Ta prawda wygląda tak: dwie trzecie Polaków tak naprawdę zarabia mniej niż wynosi średnie wynagrodzenie, które co miesiąc podaje GUS, a którym tak się ekscytujemy. Nic dziwnego, że co miesiąc wylewa się fala hejtu, kiedy słyszymy, że w Polsce zarabia się średnio 7,4 tys. zł brutto.
Dokładnie 7368,97 zł brutto - tyle według GUS wyniosło średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2023 r. Niewiele to jednak mówi o tym, ile naprawdę zarabiamy. Na przykład w sierpniu tego roku w sekcji Zakwaterowanie i gastronomia średnia pensja wynosiła 5,4 tys zł, a w sekcji Informacja i komunikacja 12,2 tys. zł. Dodajcie do tych różnic jeszcze głodowe pensje budżetówki, a z drugiej strony pensje menedżerów, którzy mocno zawyżają średnią.
Dlatego dużo lepszą miarą jest mediana wynagrodzeń, a nie średnia. Tylko że GUS dane o medianie wynagrodzeń oraz o ich strukturze podaje bardzo rzadko. Ale to jest właśnie ten moment.
Tak naprawdę zarabiamy o 1300 zł mniej
Okazuje się, że mediana zarobków - wartość, która wypada dokładnie w połowie, powyżej niej jest połowa zarabiających, a poniżej druga połowa – wynosiła w październiku 2022 r. 5701,62 zł brutto. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie wynosiło 7 001,28 zł, co oznacza, że mediana była aż o 1300 zł, czyli o 18,6 proc. niższa niż średnia płaca - i to jest bardziej prawdziwy obraz sytuacji na rynku pracy.
Warto spojrzeć na te dane jeszcze z innej strony: według danych GUS rok temu aż 66,4 proc. pracujących Polaków zarabiało mniej niż wynosi średnia krajowa. I stąd te fale oburzenia za każdym razem, kiedy nagłówki gazet krzyczą, że Polacy zarabiają ileś tam, pisząc o średniej. Zdecydowana większość zwykle takich sum na oczy nie widziała.
Więcej na temat poziomu wynagrodzeń przeczytacie tu:
Z drugiej strony warto uzupełnić, że więcej niż dwukrotność średniej krajowej, czyli więcej niż 14 tys. zł brutto zarabia 6 proc. pracujących, a więcej niż trzykrotność, czyli więcej niż 21 tys. zł brutto - 2 proc. pracujących. Przypominam raz jeszcze, że to dane sprzed roku pokazane dopiero teraz, ale generalnie od lat proporcja jest podobna - mediana wynagrodzeń stanowi ok. 81 proc. średniej krajowej, co oznaczałoby, że dziś prawdopodobnie wynosi 5968 zł brutto.
O ile więcej Polacy zarabiają od Polek?
Skoro jesteśmy już przy strukturze wynagrodzeń, GUS podał również, że wynagrodzenia w wysokości mniejszej lub równej średniej płacy otrzymywało 70,9 proc. kobiet i 61,9 proc. mężczyzn. To ładnie pokazuje, jak różnią się zarobki kobiet i mężczyzn. Idźmy dalej: przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto mężczyzn było w ubiegłym roku o 17,6 proc. wyższe od wynagrodzenia kobiet - to ta słynna luka płacowa, która wcale nie wynika z innych stanowisk i zawodów, jak udowadniali niedawno Analitycy Pekao (więcej o tym kiedy indziej). Tak czy inaczej, mężczyźni zarabiali o 8 proc. więcej niż ogół, a kobiety o 8,2 proc. mniej.
GUS pokazał jednocześnie, że niemal w każdej grupie zawodowej mężczyźni otrzymywali przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wyższe niż kobiety, a w trzech grupach różnica sięgała aż 30 proc. na korzyść mężczyzn. Gdzie? W gronie specjalistów, robotników przemysłowych i rzemieślników oraz operatorów i monterów maszyn i urządzeń.
Ale są też miejsca, gdzie to wynagrodzenia kobiet są wyższe. Zgadniecie, gdzie? W rolnictwie, ogrodnictwie, leśnictwie i rybactwie. Nikt mi nie powie, że to typowo kobiece branże niewymagające siły fizycznej.