Coinbase dopiął swego. Na światło dzienne trafiły właśnie dokumenty amerykańskich regulatorów, którzy zalecali bankom wstrzymanie się z bezpośrednim zaangażowaniem w działalność kryptowalutową. Giełda oskarża ich o próbę odcięcia kryptowalut od systemu finansowego.
Coinbase to jeden z największych graczy na rynku kryptowalut, z którego usług korzysta blisko 74 mln użytkowników. Badacze współpracujący z giełdą zarzucili amerykańskim instytucjom nadzorczym celowe ograniczanie dostępu firm kryptowalutowych do tradycyjnych usług bankowych. W ramach pozwu sądowego wymuszono na FDIC (ang. Federal Deposit Insurance Corporation) ujawnienie dokumentów skierowanych do banków. Wynika z nich, że FDIC wzywała banki do rezygnacji z rozszerzania usług dla klientów związanych z kryptowalutami. Chodziło m.in. o prowadzenie kont czy udzielanie kredytów.
Banki były również uczulane, aby nie przechowywać aktywów cyfrowych w depozycie ze względu na niestabilność kryptowalut. To wszystko oczywiście – jak przekonuje FIDC – dla dobra konsumentów.
Czytaj więcej o kryptowalutach:
FDIC: kryptowaluty wymagają szczególnej uwagi
Przewodniczący FDIC, Martin Gruenberg, w grudniu 2024 roku zapewnił, że agencja nie stosuje debankingu, lecz działania bezpośrednio związane z kryptowalutami są „przedmiotem szczególnej uwagi”. Coinbase jest jednak odmiennego zdania, a działania regulatora utrudniają rozwój sektora. Ten może jednak czekać w niedługim okresie prawdziwy rozkwit. Już 20 stycznia 2025 roku swoją inaugurację będzie miała druga kadencja Trumpa. Oczekuje się, że nowa administracja poluzuje nadzór nad kryptowalutami. Mimo to kurs największej z nich w ostatnich dniach spadł poniżej 93 tys. dol.
Ochłodzenie w świecie kryptowalut przyniósł FED. Przedstawiciele Rezerwy Federalnej zamierzają bowiem opóźnić obniżki stóp procentowych. To odpowiedź na ryzyka inflacyjne wynikające z zapowiedzi Trumpa. Prezydent chce wprowadzić nowe cła (głownie na Chiny), co może odbić się rykoszetem na globalnej gospodarce.