Kto na początku września wybierał się na Costa del Sol, ale jeszcze wycieczki nie wykupił, teraz musi wyłożyć o tysiąc złotych więcej niż jeszcze tydzień temu - to rekord. Ale w ciągu tygodnia podrożały niemal wszystkie kierunki - średnio o 122 zł.
Te dane podaje Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata, a dotyczą one wakacji z wylotem z Polski w okresie 2-8 września i wycieczek typu all-inclusive.
A to dopiero początek złych informacji, bo to nie pierwszy taki analizowany tydzień ze wzrostami cen. Tydzień wcześniej wycieczki w biurach podróży podrożały o 94 zł.
Gdzie jeszcze można polecieć taniej na wakacje?
Choć to prawda, że ceny nie wzrosły wszędzie. Wzrosła średnia cena analizowanych kierunków i wzrosły ceny większości destynacji, ale spadki widać w niektórych krajach. Z tygodnia na tydzień najbardziej spadły ceny wycieczek na Sycylię - o 319 zł, do Portugalii - o 168 zł i na Maltę - o 134 zł.
I na tym dobre informacje się kończą. Złe dotyczą głównie Hiszpanii. O Costa del Sol już napisałam - tam ceny wzrosły o 1057 zł, natomiast średnio dla całej Hiszpanii ceny wzrosły o 703 zł zaledwie w tydzień.
Na drugim miejscu najwyższe podwyżki widać w wycieczkach do Kalabrii - o 562 zł i na Sardynię – o 419 zł.
Jeśli chodzi o ulubione kierunki Polaków - Grecja podrożała o 143 zł, Turcja o 112 zł, a Egipt o 76 zł.
Więcej o rynku lotniczym przeczytacie w tekstach:
Ciekawe, że Hiszpania wychodzi na królową drożyzny również, jeśli porównamy zmiany cen rok do roku. Otóż średnie ceny wycieczek na początku września 2024 r. są wyższe o 172 zł, przy czym cena w Hiszpanii jest wyższa rok do roku aż o 1078 zł, do Maroka o 792 zł, do Włoch o 588 zł, a do Turcji o 102 zł.
W porównaniu do ubiegłego roku potaniał za to Egipt - o 165 zł, Tunezja o 190 zł, Cypr o 116 zł, ale największą obniżkę widać w wycieczkach do Portugalii - o 470 zł.
Co stoi za podwyżkami wycieczek?
No teraz zobaczmy, jakie powody mają biura podróży, żeby podnosić ceny. Paliwo lotnicze zdrożało? Nie. Traveldata wylicza, że obecnie cena paliwa lotniczego to 3,37 zł za litr, a rok temu było drożej o prawie 19 proc. (4,14 zł).
Ale przecież nikt nie kupuje paliwa lotniczego w złotych, znaczenie ma kurs walutowy. No i znowu pudło, bo słaby złoty nie jest winny. Nie jest, bo złoty jest mocny, silniejszy o prawie 4 proc. do dolara i euro biorąc pod uwagę roczny uśredniony kurs dla rozliczeń turystycznych.
Wygląda na to, że biura podróży po prostu podnoszą ceny, bo mogą - bo klienci je akceptują.
Czarne chmury również nad samodzielnym lataniem
Chcecie uniknąć marży biura i zorganizować sobie wakacje samemu? Świetnie, tylko tu też mam złe informacje - to też będzie coraz droższe, bo bilety lotnicze będą już tylko drożały.
Z danych IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych) wynika, że w 2023 r. średnia taryfa na podróż tam i z powrotem, bez uwzględnienia dopłat i podatków, wynosiła 254 dol., podczas kiedy w 1998 r. ponad 800 dol. Przyzwyczailiśmy się przez te kilka ostatnich dekad, że bilety są coraz tańsze, ale to się musi skończyć.
Przypomnę, że Parlament Europejski zdecydował, że od 2025 r. linie lotnicze będą musiały kupować uprawnienia do emisji CO2 dla wszystkich realizowanych lotów. To będzie duży koszt. Linie starają się inwestować w nową, mniej paliwożerna flotę, ale te inwestycje to też koszt.
Generalnie kierunek: zeroemisyjność w końcu może sprawić, że w końcu kiedyś rzeczy przestaną stać na głowie, czyli że zagraniczne wakacje przestaną być tańsze niż te krajowe. Może to nie takie głupie.