Kupujący karmę dla swoich zwierzęcych pupili coraz częściej zwracają uwagę na kwestie etyczne i sprawdzają, jak produkcja suchego pożywienia dla zwierząt domowych wpływa na środowisko. Założony w 2020 r. czeski startup Bene Meat chce to zmienić i właśnie wykonał potężny krok w tym kierunku. Spółka chwali się, że jest pierwsza firmą na świecie, która otrzymała oficjalne zezwolenie na produkcję i sprzedaż mięsa hodowlanego laboratoryjnie dla kotów i psów.
To może być przełom na rynku karm dla psów i kotów. Czeski startup Bene Meat Technologies (BMT) otrzymała licencję na dodawanie mięsa hodowanego laboratoryjnie do karmy dla kotów i psów. Jednocześnie spółka uzyskała certyfikat na tzw. mięso hodowlane z europejskiego rejestru paszowego. Czesi przekonują, że są jedyną firmą na świecie, która może produkować i sprzedawać mięso hodowlane jako karmę dla zwierząt domowych. Ich próbki produktów mają być dostępne na początku roku i być może jeszcze w 2024 r. trafią na sklepowe półki.
Dzięki uzyskanemu certyfikatowi nic nie stoi na przeszkodzie, aby podjąć dalsze kroki, prowadzimy negocjacje z producentami pasz w celu wprowadzenia do produkcji tego wspaniałego produktu - informuje Tomas Kubes, szef projektów strategicznych w BMT.
Zwierzęta domowe z hodowanym mięsem w karmie
Hodowla mięsa w laboratorium w Pradze (spółka już szuka dodatkowych lokalizacji) odbywa się w specjalnych w bioreaktorach. Jak informuje czeski startup: komórki pobrane od żywego zwierzęcia „hoduje się” w pożywce bogatej w składniki odżywcze, a potem tak wyhodowanemu mięsu nadaje się odpowiednią teksturę i kształt.
Więcej o zwierzętach domowych przeczytasz na Spider’s Web:
Oferujemy wysokiej jakości alternatywę dla mięsa bez zabijania zwierząt po konkurencyjnej cenie - zapewnia Roman Kriz, dyrektor generalny BMT.
Startup Bene Meat Technologies nie ukrywa, że teraz najważniejszym celem jest natychmiastowe osiągnięcie kosztów operacyjnych produkcji na poziomie ok. 100 koron (ok. 18 zł) za kilogram mięsa.
W tej chwili jesteśmy rzędu kilogramów dziennie. Spodziewamy się, że w przyszłym roku dojdziemy od poziomu setek kilogramów do pojedynczych ton dziennie - zapowiada Kriz.
Na razie zbyt wysokie koszty i za droga produkcja
Jednocześnie przedstawiciele czeskiego startupu nie ukrywają, że na razie koszty są tak wysokie, że produkcja jest średnio opłacalna. Przecież czeska firma Mewery nie tak dawno pokazała swój prototyp hodowlanej wieprzowiny. Wyprodukowanie jej kilka gramów miało kosztować tysiące koron czeskich. Wiadomo, że końcowy produkt od BMT będzie wyceniony na poziomie produktów premium lub super premium zwykłych marek na obecnym rynku karm dla zwierząt domowych.
Nie musisz hodować zwierząt w klasycznych gospodarstwach i ich zabijać, nie musisz plądrować gruntów rolnych w pogoni za maksymalnymi plonami. Ponadto za kilka dekad biotechnologia będzie najważniejszą i największą dziedziną działalności człowieka - nie ma cienia wątpliwości Roman Kriz w rozmowie z magazynem E15.
Przypomnijmy: pierwszy burger wyprodukowany w laboratorium pojawił się w 2013 r., za czym stał holenderski naukowiec Mark Post, współzałożyciel Mosa Meats. Wtedy wyhodowanie w laboratorium 20 tys. włókien burgerowych o wadze 450 gramów zajęło trzy miesiące i kosztowało 1,2 mln dol.