REKLAMA

Deklaracje CEEB złożone, nadszedł czas zapłaty. W grę wchodzą gigantyczne pieniądze

Ze oświadczeń złożonych przez Polaków w 2022 r. wyłonił się bardzo smutny obraz energetycznego zacofania naszego kraju. Trudno się dziwić, że w obliczu kryzysu, w którym kluczową rolę odgrywają nośniki energii, rząd postanowił zwiększyć atrakcyjność programu Czyste Powietrze. Wreszcie do kogoś na górze dotarło, że bez zwrotu ku zielonej energii nie mamy szans zaistnieć w UE jako cywilizowane społeczeństwo.

Deklaracje CEEB ujawniły koszmarną prawdę. To dlatego rząd oferuje teraz Polakom gigantyczną kasę
REKLAMA

Czyste Powietrze od 3 stycznia obowiązuje na nowych zasadach. W pierwszej kolejności wzrasta kwota dotacji na wymianę kopciucha i docieplenie domu. To ma zachęcić Polaków do wymiany swoich źródeł ciepła na bardziej ekologicznie i przy okazji też bardziej ekonomiczne. Bo na razie, jak wynika to przynajmniej z danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB), statystki są fatalne. Tak jakby w 2018 r. żadna rządowa tego typu inicjatywa nie wystartowała.

REKLAMA

Czyste Powietrze nie działa tak jak powinno, więc postanowiono wprowadzić spore zmiany, które mają zachęcić Polaków do zdecydowanie częstszego sięgania po dotacje na wymianą źródła ciepła. Zaproponowane modyfikacje właśnie weszły w życie. W efekcie od teraz czeka na nich zdecydowanie większa kasa.

Czyste Powietrze atrakcyjniejsze i łatwiej dostępne. Polacy powinni się skusić

Z nowych zasad programu Czyste Powietrze mogą skorzystać też ci, którzy są już beneficjentami pierwszej edycji programu. Z dodatkowego wniosku na termomodernizację mogą uzyskać nawet 70 tys. zł. Podwyższono również próg dochodowy uprawniający do otrzymania dofinansowania. Wcześniej roczna granica postawiona była na poziomie 100 tys. zł, a za chwilę będzie to 135 tys. zł.

Nowa odsłona Czystego Powietrza zakłada dofinansowanie energetycznego audytu – maksymalnie do 1200 zł. Ten wydatek od teraz jest traktowany jako koszt kwalifikowany, ale nie będzie wliczany do limitu maksymalnej kwoty dotacji.

CEEB nie kłamie, mamy poważny problem z kopciuchami

Rządzący od lat przekonują, że program Czyste Powietrze to idealna odpowiedź na coraz bardziej duszący smog. Tyle, że dotychczasowe statystyki tego raczej nie potwierdzają. Do tej pory wszak, licząc od startu programu, czyli od września 2018 r., wypłacono z tego tytułu ponad 4,1 mld zł dofinansowania i podpisano przeszło 468 tys. umów. I to wszystko przez ponad cztery lata.

Rozpisany na 10 lat budżet wynosi 103 mld zł. Na razie więc, prawie w połowie założonego okresu trwania programu, wydatkowano raptem niecałe 4 proc. całej kwoty. Warto też zauważyć, że na starcie Czystego Powietrza Komisja Europejska i Bank Światowy wyliczały, że program będzie dopiero wtedy efektywny, jak rocznie podpisywanych będzie co najmniej 400 tys. umów. A tyle z kawałkiem jest po czterech latach. 

Żadnym pocieszeniem dla programu Czyste Powietrze nie są też najnowsze statystyki CEEB. Wynika z nich, że w Polsce tempo wymiany kopciuchów jest zdecydowanie za wolne. 

Eksperci zwracają uwagę, że wpływ na to zamieszanie w statystykach kapciuchowych miał dodatek węglowy. Na początku rząd chciał wesprzeć tylko tych z piecami węglowymi. Nie wspominając słowem o innych źródłach ciepła. I wtedy zaczęli namnażać się właściciele pieców węglowych. 

Smog spowija Polskę, wstyd na całą Europę

Ale nawet jeżeli kopciuchowa statystyka jest lekko zawyżona, to i tak przed programem Czyste Powietrze spore wyzwania. Wykorzystanie do tej pory niespełna 4 proc. przygotowanych środków nie sposób interpretować jako porażki. I w tym sezonie grzewczym to jest coraz bardziej odczuwalne.

Przekroczenie norm jakości powietrza o 1000 proc., nawet nad morzem, już nikogo nie dziwi. Przed świętami w Leśniewie (woj. pomorskie) odnotowano przekroczenie stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 o 1828 proc.

Ale zdarzają się też znacznie gorsze notowania. Na początku października we wsi Smolec na Dolnym Śląsku normy pyłu zawieszonego PM2,5 były przekroczone o ponad 4000 proc. W Wadowicach odnotowano przekroczenie tych norm o 3465 proc.

W grudniu o swoim istnieniu przypomniała wieś Muronowo, wchodząca w skład gminy Czarnków w województwie wielkopolskim. Normy dla pyłów zawieszonych PM10 przekroczone były aż o 1834 proc. a te dla pyłów PM2,5 o 3402 proc. Z kolei w Krakowie, 30 grudnia, normy przekroczone były aż o 3789 proc.

REKLAMA

Przed Bożym Narodzeniem w Bystrzycy Kłodzkiej (woj. dolnośląskie) dopuszczalne dla PM2,5 limity zanieczyszczenia przekroczone zostały o 2185 proc. W Myślenicach (woj. małopolskie)o 2214 proc., w Łodygowicach (woj. śląskie) – o 1979 proc. Podobnie było w Kalwarii Zebrzydowskiej (woj. małopolskie) 2118 proc. powyżej norm; w Harbutowicach (woj. małopolskie) – o 2139 proc. i w gminie Brody (woj. lubuskie) – o 2407 proc.

Do tego dochodzą statystyki unijne w których nasz kraj jawi się jako wielka brudna plama w samym sercu Europy. Wstyd.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA