Wojna o L4 po nowemu toczy się na dwóch frontach. Jednym z frontów jest walka z pracownikami nielegalnie wykorzystującymi zwolnienia lekarskie, ale i lekarzami, którzy masowo je wystawiają. A drugim jest walka wewnątrz rządu pomiędzy dwoma ministerstwami - pracy i finansów. Na szali jest to, dokąd będziecie mogli wyjechać na zwolnieniu lekarskim.

Niedawno pisałam, że Ministerstwo Finansów oburza się na resort pracy za pomysł powołania policji ZUS-owskiej, czyli nadania kontrolerom ZUS tak szerokich uprawnień, jakich nie mają żadne inne służby. Chodzi m.in. o nienaruszalność mieszkania zagwarantowaną w Konstytucji, tymczasem zgodnie z projektem MRPiPS kontroler miałby prawo wejść do domu pracownika, poruszać się po nim, legitymować wszystkich obecnych na miejscu, wypytywać, żądać informacji i wyjaśnień od każdego tam obecnych. Wiceminister Finansów ciśnie, że powinien się temu przyjrzeć Rzecznik Praw Obywatelskich i jeśli resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąk się z tego nie wycofa, pewnie RPO rzeczywiście się tym zainteresuje.
Ale to dopiero początek tej sagi, bo MF wypatrzyło już kolejny problem z reformą L4, która szykowana jest w ramach nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach społecznych. Tym razem upiera się, że o ile na L4 po nowemu w niektórych przypadkach można będzie nie siedzieć w domu, ale nawet na wakacjach, to już te wakacje w niektórych krajach mogą być problematyczne.
Gdzie można będzie pojechać na wakacje na L4?
Pomysł ministerstwa pracy jest taki: dostajesz L4, nie musisz siedzieć w domu w określonych przypadkach (łatwo wyobrazić sobie, że na podreperowanie zdrowia psychicznego siedzenie w zamknięty domu nie pomoże) - miejscem pobytu wskazanym w zwolnieniu może być adres pobytu również w innym państwie, ale tylko, jeśli tak właśnie zaleci lekarz lub jest to uzasadnione innymi istotnymi okolicznościami. A więc wcale nie będzie łatwo.
Tylko że jednocześnie MRPiPS chce, aby stosować wyjątki i żadne szczególne zalecenia lekarza nie były konieczne, o ile ZUS będzie miał możliwość skontrolowania pracownika na L4 w państwie, w którym przebywa.
To by znaczyło, że pracownik swobodnie może wyjechać do któregoś z krajów UE, bo zwyczajnie ZUS na bazie europejskich przepisów prosi o kontrolę swojego zagranicznego odpowiednika. Ale dalej poza UE to może jednak przysporzyć mu problemów.
Na tym nie koniec, bo Ministerstwo Finansów opiniujące projekt, burzy się i o tę Unię, argumentując, że to będzie nic innego jak systemowa zachęta do nadużyć i wykorzystywania zwolnień lekarskich w celu turystycznych lub wypoczynkowych wyjazdów zagranicznych. A kontrole za granicą? Cóż, jeśli rzeczywiście mówimy o kilkudniowych L4, czyli takich na wakacje, kontrola będzie iluzoryczna, bo zagraniczny urząd tego nie ogranie tak szybko.
Na to znów MRPiPS mówi, że nie można przecież zabrać swobody przemieszczania się. I ta wojna tak sobie trwa.
Więcej wiadomości o kontrolach ZUS-u
Mocniej uderzyć w lekarzy taśmowo piszących L4
A tymczasem na innym froncie wymyślono, że kontrola pracowników korzystających z L4 to jedno, ale skoro jest z tym duży problem, to może trzeba kontrolować tych, którzy te L4 wystawiają?
W 2024 r. ZUS cofnął uprawnienia do wystawiania zwolnień 161 nieuczciwym lekarzom, a w tym roku toczą się postępowania wobec 53 kolejnych. To głównie ci, którzy taśmowo wystawiają L4 nawet bez obejrzenia pacjenta, czyli lekarze pracujący dla tzw. „zusomatów” czy „receptomatów”.
Tylko to działa tak, że jednego lekarza z taśmy zdejmiesz, na jego miejsce natychmiast pojawi się inny. Dlatego ten drugi front ma polegać na tym, żeby dać ZUS-owi większe uprawnienia w systemowym zdejmowaniu „czarnych owiec”.
ZUS miałby prawo żądać nie tylko od lekarza, ale również od podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych, w którym został wydany druk ZUS ZLA, udostępnienia dokumentacji medycznej nie tylko ubezpieczonego, ale też chorego członka rodziny oraz wyjaśnień i informacji w sprawie - pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Lekarz odmówi? Straci prawo wystawiania zwolnień na trzy miesiące. No i znów wracamy do policji ZUS-owskiej. Robi się grubo. Ale czytając komentarze pod poprzednim tekstem o ZUS-owskiej policji, wcale wam to nie przeszkadza.