Chcą ograniczyć sprzedaż alkoholu. Reakcja Polaków bezcenna
Próby ograniczenia Polakom dostępu do alkoholu, na przykład przez wprowadzenie ceny minimalnej tudzież podwyżkę akcyzy, ale także przez zakaz sprzedaży na stacjach paliw, budzą coraz większe emocje. Właśnie pojawiły się wyniki najnowszego badania i już wiemy, ilu Polaków jest przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży procentów na stacjach paliw. I wychodzi na to, że mylą się ci, którzy sądzą, że Polacy potępiają w czambuł te pomysły.
Niemal połowa młodych Polaków w wieku 18-35 lat (48,7 proc.) jest za tym, aby wprowadzić nocny zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Przeciwnego zdania jest 41 proc. respondentów, a 10 proc. nie umie zająć stanowiska w tej sprawie - wynika z badania UCE Research i Grupy BLIX.
Dr Krzysztof Łuczak, współautor badania z Grupy BLIX, uważa, że wyniki badania nie są zaskakujące.
Coraz więcej młodych ludzi dba o siebie w szerokim zakresie i ogranicza alkohol kosztem innych używek oraz napojów energetycznych. Wprowadzenie ww. zakazu może zmniejszyć liczbę przypadków jazdy pod wpływem alkoholu, a także zredukować incydenty związane z nadużywaniem go w nocy, co przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa na drogach – mówi dr Krzysztof Łuczak.
Alkohol na stacjach paliw. Kto jest za wprowadzeniem zakazu?
Wśród respondentów, którzy chcieliby wprowadzenia zakazu handlu alkoholem na stacjach paliw w godzinach nocnych, przeważają kobiety (49,5 proc. pań wobec 47,7 proc. mężczyzn), a także osoby pochodzące ze średnich miast liczących od 100 tys. do 199 tys. mieszkańców (53,6 proc.). Wśród zwolenników zakazu większość stanowią również respondenci, których miesięczny dochód netto wynosi 3000-4999 zł (53,1 proc.), a także ci wykształceniem wyższym (53,6 proc.).
Dr Łuczak uważa, że kobiety bardziej popierają zakaz, bo wynika to z troski o bezpieczeństwo własne i bliskich, a także są bardziej świadome ryzyk związanych z alkoholem, zwłaszcza w kontekście przemocy domowej czy wypadków drogowych. I wskazuje, dlaczego mieszkańcy średnich miast zgadzają się na zakaz.
W średnich miastach jest większa dostępność sklepów całodobowych niż w mniejszych miejscowościach – wyjaśnia.
Więcej o alkoholu przeczytasz na Bizblog.pl:
Kto jest przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw?
W tej grupie jest więcej mężczyzn niż kobiet (43,1 proc. vs. 39 proc.). Przeciwnicy wprowadzenia zakazu mieszkają przede wszystkim w małych miejscowościach liczących od 5 tys. do 19 tys. mieszkańców (46,2 proc.). Co ciekawe w tym gronie znajdują się osoby z wyższym dochodem niż w grupie zwolenników zakazu - głównie z wynagrodzeniem na poziomie 5000-6999 zł netto (47,5 proc.). Są to przeważnie osoby z podstawowym lub gimnazjalnym wykształceniem (51,3 proc.).
Statystycznie mężczyźni spożywają więcej alkoholu niż kobiety. To wyjaśnia ich większe przywiązanie do łatwego dostępu do mocnych trunków, w tym w porze nocnej. W mniejszych miejscowościach dostępność różnorodnych sklepów jest niewielka, przez co stacje paliw są ważnym źródłem zakupów. Zakaz sprzedaży może być tam postrzegany jako zbędne ograniczenie. Z kolei osoby z wyższymi dochodami mogą mieć większą swobodę w wydawaniu pieniędzy na alkohol i mogą bardziej cenić sobie możliwość zakupu produktów luksusowych o każdej porze – podsumowuje dr Łuczak.