REKLAMA

Ekogroszek znów po 5000 zł? To może być polityczny knockout

Pamiętacie jak rok temu, jeszcze na przełomie marca i kwietnia, związkowcy ostrzegali, że po wakacjach letnich węgiel nie dość, że będzie bardzo drogi to nie starczy go dla wszystkich? Wtedy rząd mówił, że to bujdy na resorach, ale kilka miesięcy później tona węgla chodzi po 5000 zł. Teraz jest inaczej: związkowcy głosu nie zabierają, ale za to obietnice składają Ministerstwo Aktywów Państwowych i Polska Grupa Górnicza.

wegiel-cena-wegla-podwyzki-cen
REKLAMA

Rząd nie może sobie pozwolić na powtórkę z tego, co się działo rok temu we wrześniu i październiku, kiedy tona ekogroszku kosztowała 5000 zł. Nie było nawet kłopotu ze znalezieniem chętnych na taką cenę, bo opału na rynku - zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami związkowców - było bardzo mało. Polak stanął przed wyborem: płacić dużo ale mieć ciepło, czy zacisnąć zęby i portfel też i marznąć.

REKLAMA

Teraz taka sytuacja tuż przez zaplanowanymi na jesień wyborami parlamentarnymi byłaby równoznaczna z wyborczym knockoutem. A że cały czas na smyczy są normy jakości paliw stałych w tym węgla, obowiązuje również ciągle zgoda na sprzedaż klientom indywidualnym węgla brunatnego, to trzeba dodatkowo wysłać Polakom sygnał, żeby się przypadkiem nie martwili na zapas. 

W tym roku na polskim rynku nie będzie problemów z zakupem węgla opałowego dla gospodarstw domowych - przekonują reprezentanci MAP i PGG.

Węgiel: nikomu nie zabraknie opału, bo będzie mniejsze zużycie

Czy poparte są te odważne deklaracje? W pierwszej kolejności z planowanego mniejszego zużycia. PGG szacuje, że zużycie węgla w sektorze bytowym w 2023 r. będzie na poziomie ledwo ok. 7 mln t i będzie wyraźnie niższe niż średnia za ostatnie lata, która wynosi 9–10 mln t rocznie. Inna sprawa, że przyszła zima ma sporą szansę być też taka ciepła jak jej poprzedniczka, a też klienci indywidualni - pod presją kryzysu energetycznego - bardziej zadbali o swoje opałowe zapasy. Liczy się też to, że sklep PGG miał stać się dla innych wzorem do naśladowania, pod względem i jakości i ceny węgla. 

Jakość węgla, jak i ceny kreowane przez PGG stały się swego rodzaju wzorcem i punktem odniesienia dla innych dostawców na rynku w kraju. Pozwala to nam skuteczniej chronić budżety domowe Polaków przed powrotem niekorzystnych zjawisk cenowych, których musimy spodziewać się mimo obecnej stabilizacji, dopóki trwa rozpętana przez Moskwę wojna - przekonuje Marek Wesoły z MAP, odpowiedzialny w rządzie za górnictwo i transformację energetyczną.

Przypomnijmy, że w sklepie PGG tylko do końca lipca trwa promocja, w ramach której transport węgla z wszystkich kopalń do Kwalifikowanego Dostawcy Węgla jest wliczony w cenę towaru. Wcześniej różnie z tym bywało, a niektórzy z KDW doliczali nawet ponad 400 zł do jednej tony za transport. Do końca lipca obowiązywać też będą niższe ceny węgla grubego z KWK ROW - 1100 zł za tonę.

Pomogą nam zapasy węgla z importu

W ubiegłym roku, jak się koniec końców okazało, że związkowe prognozy sprawdzają się i węgla na rodzimym podwórku rzeczywiście zaczyna brakować, rząd rzucił się na zakupy i zaczął sprowadzać opał m.in. z Australii, Indonezji, czy Kolumbii. Nic więc dziwnego, że importowe dane za 2022 r. mocno spuchły. Okazuje się bowiem, że import węgla do Polski (energetycznego i koksowego) w ub.r. wyniósł w sumie ponad 20,2 mln t, tym samym wzrósł rok do roku o aż 61,7 proc. I właśnie z tej puli mamy dalej czerpać.

REKLAMA

2 mln ton węgla uzupełnimy zapasami z importu, które w większości znajdują się już w Polsce. Nie ma zatem ryzyka niedoboru węgla na krajowym rynku w sezonie grzewczym 2023/2024 - zapewnia Marek Wesoły.

Tak import przewyższa wyniki także sprzed kilku lat. W 2020 r. do Polski sprowadziliśmy w sumie ok. 12,8 mln t węgla; w 2019 r. to było 16,7 mln t; w 2018 r. - 19,3 mln t; a w 2017 r. - 13,3 mln t. Wtedy aż 8,7 mln t pochodziło z Rosji. Teraz nasze węglowe zakupy zdecydowanie bardziej zdywersyfikowaliśmy. W 2022 r. opał kupowaliśmy w Australii, Botswanie, Czechach, Indiach, Indonezji, Kanadzie, Kazachstanie, Kolumbii, Mozambiku, Norwegii, RPA, Ukrainie oraz w USA.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA