Bon energetyczny na prąd i gaz. Kto może liczyć na specjalne zniżki?
Najbliższe tygodnie będą dla wielu Polaków czasem zderzenia się z realnymi cenami po miesiącach obowiązywania mechanizmów osłonowych wprowadzonych z powodu szalejącej inflacji. 1 kwietnia znika zerowa stawka na podstawowe artykuły żywnościowe, a 1 lipca ma skończyć się zamrożenie cen prądu i gazu. W tym przypadku nie wszyscy jednak odczują wzrost cen, ponieważ rząd planuje wprowadzenie bonu energetycznego chroniącego najuboższych.
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z „Faktem” zapowiedziała, że 1 lipca zostanie zniesione zamrożenie cen prądu i gazu, ale obiecała, że zostanie to zrobione tak, żeby to nie było odczuwalne dla społeczeństwa. Jak chce to zrobić? Zapewnia, że państwowe spółki energetyczne nie będą jak dotąd miały rekordowych zysków kosztem wyższych rachunków za prąd.
Zmiana polityki spółek energetycznych
Nasi poprzednicy dopuszczali do tego, by spółki Skarbu Państwa generowały naszym kosztem gigantyczne zyski, które politycy przerzucali z jednej kieszeni do drugiej i oddawali nam na rachunki za prąd. My chcemy doprowadzić do tego, żeby nadmiarowe zyski spółek zastąpiły niższe taryfy, ceny bardziej akceptowalne dla ludzi – powiedziała pani minister.
Hennig-Kloska wskazuje, że w idealnym scenariuszu rachunki nie będą rosły „bardziej niż 30 zł na miesiąc”, ale zapowiadana zmiana polityki cenowej spółek energetycznych to jednak tylko jeden ze sposobów na ograniczenie wzrostu cen. Szefowa resortu klimatu planuje też wprowadzenie bonu energetycznego chroniącego „osoby najuboższe, które dzisiaj już wybierają między ciepłą zupą a ciepłem w domu”.
Na razie nie wiadomo, w jakiej wysokości ma być zapowiadany bon energetyczny, ponieważ – jak wyjaśnia Hennig-Kloska – wciąż trwają w tej sprawie konsultacje międzyresortowe. Możemy się domyślać, że chodzi głównie o negocjacje z Ministerstwem Finansów, ponieważ od wysokości tego bonu będą zależeć koszty budżetowe tego rozwiązania.
Więcej o energetyce przeczytacie w tych tekstach:
Chcemy systemowo walczyć z ubóstwem energetycznym i dawać pomoc celowaną dla osób, które jej naprawdę potrzebują. Szacuje się, że w Polsce nawet cztery miliony gospodarstw domowych dotkniętych jest ubóstwem energetycznym. Ten problem trzeba rozwiązać – deklaruje Paulina Hennig-Kloska.
Koniec zerowego VAT-u na żywność
Przypomnijmy, że Ministerstwo Finansów ogłosiło w zeszłym tygodniu, że obniżona do zera stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze nie zostanie przedłużona po 31 marca. Resort Andrzeja Domańskiego tłumaczył, że przeważyły najnowsze odczyty inflacji i prognozy dynamiki cen. Oznacza to, że od 1 kwietnia będzie naliczana stawka 5 proc., co będzie oznaczało podwyższenie cen takich produktów jak pieczywo, nabiał czy warzywa i owoce.
Obniżona z 5 do 0 proc. stawka VAT na podstawowe artykuły żywnościowe została wprowadzona 1 lutego 2022 r. w związku z wysoką inflacją, która okazała się wyjątkowo odczuwalna dla zwykłych obywateli właśnie we wzroście cen żywności. Zerowa stawka miała obowiązywać tylko do końca 2023 r., ale nowy rząd postanowił przedłużyć jej obowiązywanie do końca marca 2024 r.