REKLAMA

Węgiel coraz droższy. Dostawcy KDW ruszyli na żniwa

Robi się coraz bardziej nerwowo na polskim rynku węgla. W lipcu wszystkie trzy spółki wydobywcze, oferujące klientom indywidualnym opał, podniosły cenę swojego sortymentu. Ale zdaniem internautów, to dopiero początek, a im bliżej będzie sezonu grzewczego, tym bardziej będzie puchła cena czarnego złota. Polska Grupa Górnicza (PGG) uspokaja i przekonuje, że towary dodawane są na półkę sklepową sukcesywnie w takich ilościach, które wynikają z ich produkcji. I absolutnie nie ma powodu do zmartwień. Czy na pewno?

wegiel-sklep-PGG-sezon-grzewczy
REKLAMA

PGG w swoim stanowisku z początku lipca informuje, że nic się na razie nie zmieniło i spółka dalej stale kieruje do sprzedaży dla odbiorców indywidualnych bieżącą produkcję węgla opałowego. Jego produkcja prowadzona jest bez przerwy i utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie w poszczególnych miesiącach roku. Ale tutaj można mieć co do tego spore wątpliwości. Widać wszak jak na dłoni, że miesięczne wydobycie poniżej 4 mln t nigdy wcześniej nie występowało przed majem 2020 r., a dzisiaj stało się normą. W tym roku, tylko raz, w styczniu było wyższe (4,12 mln t). Ale w lutym to było raptem 3,72 mln t; w marcu - 3,59 mln t a w kwietniu - 3,49 mln t. Ale PGG i tak robi dobrą minę do złej gry.

REKLAMA

Sklep internetowy Polskiej Grupy Górniczej S.A. funkcjonuje prawidłowo, a na każdej sesji zakupowej klienci zawierają tysiące udanych transakcji. Towar na półce sklepowej uzupełniany jest w dni robocze o godzinie 8 oraz 15 w oparciu o możliwości produkcyjne Kopalń oraz ilości zamówień jaką dana Kopalnia posiada już do realizacji - twierdzi PGG.

Po co więc w ogóle te zapewnienia, skoro wszystko jest w należytej porządku? Na odcisk PGG nadepnął kolejny raz Łukasz Horbacz, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla, który sugeruje, że za niedługo polskim gospodarstwom domowym może zabraknąć opału, bo ten gromadzony przy kopalniach (5,15 mln t w kwietniu 2024 r.) nie nadaje się do domowych pieców. Zresztą podobne sugestie od pewnego czasu pojawiają się też w social mediach. I PGG koniec końców postanowiła zareagować.

Klienci: węgiel coraz droższy. PGG: ale są promocje

Czy publikacja stanowiska PGG uspokoi internautów? Raczej wątpię. Składy opału nie ukrywają, że powoli świecą pustkami. A sezon grzewczy, który zwyczajowo zaczyna się w Polsce w październiku, nadchodzi wielkimi krokami i gdzieś ten opał będzie trzeba kupić. Doskonale zdają sobie sprawę z tego Kwalifikowani Dostawcy Węgla (obecnie jest ich w bazie sklepu PGG zarejestrowanych 218), których nikt i nic nie ogranicza w proponowanych stawkach. Pamiętajmy, podwójnych: najpierw koszą za transport węgla z kopalni PGG, a potem za dostawę już pod drzwi klienta. 

Chciałem zamówić węgiel orzech z Mysłowic i pytanie dlaczego koszt dostawy 3 ton z kopalni do KDSW wynosi 720 zł? - dziwi się ktoś na Facebooku.

Ja kupiłam orzech Mysłowice w maju po 900 zł za tonę razem z dostawą z KDW zapłaciłam 2947 zł - dopisuje ktoś inny.

Co na to PGG? Spółka zasłania się licznymi promocjami i absolutnie nie ma sobie nic do zarzucenia. 

Do zakupu w ramach Promocji Wiosenne Rabaty 2024, która obowiązuje od 8 kwietnia, jak i Promocji Aktywny Klient 2023, która trwa od marca 2024 Spółka przeznacza znaczące ilości węgla opałowego i przez większość czasu trwania Promocji praktycznie wszystkie nasze produkty występują na półce sklepowej 24 h - przekonuje PGG.

Groszek z PGG, czyli miał, żwir i kamienie

To trochę malowanie trawy na zielono. Bo owszem, obecnie w sklepie PGG obowiązuje promocja, ale tylko jedna - „Wiosenne Rabaty”, w ramach której można zamówić opał tańszy o 100 zł na tonie, o ile zamówi się przynajmniej 2 tony. Tylko, że w międzyczasie cena węgla w sklepie PGG wzrosła i tego rabatu klienci w żaden sposób nie odczują. Bo po prostu jest coraz drożej.

Powtarza się ta sama sytuacja drugi rok z rzędu, ja i w zeszłym i w tym roku kupiłem węgiel w maju, a też czytałem tutaj opinie ekspertów, żeby czekać, bo na pewno stanieje, bo wybory idą itp. Ani rok temu, ani teraz tańszy jak w maju już nie był i nie będzie - przekonuje na Facebooku pan Marek.

Ale to jeszcze nie wszystko. Do coraz głośniejszych żali dotyczących cen w sklepie PGG (podbijanych przez KDW) dołączają także pretensje dotyczące jakości sprzedawanego węgla. Podobno nie jest z tym najlepiej. Zwłaszcza z groszkiem, czyli z dawnym ekogroszkiem (nowych norm jakości węgla jeszcze nie ma, ale PGG i tak wolała wcześniej zrobić taki unik). Pan Piotr wspomina, jak raz kupił ekogroszek z KWK Wesoła w Mysłowicach i wszystko było bez zarzutu. Ale z kolejnym zamówieniem (złożonym w grudniu, a zrealizowanym w połowie stycznia) już tak dobrze nie było. 

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

Postanowiłem przesiać kilka worków. Z sześciu worków był worek miału i pół worka żwiru i kamieni. Wysłałem zdjęcia i opis całej sytuacji, niestety zamiecione pod dywan ponieważ nie zmieściłem się w terminie zgłoszenia - skarży się internauta.

KDW zapewne z materiałem budowlanym i im się pomieszało - kpi ktoś w komentarzach

REKLAMA

Znamienne, że PGG w swoim stanowisku, sprowokowanym przez PIGSW, wprost do dostępności węgla w kolejnych miesiącach roku w żaden sposób się nie odnosi. 

Polska Grupa Górnicza S.A. stale kieruje do sprzedaży dla odbiorców indywidualnych bieżącą produkcję węgla opałowego - PGG ogranicza się jedynie do tego typu zapewnień.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA