Uproszczenie i przyspieszenie procedur związanych z wycinką drzew przez osoby fizyczne – to główny cel rządowej deregulacji przepisów o ochronie przyrody. Nowe regulacje dotyczą jedynie przypadków, w których usunięcie drzewa nie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Oznacza to, że np. deweloperzy teoretycznie nie skorzystają z żadnych ułatwień.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Jest to element rządowej deregulacji, który ma uprościć procedury starania się o wycinkę drzew i dać urzędnikom mniej czasu na decyzję. Ułatwienia dotyczą jednak tylko osób fizycznych, gdy wycinka nie ma związku z ich działalnością biznesową.
Deregulacja wycinki drzew
Obecnie urzędnicy mają 21 dni na przeprowadzenie oględzin i kolejne 14 dni na ewentualne wniesienie sprzeciwu wobec zgłoszonej wycinki. Problem polega na tym, że jeśli oględziny się opóźniają, termin na sprzeciw nie biegnie, co może prowadzić do kilkutygodniowych, a nawet kilkumiesięcznych opóźnień. Wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała, główny konserwator przyrody zwraca uwagę, że czasem dzieje się tak nawet wtedy, gdy drzewo zagraża bezpieczeństwu ludzi lub mienia.
Co ma się zmienić? Nowelizacja przewiduje wprowadzenie stałego terminu 35 dni od momentu zgłoszenia, w którym organ może wnieść sprzeciw. W tym czasie musi przeprowadzić oględziny i ocenić, czy planowana wycinka nie narusza przepisów, np. dotyczących gatunków chronionych. Po upływie terminu i braku sprzeciwu wycinka będzie mogła być przeprowadzona na zasadzie tzw. milczącej zgody.
Więcej o drewnie przeczytasz w tych tekstach:
MKiŚ tłumaczy, że zmiana ma na celu „zdyscyplinowanie” urzędów i ochronę obywateli przed przewlekłością postępowań. Skrócenie czasu oczekiwania na decyzję ma też zwiększyć bezpieczeństwo – w sytuacjach zagrożenia nie będzie konieczności czekania tygodniami na formalności.
Opłaty i kary za nielegalną wycinkę bez zmian
Warto zaznaczyć, że wycinka drzew nadal będzie podlegała obecnym ograniczeniom, opłatom i karom. Przepisy określają, że zgłoszenie nie jest wymagane dla niektórych drzew o mniejszym obwodzie pnia, m.in. do 50 cm dla większości gatunków czy 80 cm dla topoli. Także krzewy o powierzchni do 25 metrów kwadratowych nie wymagają wcześniejszego pozwolenia.
Opłaty i ewentualne kary za nielegalną wycinkę są nadal uzależnione od gatunku drzewa i obwodu jego pnia mierzonego na wysokości 130 cm. Wysokość należności wylicza się według specjalnego wzoru, który uwzględnia kategorię drzewa, a końcową kwotę mnoży się przez dwa. Zmiany w procedurach nie znoszą więc odpowiedzialności za działania niezgodne z prawem, ale mają sprawić, że usuwanie drzew w uzasadnionych przypadkach będzie po prostu prostsze i szybsze.