Budowa mieszkań wszystko popsuła. Wydane zezwolenia na budowę nic nie znaczą
Budownictwo cały czas dołuje. Dane za ubiegły miesiąc są lepsze niż prognozy, ale ten ważny dla naszej gospodarki sektor wciąż pozostaje pod kreską. Najgorzej wygląda budowa domów i mieszkań. Spadek w tej sekcji przyćmił wzrosty, który wykazały firmy zajmujące się budową obiektów inżynierii lądowej i robotami specjalistycznymi. Jak zaznaczają ekonomiści, większa liczba wydanych zezwoleń na budowę wcale nie musi się przełożyć na inwestycje.
Produkcja budowlano-montażowa spadła w lipcu 2024 r. o 1,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku (w lipcu ub.r. wzrost o 1,1 proc.) oraz zwiększyła się o 0,9 proc. w stosunku czerwca br. (przed rokiem spadek o 6,9 proc.) – poinformował Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Lipcowy wynik jest lepszy od oczekiwań. Ekonomiści prognozowali głębszy spadek na poziomie -2,1 proc.
Produkcja budowlano-montażowa spadła w lipcu o 1,4 proc. r/r. Chociaż to wynik zdecydowanie lepszy niż w czerwcu (-8,9 proc. r/r), to wynikło to przede wszystkim z bardziej korzystnego układu kalendarza (2 dni robocze więcej niż rok temu). Budownictwo nadal pozostaje jednym z najsłabszych obszarów polskiej gospodarki i jest głównym powodem spadku inwestycji (budownictwo odpowiada za ok. 50 proc. inwestycji ogółem) – komentują ekonomiści ING.
Najgorzej wygląda budowa domów i mieszkań
Firmy zajmujące się robotami budowlanymi specjalistycznymi oraz budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej zwiększyły produkcję odpowiednio o 3,7 proc. i o 0,8 proc. W przypadku budowy domów odnotowano spadek o 8,3 proc. Na ten ostatni wynik zwracają uwagę ekonomiści ING. Ich zdaniem choć liczba rozpoczętych inwestycji wyraźnie w ostatnim czasie wzrosła, to niekoniecznie oznacza to faktyczne rozpoczęcie prac budowlanych.
Więcej wiadomości z polskiej gospodarki
Deweloperzy mieszkaniowi borykają się z nadpodażą drogich mieszkań – kończone są już rozpoczęte projekty, a popyt na nieruchomości jest słaby. W efekcie rośnie liczba gotowych mieszkań w ofercie. Potencjalni kupujący prawdopodobnie czekają na szczegóły zapowiadanego rządowego wsparcia rynku. Problemem jest też wysoki poziom cen mieszkań i wysokie stopy procentowe – wskazują ekonomiści ING.
Ich zdaniem na odbicie w budownictwie mieszkaniowym prawdopodobnie poczekamy do 2025 roku.
Od stycznia do lipca 2024 r. produkcja budowlano-montażowa spadła we wszystkich działach budownictwa:
- budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej spadła o 5,6 proc.,
- budowa budynków o 6,3 proc.
- specjalistyczne roboty budowlane o 7,6 proc.
W stosunku do czerwca 2024 roku produkcja budowlano-montażowa wzrosła wśród jednostek realizujących roboty budowlane specjalistyczne – o 7,5 proc. oraz w przedsiębiorstwach zajmujących się wznoszeniem budynków – o 3,6 proc., a zmniejszyła się w jednostkach, których podstawową działalnością była budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej – o 4,2 proc. – czytamy w komunikacie GUS.
KPO pomoże budownictwu
Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) uważa, że w najbliższych miesiącach dojdzie do niewielkich zmian w sektorze budowlanym
W lipcu oddano do użytkowania 18,6 tys. mieszkań, podczas gdy budowę nowych rozpoczęto w liczbie 19,9 tys., przy średniej sześcioletniej wynoszącej 18 tys. – wskazał.
Analityk PIE uważa, że dodatkowym obciążeniem dla sektora budowlanego jest przestój w inwestycjach współfinansowanych przez UE.
Wyraźne odbicie w budownictwie przypadnie w przyszłym roku, głównie dzięki realizacji projektów finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz Funduszy Spójności – zapowiada Sebastian Sajnóg.
Ekonomiści PKO BP również uważają, że budownictwu wciąż doskwiera okres przejściowy między perspektywami unijnymi i ograniczone apetyty inwestycyjne firm prywatnych.
Wraz z rozruchem projektów z KPO sytuacja może się odwrócić, co znacząco zwiększy aktywność w sektorze, przy możliwej kumulacji projektów i ograniczeniach podażowych. W sektorze mieszkaniowym dostrzegamy pewne ożywienie po stronie pozwoleń na budowę przy stagnacji rozpoczętych budów.