Odnawialne źródła? Król polskiej energetyki jest jeden, to wciąż węgiel
Sprawdza się zasada, że kiedy jest mniej bezpiecznie, to wracamy do rozwiązań pewnych, doskonale sobie znanych, nawet jak nie są one dla nas najbardziej akurat korzystne. Dokładnie tak jest z polskim węglem, który miał być stopniowo wyrzucany poza polski miks energetyczny. Zamiast tego czarne złoto właśnie przeżywa w Polsce swoją drugą młodość. Analiza Forum Energii nie pozostawia żadnych złudzeń.
Wielka Brytania chce odchodzić od rosyjskiej energii atomem, Niemcy stawiają w pierwszej kolejności za to na wiatr i słońce. W Polsce zaś przedstawiciele rządu sugerują modyfikację umowy społecznej z górnikami. Bo być może stanie się tak, że polskie kopalnie będą musiały fedrować bardziej intensywnie i do tego jeszcze dłużej niż zakładał to pierwotnie harmonogram skreślony do 2049 r. I chociaż rząd już od nawoływania do zmiany prawa, dzięki czemu moglibyśmy brać pod uwagę większy rozwój energetyki wiatrowej (zasada 10H) - pewnie bolą uszy, to dalej własne bezpieczeństwo energetyczne postrzega cały czas w tradycyjnej formie. Dobitnie potwierdza to ostatnia analiza Forum Energii. Podobnie sytuację ocenia też Greenpeace Polska.
Węgiel rządzi i dzieli, wiatr bez szans
Polski zwrot w kierunku węgla dobrze było widać w marcu. Jak wylicza Forum Energii, w tym miesiącu produkcja energii elektrycznej z mocy węglowych wzrosła o 26,5 proc., a ta z odnawialnych źródeł energii spadła o 29,5 proc. Tymczasem przełożenie jest bardzo proste: im więcej OZE w miksie, tym większa presja na obniżenie ceny energii elektrycznej na giełdzie. Forum Energii przekonuje, że marzec 2022 r. był pod tym względem fatalny. Bardzo mało wiało, przez co udział OZE spadł do poziomu 16,1 proc., co razem z innymi czynnikami przełożyło się na nawet kilkudziesięcioprocentowe wzrosty cen energii na giełdzie.
W trzecim miesiącu 2022 r. w sumie aż 83,9 proc. całej energii w Polsce pochodziło z paliw kopalnych. To wzrost o 9 punktów procentowych względem lutego. Samo zużycie energii było na bardzo podanym poziomie co rok temu (15,4 TWh względem 15,3 MWh).
Węglową dziurę mamy sami zasypać, a co z ropą?
Wiadomo, że sami dziury po węglu z Rosji nie zasypiemy. Polska Grupa Górnicza może zwiększyć wydobycie, ale w ok. 1-1,5 mln t, nie więcej. Trzeba będzie więc czarne złoto sprowadzać z innych kierunków. Mówi się w tym kontekście m.in. o Australii, Kolumbii, RPA, czy Kanadzie. Z gazem różnice zrobi za kilka miesięcy rurociąg Baltic Pipe. A co z ropą?
Sprzeciw wobec embarga na rosyjską ropę zgłaszali Węgrzy, którzy w rafineriach państwowej grupy MOL przetwarzają ponad 0,21 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie. Całkowite przestawienie się z rosyjskiej ropy na inne rodzaje ropy wymagałoby setek milionów dolarów inwestycji i kilku lat - twierdzi MOL. W sumie UE ma każdego dnia sprowadzać prawie 3 mln baryłek ropy dziennie. Eksperci uważają, że embargo na rosyjską ropę mogłoby mieć kluczowe znacznie w ograniczeniu dalszych działań wojennych w Ukrainie.
Bardzo możliwe, że polskim sposobem na omijanie szerokim łukiem rosyjskiej ropy będzie zerwanie wschodnich, wieloletnich kontraktów i zastąpienie ich nowymi umowami z Arabią Saudyjską czy z innymi krajami Bliskiego Wschodu.