Atak Trumpa na szefa Fed. Giełda i dolar tracą jeszcze mocniej
Giełda notuje potężne spadki, wartość dolara maleje w bezprecedensowym tempie, papiery dłużne rządu USA przestają być bezpieczną przystanią dla inwestorów, a widmo recesji staje się coraz bardziej realne. Takie są efekty gospodarcze pierwszych trzech miesięcy urzędowania Donalda Trumpa. Co robi główny lokator Białego Domu? Atakuje niezależność banku centralnego. Efekty są natychmiastowe.

W wielkanocny poniedziałek amerykańska giełda działała normalnie, o ile normalną sytuacją można nazwać spadek indeksu Dow Jones o blisko tysiąc punktów, a Nasdaq o ponad 2,5 proc. Głębokie spadki notowań objęły niemal wszystkie spółki z głównych indeksów. Obecny miesiąc jest najgorszy pod względem wyników giełdowych w USA od 2022 roku.
Spółki technologiczne tracą
Szczególnie silne spadki nastąpiły w sektorze technologicznym. Alphabet stracił 2,31 proc., Amazon 3,06 proc., a Nvidia 4,51 proc., co może świadczyć o rosnących obawach dotyczących wpływu ceł na koszty operacyjne i marże. Tesla straciła aż 5,75 proc. Inwestorzy spółki Elona Muska z niecierpliwością oczekują na wtorkową publikację jej wyników kwartalnych, które zapowiadają się fatalnie.
Analitycy łączą poniedziałkowe spadki głównie z najnowszymi wypowiedziami Donalda Trumpa, który w swoim stylu uderzył w niezależność Rezerwy Federalnej, a zwłaszcza jej przewodniczącego Jerome’a Powella. Amerykański prezydent swoją chaotyczną i gwałtowną polityką celną ściągnął na amerykańską gospodarkę realne ryzyko recesji i uznał, że cudownym – po wprowadzeniu ceł – wyjściem z sytuacji będzie obniżenie stóp procentowych.
Więcej o wojnie handlowej przeczytasz w tych tekstach:
Problemem Trumpa jest jednak to, że stóp procentowych nie może obniżyć dekretem, bo może to zrobić tylko niezależny bank centralny. Stąd brutalny i żenujący w formie atak Trumpa na szefa Fedu, którego zresztą sam nominował na to stanowisko w czasie swojej pierwszej kadencji. Podważanie niezależności Fedu wywołuje jednak poważny niepokój inwestorów, bo polityka monetarna ma kluczowe znaczenie dla stabilności gospodarki.
Pod znakiem zapytania stoi również niezależność Rezerwy Federalnej. Eksperci ostrzegają przed destabilizującym wpływem prób ingerencji Trumpa w politykę monetarną. Narastają także obawy o stagflację – połączenie wolniejszego wzrostu gospodarczego i rosnącej inflacji – co dodatkowo zniechęca inwestorów.
Dolar słabnie w oczach
Turbulencje na rynkach nie ominęły dolara, który mocno traci na wartości. Indeks DXY spadł o ponad 1 proc., osiągając najniższy poziom od trzech lat, mimo że w czasach niepewności dolar zwykle uchodzi za bezpieczną przystań. Wzrost cen złota o 3 proc., do poziomu powyżej 3,4 tys. dol. za uncję, potwierdza, że kapitał odpływa w kierunku innych aktywów.
Widać stopniową utratę zaufania uczestników rynku do polityki gospodarczej Trumpa. Utrzymująca się niepewność co do dalszych decyzji celnych i presja na Fed mogą długoterminowo osłabić dolara oraz zwiększyć ryzyko recesji. W obliczu braku konkretnych porozumień handlowych i niestabilnych sygnałów z Białego Domu rynki finansowe pozostają wyjątkowo wrażliwe na każdą kolejną wypowiedź niestabilnego prezydenta.
Początek tego tygodnia nie jest jednak dobry dla amerykańskiego dolara, gdyż prezydent Trump próbuje podważać niezależność banku centralnego i kolejny raz w social media wskazuje na chęć zastąpienia Jerome Powella. Oprócz tego wciąż pojawiają się ogromne niepewności dotyczące handlu międzynarodowego, który w niedługim czasie może mieć coraz większy wpływ na amerykańską gospodarkę – komentuje Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB.