Rząd chce znowelizować przepisy o zwolnieniach chorobowych tak, żeby dać Polakom więcej swobody. Dzięki temu pracownik na L4 mógłby wyjechać za granicę lub wykonywać nawet inne zawody. Jednak eksperci biją na alarm i wyrażają swoje obawy, że takie elastyczne podejście do zwolnień przyczyni się do jeszcze większych nadużyć w systemie. A już teraz mamy do czynienia z lawiną nieuczciwych praktyk , które generują ogromne straty dla pracodawców i systemu ubezpieczeń społecznych.

Nowe regulacje ws. zwolnień chorobowych miałyby umożliwić pracownikom wyjazd za granicę i wykonywać inną pracę, jeśli ich stan zdrowia na to pozwala. Eksperci rynku mają jednak poważne obawy związane z liberalizacją przepisów. Ich zdaniem przyczynią się one do wzrostu nadużyć. Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych, zwraca uwagę na możliwe negatywne konsekwencje.
Eksperci zaniepokojeni planowanymi zmianami w zwolnieniach chorobowych
Już teraz mamy do czynienia z licznymi nadużyciami ze strony pracowników, a do najpopularniejszych z nich należą właśnie dorabianie i wyjazdy wakacyjne na L4. Zwiększenie swobody w tym zakresie może jedynie otworzyć furtkę do jeszcze większych oszustw, co pociągnie za sobą dalsze, wymierne straty finansowe zarówno dla pracodawców, jak i obciążenia dla systemu ubezpieczeń społecznych – uważa Mikołaj Zając.
Jego zdaniem istnieje obawa, że w przyszłości pracownicy będą samodzielnie decydować o stanie swojego zdrowia i zdolności do pracy, bez konsultacji z lekarzem.
Taka sytuacja może prowadzić do przypadków wykonywania dodatkowej pracy np. mimo obniżonej sprawności psychoruchowej. Pracownik, który samodzielnie "wyrazi zgodę" na pracę, mimo problemów zdrowotnych, może stwarzać zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla innych - stwierdza ekspert.
Zwolnienia chorobowe. Polacy pobili rekord
Tymczasem już w ubiegłym roku Polacy pobili rekord. Według danych ZUS na zwolnieniach lekarskich w 2024 r. przebywaliśmy aż 240 mln dni. Niestety znaczna ich część stanowiły nadużycia, a ZUS zakwestionował w wyniku kontroli świadczenia chorobowe na kwotę ponad 52 mln zł.
Jednak Mikołaj Zając zaznacza, że ta kwota w rzeczywistości jest znacznie wyższa, bo kontrole ZUS stanowią stosunkowo bardzo niski odsetek i są przysłowiową kroplą w morzu potrzeb. Z kolei dane Conperio wskazują, że z 33 tys. przeprowadzonych kontroli w 2024 r. przez tę firmę doradczą aż 34 proc. wykazało nieprawidłowości. Najwyższy wskaźnik absencji powyżej 9 proc. odnotowano w branżach automotive i logistyka. Z danych wynika także, że w porównaniu do lat ubiegłych wzrósł wskaźnik zwolnień jednodniowych pobieranych w poniedziałki i piątki, czyli w celu przedłużenia weekendu.
Więcej o zwolnieniach chorobowych przeczytasz na Bizblog.pl:
Nadużywanie L4
Nowelizacja przepisów budzi poważne kontrowersje wśród pracodawców i związków zawodowych. Środowisko obawia się, że liberalizacja przepisów zamiast przynieść realne korzyści, tylko pogłębi problemy związane z nadużywaniem L4 i zwiększonym obciążeniem systemu.
Liberalizacja przepisów może przyczynić się do dalszego rozwoju tego niepokojącego zjawiska, jakim jest nadużywanie L4. Wprowadzenie możliwości wykonywania innych zawodów w trakcie choroby dotyczy wąskiej grupy osób. Szacujemy, że około 90-95 proc. pracowników, w tym większość pracowników fizycznych, zatrudnionych jest u jednego pracodawcy. Dlaczego zatem koncentrujemy się na rozwiązaniu skierowanym do wąskiego kręgu zainteresowanych, a nie na rzeczywistym problemie, którym jest chociażby rosnąca liczba nadużyć w Polsce? – zastanawia się Mikołaj Zając.
Zdaniem eksperta rząd powinien bardziej skupić się na wzmocnieniu kontroli nad zwolnieniami lekarskimi i wprowadzić bardziej restrykcyjne procedury weryfikacji ich zasadności. A zamiast ułatwiać wyjazdy i zmiany zatrudnienia podczas L4, należy dążyć do bardziej efektywnego monitorowania sytuacji zdrowotnej pracowników i przeciwdziałania nadużyciom.
Reforma przepisów dotyczących L4 powinna koncentrować się na precyzyjniejszym określeniu, kiedy pracownik faktycznie potrzebuje zwolnienia oraz na zwiększeniu roli pracodawców w procesie weryfikacji zwolnień – podkreśla Zając.