REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Gotowi na kontrole domów i mieszkań? Lista gości coraz dłuższa

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Głównego Urząd Nadzoru Budowlanego uruchomiono już Centralną Ewidencję Emisyjności Budynków (CEEB). Nowe budynki na wpis do tego rejestru mają tylko 14 dni, a starym ten czas minął 30 czerwca 2022 r. I teraz mają ruszyć kontrole. Nie tylko kominiarze, którzy będą wypytywać o średnią temperaturę w trakcie sezonu grzewczego i o izolację na ścianach oraz podłogach, będą mogli przeprowadzić kontrolę. Okazuje się, że odwiedzić mogą nas też strażnicy miejscy, o ile zdobędą takie uprawnienia. Inna sprawa, że CEEB dociska coraz bardziej samorządy do finansowej ściany.

21.09.2023
6:28
CEEB-kontrole-straz-miejska
REKLAMA

Na razie przepisy za brak wpisu do CEEB przewidują karę grzywny, ale nie wyznaczają nikogo na ich egzekucje. Tym samym można podejrzewać, że jeszcze wielu właścicieli domów jednorodzinnych takiej rejestracji, dotyczącej własnego źródła ciepła, nie dokonała. I teraz mają zacząć się kontrole, w których uczestniczyć mają m.in. kominiarze, którzy przy tej okazji przypominają, że tylko około 20 proc. klientów indywidualnych wykonuje systematyczne przeglądy kominiarskie. Teraz będą dodatkowo wypytywać o temperaturę pomieszczeń ogrzewanych w czasie sezonu grzewczego, o planowaną wymianę źródła ciepła, czy o kondycję stolarki okiennej.

REKLAMA

Nie jesteśmy tym zachwyceni. Pamiętajmy przy tej okazji, że klient powinien nam takiej informacji udzielić, ale nie musi - przypomina w rozmowie z Bizblog.pl Mirosław Antos, rzecznik prasowy Krajowej Izby Kominiarzy.

Ale strażnicy miejscy już tak pobłażliwy mogą nie być, o ile nabędą takie uprawnienia, co wcale jeszcze nie jest przesądzone.

CEEB - strażnik miejski zapuka do drzwi

Do nowych zadań straży miejskiej należałoby sprawdzanie, czy dana nieruchomość jest w rejestrze CEEB, a w przypadku, kiedy takiego wpisu nie ma, nakładanie stosownego mandatu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji już w sierpniu opublikowało projekt regulacji, dzięki którym strażnicy miejscy zyskaliby nowe uprawnienia. Nie do końca jednak wiadomo, czy stanie się to jeszcze w tej kadencji Sejmu, czyli przed 15 października, na kiedy zaplanowano wybory parlamentarne. 

Przypomnijmy, że na razie obowiązujące przepisy w ten proces inwentaryzacji budynków w ramach CEEB angażują wiele urzędników: od pracowników gmin, wojewódzkich urzędów marszałkowskich, funkcjonariuszy inspektoratów ochrony środowiska, pracowników NFOŚiGW i Banku Gospodarstwa Krajowego, zatrudnionych w Krajowej Administracji Skarbowej, a także kominiarzy. I do nich mieliby dołączyć też strażnicy miejscy, ale jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy. Natomiast sam mandat miałby wynieść od 500 do nawet 5000 zł.

Gminy nie mają pieniędzy na inwentaryzację budynków

CEEB działa w ramach Zintegrowanego Systemu Ograniczania Niskiej Emisji (ZONE). A ten potrzebuje informacji. Jakich? M.in. o obwodzie budynku i jego przeznaczeniu, o grubości ścian i ich ociepleniu, czy dany budynek przechodził termomodernizację, a jeśli tak, to kiedy i czy przy tej okazji była na to przyznana dotacja. Kto ma zbierać te wszystkie dane? Rząd scedował to na samorządy terytorialne. Te mają na to w sumie pięć lat. Z tego też powodu przekazano już samorządowcom 3,5 tys. mobilnych terminali ze spajaną aplikacją. Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zaczął już je przekazywać. 

Więcej o CEEB przeczytasz na Spider’s Web:

Ale samorządowcy coraz głośniej się temu sprzeciwiają. Podstawowym argumentem po ich stronie jest brak pieniędzy. Najpierw pandemia, a potem inflacja pod rękę z kryzysem energetycznym mocno przetrzebiły gminne i miejskie budżety. Tymczasem kontrola budynków to nowe obowiązki i też nowi pracownicy, co swoje kosztuje. Związek Miast Polskich szacuje, że w skali całego kraju może to kosztować w sumie nawet miliard złotych. Inna sprawa, że odpowiedzialność za prawidłowość danych wpisywanych do CEEB ma spoczywać na barkach samorządowych urzędników a nie na podających je właścicielach kontrolowanych budynków. I to też bardzo nie podoba się prezydentom, wójtom i burmistrzom.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA