80 mld euro - tyle w 2023 r. państwo wydało na wypłaty emerytur. To liczba tak wielka, że zwykłemu człowiekowi niewiele mówi. Powiedzieć za to powinien fakt, że w stosunku do PKB nasze wydatki od lat się nie za bardzo zmieniają. I wypłata trzynastek i czternastek niewiele zmieniła. A to znaczy, że PiS doskonale wiedział, co robi i na co może sobie pozwolić.
Kilka dni temu rząd zaproponował, żeby emerytury i renty zostały zwaloryzowane w 2025 r. o 6,78 proc. To już nie robi wrażenia, bo w tym roku świadczenia zostały zwaloryzowane o 12,2 proc. Tę różnicę robi inflacja, a nie zmiana składu rządu, ale politykom akurat w ostatnich latach też nie można było odmówić hojności dla seniorów, którzy dostali trzynastki, potem jeszcze jednorazowe czternastki, które ostatecznie stały się jednak stałym świadczeniem. Dużo tego.
Zastanawiacie się, ile państwo właściwie wydaje na świadczenia dla emerytów rocznie?
Niemieccy emeryci naprawdę rządzą
Szczególnie te trzynastki i czternastki mogły sprawiać wrażenie, że emeryci są obsypywani pieniędzmi, ale warto spojrzeć, ile wydajemy my, a ile inne kraje. Okazuje się, że w ubiegłym roku Polska na emerytury wydała 80 mld euro. Więcej niż my wydaje sześć krajów, w tym przede wszystkim Niemcy (440 mld euro), Francja (373 mld euro) i Włochy (298 mld euro.), a dane Eurostatu dostępne są dla 38 analizowanych krajów. Wydaje się więc, że ósme miejsce na 38 państw to rzeczywiście dużo.
Ale spoglądanie na liczby bezwzględne prowadzi na manowce, bo przecież każdy kraj ma inną liczbę obywateli, inną wielkość gospodarki i inną strukturę wieku. Dlatego lepiej spojrzeć choćby na to, jaki odsetek PKB poszczególne kraje wydają na emerytury.
Polska w 2023 r. wydała 10,5 proc. swojego PKB na emerytury i, co ciekawe, w poprzednich latach ten odsetek wyglądał podobnie, niezależnie od tego, że w pewnym momencie wydatki powiększyły właśnie trzynastki i czternastki. To oznacza, że PiS wiedział, co robi, pozwalając sobie na te dodatkowe świadczenia.
I owe 10,5 proc. na tle UE to wcale nie jest dużo, bo średnia wyliczona przez Eurostat dla 27 krajów za 2021 r. (ostatnie dostępne pełne dane) to 12,9 proc.
Zazdrośćmy Orbanowi
A gdyby spojrzeć na 38 państw europejskich, nie tylko tych z UE, okaże się, że jesteśmy na 15. miejscu pod względem wielkości wydatków na emerytury w odniesieniu do PKB.
Przy okazji należy się wyjaśnienie, że ta wielkość wydatków poszczególnych państw nie tyle świadczy o ich hojności wobec emerytów, ale o strukturze społeczeństwa i jego starzeniu się. A więc wielkość wydatków na świadczenia emerytalne im większą, tym raczej gorzej dla danego kraju.
Więcej o emeryturach przeczytasz na Bizblog.pl:
Dlatego bardzo dobrze wygląda na przykład Irlandia ze wskaźnikiem 4,5 proc. PKB albo Turcja ze wskaźnikiem 6 proc. PKB. Ciekawe, że Węgry są też w tym gronie, wydając 7 proc. PKB na wypłaty świadczeń emerytalnych.
Z drugiej strony najgorzej jest w Grecji, gdzie aż 16,4 proc. PKB państwo przeznacza na wypłaty emerytur i we Włoszech, gdzie ten odsetek wynosi 16,3 proc. Za nimi jest jeszcze Austria - 15 proc. i Francja - 14,9 proc. Znacznie więcej niż wydaje też Portugalia - 14,2 proc. PKB i Hiszpania - 13,9 proc. PKB.