mkw., w którym mieszkają cztery osoby. Poprosiliśmy o komentarz ekspertów energetycznych, którzy od razu zwrócili uwagę na dwie sprawy: brak specjalnych taryf dla użytkowników pomp ciepła oraz możliwe działania osłonowe, dotyczące przyszłorocznej ceny energii.
Szybkie przypomnienie: Rankomat.pl przedstawił wyliczenia, z których wynika, że jeśli porównamy rachunki za ogrzewanie domu w 2022 i w 2023 r., zdecydowanie najwięcej można oszczędzić, używając kotła węglowego (o średniej sprawności na poziomie 64 proc.). Wtedy w kieszeni zostanie nam nawet 5750 zł. Z kolei to rozwiązanie, które miało przynieść największą ulgę naszym portfelom, czyli pompa ciepła, znalazła się po przeciwnej stronie tej tabeli. I wychodzi na to, że w przypadku tego urządzenia zamiast oszczędzać, trzeba dokładać i to całkiem sporo: od 3550 do 5260 zł.
Jak widać jeśli potrzebujemy dużo ciepła, każdy sposób ogrzewania sporo nas kosztuje. Dlatego najlepiej ocieplić dom i nieco obniżyć temperaturę w pomieszczeniach. Większość nośników energii pochodzi z importu lub podlega obrotowi na międzynarodowych rynkach, więc obniżając zużycie ciepła dbamy o bezpieczeństwo energetyczne Polski, a przede wszystkim swoje - proponuje w rozmowie z Bizblog.pl Bernard Swoczyna, główny ekspert programu badawczego Energia & Klimat w Fundacji Instrat.
Cena energii, czyli rząd zapomniał o użytkownikach pomp ciepła
Andrzej Rubczyński, analityk z Forum Energii, przy tej okazji zwraca uwagę na okoliczności energetyczne, w jakich się znajdujemy i dynamikę zmian cen paliw na światowych rynkach. Po pandemii byliśmy świadkami ożywienia gospodarczego i zwiększonego popytu. Tak kraje chciały nadrobić stracony przez koronawirus czas. Potem zaczęły się manipulacje z dostawami gazu Gazpromu i restrykcje wywołane wojną w Ukrainie, co zapoczątkowało trwający do teraz kryzys energetyczny.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Odpowiedzią były interwencyjne działania rządu, między innymi nałożenie maksymalnych cen na paliwa używane do celów grzewczych, a także i na ciepło z sieci miejskich. Jak to będzie wyglądać w przyszłości? To pytanie kierowane w pierwszej kolejności do przyszłego rządu. To on zdecyduje o utrzymaniu tarczy w zakresie paliw grzewczych i ciepła systemowego - uważa Andrzej Rubczyński.
Inna ważna sprawa to nierówne traktowanie użytkowników różnych urządzeń grzewczych, w ramach mechanizmów pomocowych. Dla osób grzejących się kotłem na węgiel czy gaz przygotowano specjalne rozwiązania w postaci maksymalnych cen paliw. Nie pomyślano za to o konieczności stworzenia podobnego mechanizmu ograniczającego cenę prądu dla użytkowników pomp ciepła, pomimo
że jest to technologia mocno promowana - w tamach programu Czyste Powietrze, czy Mój Prąd.
Po prostu zapomniano o użytkownikach potrzebujących energii elektrycznej do ogrzewania. Nie przygotowano dla nich specjalnej taryfy. Ręczne sterowanie rynkiem doprowadziło do wysłania błędnych sygnałów cenowych i przekonania, że spalanie węgla czy gazu to lepsze rozwiązanie, niż pompy ciepła. Należy jak najszybciej zrewidować stosowane tarcze pomocowe, tak aby wywoływać pożądane reakcje społeczne z perspektywy polityki energetycznej i klimatycznej - wskazuje ekspert Forum Energii.
Cena węgla z Polski na rekordowym poziomie
To jak będą wyglądały koszty ogrzewania z sieci ciepłowniczej, a także prądem i gazem w przyszłym roku, zależy od ustawowej regulacji ceny energii na przyszły rok – w podobnym tonie wypowiada się Bernard Swoczyna.
Zwraca też uwagę na węgiel, który na razie wychodzi bardzo tanio, ale tylko do czasu. Bo na razie korzystamy ze złej kondycji finansowej spółek górniczych.
Obecnie cena węgla dla domów nie pokrywa kosztów jego wydobycia i dystrybucji, zwłaszcza jeśli jest to polski węgiel. Spółki górnicze potrzebują szybko gotówki na wypłaty barbórkowych premii dla górników, być może stąd przecena dla gospodarstw domowych – sugeruje analityk z Fundacji Instrat.
Obecnie koszty wydobycia polskiego węgla są na najwyższym w historii poziomie i zbliżają się do 1000 zł za tonę ekwiwalentu węglowego. Dla porównania: import tony węgla z Kolumbii do europejskich portów to ok. 500 zł za tonę. Wychodzi więc na to, że polskie górnictwo jest trwale nierentowne. Na czym w ogóle zarabia? Głównie na najprawdopodobniej najwyższych na świecie cenach węgla dla energetyki. Obecnie to 741,22 zł. A jeszcze dwa lata temu, w listopadzie 2021 r. to było raptem 237,41 zł. Zdaniem Swoczyny na drogie koszty ogrzewania nie mogą narzekać z kolei ci, którzy dwa lata temu zainstalowali fotowoltaikę z pompą ciepła i korzystają z odbioru własnego prądu w systemie opustów. Inna sprawa, że w zestawieniu nie zawarto wszystkich źródeł ciepła.
Nie ma ogrzewania drewnem, a niektórzy mają do niego tani dostęp – zwraca uwagę Bernard Swoczyna.