Co ze strategicznymi złożami w Dębieńsku? Jest decyzja rządu
Wyjaśnia się kwestia spornego złoża Dębieńsko. Ministerstwo Klimatu i Środowiska odmówiło wydania koncesji na wydobycie koksu spółce powiązanej z Niemcami. Związkowcy przypominają, że chodzi o surowiec uznawany przez Unię Europejską za strategiczny.

Zakończyło się postępowanie odwoławcze w drugiej instancji po tym, jak Silesian Coal International Group of Companies (SCIGC), zależna od niemieckiej spółki HMS Bergbau z siedzibą w Berlinie, odwołała się od decyzji z końca marca 2024 r., odmawiającej udzielania koncesji na rozpoznanie złoża Dębieńsko 1. Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska podtrzymała wcześniejsze postanowienie i tym samym spółka SCIGC nie dostała koncesji. Jak się okazuje, przyczyną było brak spełnienia przez wnioskodawców jednego z wymagań formalnych przewidzianych w ustawie Prawo geologiczne i górnicze.
Wnioskodawca nie przedstawił dokumentów świadczących o dysponowaniu zapleczem technicznym niezbędnym do prowadzenia zamierzonej działalności - tłumaczy MKiŚ.
Tym samym otwiera się droga do tych złóż dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Przypomnijmy, że w połowie stycznia br. Joanna Karwot z biura prasowego jastrzębskiej spółki zapowiadała, że tak się właśnie stanie.
W przypadku decyzji odmownej firmie SCIGC, JSW złoży wniosek do Ministerstwa Klimatu i Środowiska - taka padła wtedy obietnica.
Związkowcy z JSW wietrzą spisek
Spółka z niemieckim powiązaniami do końca twierdziła, że tu wcale nie chodzi o rywalizację z JSW, a bardziej o wzajemną współpracę.
Projekt SCIGC nie konkuruje z projektem JSW. Dzięki współpracy pomiędzy podmiotami można otrzymać w przyszłości dostęp do interesującego je złoża ponosząc zdecydowanie mniejsze koszty inwestycji. Taka jest nasza oferta złożona JSW - deklarował niespełna miesiąc temu dr Krzysztof Wilgus, prezes SCIGC.
Dla związkowców z JSW od początku to wszystko jest szyte bardzo grubymi nićmi. W tym samym czasie do postępowania w sprawie koncesji dla Ruch Borynia, obszar górniczy „Szeroka I” w KWK Borynia-Zofiówka-Bzie, dopuszczono organizację pozarządową Fundacja Frank Bold, która zdaniem związkowców też ma niemieckie korzenie.
Czy to przypadek, że niemiecka fundacja angażuje się w postępowanie o pozyskanie koncesji na Boryni - raczej nie po to, by pomóc JSW tę koncesję uzyskać - a w tym samym czasie inna niemiecka firma, HMS Bergbau, próbuje uzyskać koncesję na eksploatację węgla w Dębieńsku? - zastanawia się w rozmowie z Solidarnością Górniczą Sławomir Kozłowski, przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” w JSW.
Presja związków zawodowych na resort
Związkowiec jeszcze kilka dni temu nie mógł uwierzyć, że JSW, największy producent węgla koksującego w Europie, nie jest uprawniony do uzyskania koncesji na wydobycie węgla w Dębieńsku, a szansę na to jeszcze do niedawna miała HMS Bergbau.
Kilka lat temu, w 2015 r., [ta spółka] próbowała pozyskać koncesję obok naszej kopalni Krupiński, gdzie chciała wydobywać surowiec z wykorzystaniem należącej do JSW infrastruktury Krupińskiego - przypomina Kozłowski.
Więcej o JSW przeczytasz w tych materiałach:
W sprawie złoża w Dębieńsku interweniowali też przedstawiciele Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ), którzy napisali 17 lutego w tej sprawie pismo do szefowej MKiŚ, w której przekonują, że dalsze wykorzystanie tych złóż przez JSW idzie w parze z interesem społecznym, natomiast wykorzystanie złóż przez spółkę spoza Polski leży z nim w sprzeczności.
Jest to o tyle ważne, że węgiel koksujący jest niezbędny do produkcji stali. Unia Europejska uznaje go za surowiec strategiczny, który powinien być produkowany na terenie Wspólnoty - twierdzą związkowcy z OPZZ.