Jeszcze w styczniu za jednego bitcoina płaciliśmy prawie 110 tys. dol. Dziś kryptowaluta jest wyceniana o 28 proc. niżej i wróciła do poziomów notowanych w listopadzie 2024 roku.

Główną przyczyną spadków na rynku kryptowalut są - podobnie jak w przypadku Wall Street - rosnące obawy o globalną wojnę handlową po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa nowych ceł. Jego decyzja wywołała szeroką wyprzedaż ryzykownych aktywów. Okazało się, że inwestorzy nie wierzą, aby bitcoin był w stanie zapewnić odporność na wypadek rynkowych turbulencji.
Bitcoin traci, choć Trump go wcześniej wspierał
Po zwycięstwie Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich, rynek kryptowalut rósł jak na drożdżach. Sam Trump obiecywał uczynić USA "kryptowalutową stolicą planety". Jednak w obliczu obecnych napięć handlowych i globalnych obaw recesyjnych, kapitalizacja całego rynku kryptowalut spadła o około 12 proc.
Cały rynek kryptowalut jest dziś wart 2,47 biliona dolarów, czyli tyle co przed wyborami.
Czytaj więcej o kryptowalutach:
Bitcoin spada poniżej 80 tys. dol.
Od 6 kwietnia bitcoin znajduje się poniżej psychologicznej granicy 80 tys. dol., którą po raz pierwszy przekroczył w drugim tygodniu listopada 2024 r.

Dodatkowo, w ciągu zaledwie 24 godzin zlikwidowano długie pozycje o wartości ponad 438 milionów dolarów w przypadku bitcoina i 349 milionów dolarów dla ethereum.
Co dalej z bitcoinem?
Eksperci mają różne prognozy dotyczące dalszych ruchów bitcoina. Joel Kruger z LMAX wskazuje, że kluczowym poziomem wsparcia jest 74 tys. dolarów, czyli szczyt z zeszłego roku. Z kolei Tracy Jin z giełdy MEXC przewiduje możliwy spadek nawet do poziomu 68 tys. dolarów. Eksperci są zgodni co do faktu, że bitcoin prawdopodobnie będzie poruszał się w tandemie z akcjami, reagując na globalne obawy recesyjne. To o tyle niefortunna obserwacja, że jedną z największych nadziei w kontekście bitcoina było jego wykorzystanie, jako zabezpieczenia przed ryzykiem związanym z tradycyjnymi rynkami finansowymi.