To nie pomysł ani Grzegorza Brauna ani Sławomira Mentzena, ale prawo, które wchodzi już w życie w Polsce 1 czerwca. W jakich zawodach nie będzie można w Polsce zatrudniać pracowników zza granicy?

Może w IT, a może w gastronomii, a może w handlu w zawodzie kasjera – tego jeszcze nie wiadomo, bo lista nie powstała. I nie mówimy o jednej liście, ale o szeregu list, bo tworzyć takowe może rząd, a mogą dla siebie jedynie pojedyncze powiaty – wynika z przepisów, które wejdą w życie 1 czerwca.
Na wypadek szoków
Dziwicie się, że padło stanowisko kasjera czy kelnera? Dziś zwykle na te stanowiska wręcz brakuje pracowników, więc po co zakazywać zatrudnianie na tych wakatach obcokrajowców?
Otóż w nowych przepisach nie chodzi o to, by natychmiast zamknąć dostęp do jakiegoś kawałka rynku pracy ludziom z innych krajów, ale chodzi o to, żebyśmy mieli narzędzia na trudne czasy jak na przykład kryzys na rynku pracy i wybuch bezrobocia albo choćby zwolnienia grupowe, które będą niosły spustoszenie tylko punktowo - w jednym powiecie, w jednej branży.
A więc, po pierwsze, listy zawodów zakazanych dla obcokrajowców wcale nie muszą powstawać już od 1 czerwca i w ogóle nie muszą powstawać, jeśli nie będzie takiej potrzeby wywołanej szokami gospodarczymi czy to w skali mikroregionalnej czy to w skali makro.
A po drugie - dlaczego właśnie gastronomia, handel detaliczny, hotelarstwo czy rolnictwo mogą się znaleźć na cenzurowanym? Zwyczajnie dlatego, że to w tych branżach jest zwykle bardzo duża rotacja pracowników, nie wymagają one zbyt wysokich kompetencji, a w efekcie, jeśli gdzieś mamy bardzo wielu kandydatów na jedno miejsce pracy, to właśnie tam - zauważa „Rzeczpospolita”.
Ale listy mogą dotyczyć absolutnie każdej branży i każdego zawodu.
Więcej wiadomości na temat rynku pracy można przeczytać poniżej:
Kiedy i kto stworzy listy?
Takie listy mogą nawet wręcz nigdy nie powstać. A jeśli zajdzie taka potrzeba, gdy pojawią się perturbacje na rynku pracy, mamy gotowy plan działania: starosta powiatu na wniosek dyrektora powiatowego urzędu pracy tworzy listę zawodów, dla których zostanie wstrzymane wydawanie pozwoleń na pracę cudzoziemcom. W trakcie podejmowania tej decyzji weźmie pod uwagę:
- stopę bezrobocia;
- liczbę ofert pracy w powicie;
- liczbę zarejestrowanych bezrobotnych w powiecie;
- zgłoszone zwolnienia grupowe.
I już? Nie, decyzja starosty nie jest ostateczna, zaopiniować musi ją dopiero powiatowa rada rynku pracy, a potem zatwierdzić wojewoda, który raz jeszcze oceni ją nie tylko pod kątem potrzeb rynku pracy, ale też polityki migracyjnej i nawet bezpieczeństwa państwa.
To zatem wcale nie musi być błyskawiczny proces. Takie listy może tworzyć też sam rząd.
I niby jeszcze żadna lista nie jest szykowana, ale to jednak symptomatyczne. Jeszcze niedawno przedsiębiorcy w ramach propozycji deregulacyjnych postulowali ułatwienia w zatrudnianiu obcokrajowców, a rząd powiedział twarde „nie”.