Choć nazwy obu firm mogą brzmieć podobnie, ich podejście do kryptowalut różni się diametralnie. Microstrategy, pod wodzą Michaela Saylora, jest największym korporacyjnym posiadaczem bitcoinów, z majątkiem liczonym w setkach tysięcy BTC. Z kolei Microsoft, zdecydowanie odrzuca pomysł wykorzystania kryptowalut jako części swojej strategii finansowej.
Niedawne głosowanie udziałowców Microsoftu, przeprowadzone 10 listopada, przyniosło jednoznaczny rezultat – propozycja ulokowania części firmowych środków w bitcoinie została odrzucona. Za pomysłem, aby przeznaczyć 1 proc. aktywów firmy zagłosowało zaledwie 0,55 proc. udziałowców. Autorem wniosku było National Center for Public Policy Research, które próbowało przekonać inwestorów wizją potencjalnych zysków. Zarząd Microsoftu zarekomendował jednak odrzucenie tego pomysłu, argumentując, że zmienność bitcoina czyni go zbyt ryzykownym aktywem. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca bitcoin zyskał 13 proc. przebijając granicę 100 tys. dol.
Czytaj więcej o bitcoinie:
Do inwestycji w Bitcoina przekonywał m.in. Michael Saylor, założyciel Microstrategy:
Microstrategy na fali wzrostów
Microstrategy od lat inwestuje w bitcoiny. Teraz zbliża się do włączenia w indeks Nasdaq 100, skupiający największe spółki giełdowe w USA. Kapitalizacja firmy wynosi już blisko 100 miliardów dolarów, co czyni ją bardziej wartościową niż takie giganty, jak Intel czy Dell.
Dodanie Microstrategy do indeksu Nasdaq 100 sprawi, że fundusze ETF bazujace na Nasdaq 100 będą musiały nabyć akcje tej firmy, co potencjalnie jeszcze bardziej podbije ich wartość.
Odrzucenie bitcoina przez Microsoft jest kolejnym dowodem na to, że wiele korporacji podchodzi do kryptowalut z dużą rezerwą. Według Saylora ich dodane do bilansu korporacji jest jednak kwestią czasu.