Wyciął brzozy i klony, które wyrosły mu na działce. Sąd był bezlitosny. Tak wyliczył karę
Wycinka drzew bez wymaganego zezwolenia może wiązać się z poważnymi konsekwencjami finansowymi. Kara za takie działanie wynosi dwukrotność opłaty, która zostałaby naliczona za legalne usunięcie drzewa. W przypadku starszych drzew mogą to być kwoty idące w dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Przekonał się o tym ostatnio właściciel posesji, który „oczyścił” swoją posesję z kilkudziesięciu brzóz i klonów.

Za zmasowane wycięcie drzew bez wymaganego prawem zezwolenia gmina naliczyła mu karę w wysokości 107 tys. zł. Właściciel posesji próbował się odwoływać, ale bezskutecznie. Sąd potwierdził, że ma zapłacić karę. Jak naliczył mu tak surową karę?
Stawki opłat za legalną wycinkę drzew podzielono na pięć grup w zależności od gatunku drzewa, co pozwala na precyzyjne określenie kosztów. Na przykład droższe może być usunięcie dębu czy buka w porównaniu do topoli czy wierzby. Kara jest więc zawsze proporcjonalna do wartości drzewa, co ma zniechęcać do nielegalnych działań.
Jaka kara za wycinkę drzew bez pozwolenia?
Aby obliczyć wysokość kary, najpierw ustala się, ile kosztowałaby wycinka z pozwoleniem. Opłata zależy od gatunku drzewa oraz obwodu jego pnia mierzonego na wysokości 130 cm, przy czym są dwie zasadnicze kategorie – pnie do 100 cm oraz powyżej 101 cm. Następnie tę kwotę mnoży się przez dwa, co daje ostateczną wysokość kary administracyjnej.
Wniosek o zezwolenie na wycinkę drzewa lub krzewu może złożyć właściciel nieruchomości, na której rośnie drzewo, ale także dzierżawca czy najemca, jeśli uzyskają zgodę właściciela. Wyjątkiem są sytuacje, gdy wniosek składa spółdzielnia mieszkaniowa, wspólnota mieszkaniowa z zarządem, zarządca nieruchomości Skarbu Państwa, użytkownik wieczysty lub posiadacz nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym – wtedy zgoda właściciela nie jest wymagana.
Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mają dodatkowe obowiązki przed złożeniem wniosku. Muszą poinformować swoich członków oraz inne uprawnione osoby o planowanej wycince, dając im co najmniej 30 dni na zgłoszenie uwag. Wniosek można złożyć dopiero po upływie tego terminu, ale nie później niż w ciągu 12 miesięcy od jego zakończenia.

Przed złożeniem wniosku warto dokładnie przygotować się do procedury. Najpierw należy ustalić gatunek drzewa, ponieważ od tego zależy, czy zezwolenie jest potrzebne – w razie trudności z identyfikacją urzędnik zrobi to za nas. Następnie trzeba zmierzyć obwód pnia na wysokości 5 cm od ziemi, a jeśli zezwolenie będzie wymagane, dodatkowo na wysokości 130 cm, co pozwoli określić, czy wycinka podlega regulacjom.
Więcej o drewnie przeczytasz w tych tekstach:
Nie zawsze jednak zezwolenie jest konieczne. Na przykład nie wymaga się go dla drzew o obwodzie pnia na wysokości 5 cm nieprzekraczającym 50 cm dla większości gatunków, 65 cm dla kasztanowca czy robinii, czy 80 cm dla topoli i wierzb. Podobnie jest z krzewami o powierzchni do 25 mkw czy drzewami na działkach prywatnych usuwanymi na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą – tu wystarczy zgłoszenie zamiaru wycinki.
Gdzie trzeba złożyć wniosek o wycięcie drzewa?
Wniosek o zezwolenie składa się w urzędzie miasta lub gminy, a w przypadku nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków – w wojewódzkim urzędzie ochrony zabytków. Jeśli drzewo rośnie na terenie gminy, sprawę załatwia się w starostwie, a w miastach na prawach powiatu – w urzędzie marszałkowskim. Ważne jest, by dokładnie wskazać lokalizację drzewa i dołączyć wymagane dokumenty, takie jak oświadczenie o tytule prawnym do nieruchomości czy mapa z usytuowaniem rośliny.
Do wniosku trzeba dołączyć zgodę właściciela, jeśli nie jesteśmy nim sami, chyba że dotyczy to wyjątków wymienionych wcześniej. W przypadku drzew wielopniowych mierzy się każdy pień osobno, a dla krzewów oblicza się zajmowaną powierzchnię. Te dane są kluczowe, by urząd mógł ocenić, czy wycinka jest uzasadniona i zgodna z prawem.
Cała procedura wymaga jednak cierpliwości, bo drzewo można usunąć dopiero po uzyskaniu zezwolenia. Urzędnik najpierw musi przeprowadzić oględziny, sprawdzić zgodność wniosku z rzeczywistością, a także ocenić, czy wycinka nie naruszy przepisów o ochronie przyrody, np. dotyczących gatunków chronionych. W niektórych przypadkach może być potrzebne uzgodnienie z innymi instytucjami, co może wydłużyć cały proces nawet o dwa miesiące.