Większość młodych Polaków nie oszczędza na emeryturę. A to bardzo źle, bo jeśli wierzyć prognozom ZUS, gdy już będą w wieku emerytalnym, to już dziesiątego dnia każdego miesiąca może im zabraknąć pieniędzy, jeśli chcieliby żyć na podobnym standardzie co obecnie. Ile trzeba odkładać miesięcznie, aby zwiększyć swoją emeryturę o 2 tys. zł?
Już za 20-30 lat wysokość emerytury może wynieść raptem 1/3 ostatniej pensji lub nawet mniej. I choć młodzi ludzie są tego świadomi, to jednak nie garną się do oszczędzania na jesień życia. Z najnowszego badania Prudential Family Index wynika, że jedynie 13 proc. osób w wieku 25-34 lat deklaruje oszczędzanie pieniędzy na przyszłość. Z tego aż 3/4 korzysta z metody odkładania do „skarpety”.
Dlaczego młodzi nie odkładają pieniędzy? Oto trzy główne powody:
1. Brak nawyku oszczędzania
W grupie wiekowej 35-45 lat wcale nie jest lepiej niż u młodszego pokolenia. Wśród nich jedynie co piąty badany deklaruje, że poza płaceniem składek ZUS podejmuje kroki w celu zabezpieczenia swojej przyszłości na emeryturze.
Sławek Bełz, dyrektor sprzedaży agencyjnej Prudential w Polsce, towarzystwa ubezpieczeniowego oferującego ubezpieczenia pod marką Pru, uważa, że podejście do pieniądza i kwestii oszczędzania wynosimy często z domu rodzinnego. I odkładanie pieniędzy to nawyk, którego uczymy się od najmłodszych lat poprzez obserwowanie członków naszej rodziny.
Jeżeli oni nie oszczędzają, to i nam bardzo trudno zabrać się za to w dorosłym życiu. Nasze badanie pokazało, że przedstawiciele starszego pokolenia również nie wypracowali sobie tego nawyku. Przyczyny mogą być różne. Wielu z nas pamięta np. sytuację ekonomiczną lat 90. Trwająca wówczas hiperinflacja nie zachęcała do oszczędzania, a wręcz do niego zrażała – zwraca uwagę Sławek Bełz.
Edukacja finansowa w naszym kraju również kuleje. Świadczą o tym wyniki badania Pru, w którym na pytanie „Dlaczego nie oszczędza Pan/i na emeryturę?”, 16 proc. respondentów w wieku 25-34 lat odpowiedziało: „nie znam się na tym”.
Więcej o emeryturach przeczytasz na Bizblog.pl:
2. Odkładanie decyzji na później i życie tu i teraz
„Mam jeszcze czas, aby pomyśleć o emeryturze, a w ogóle jakoś to będzie, jakoś sobie poradzę” - takie podejście mają młodzi Polacy do oszczędzania na starość. Wyniki najnowszego badania wskazują, że co piąta osoba w wieku 25-34 lat twierdzi, że ma jeszcze czas, by zastanowić się nad swoją emeryturą, kolejne 20 proc. nie widzi takiej potrzeby, a 11 proc. uważa, że da sobie radę.
Zdaniem Sławka Bełza pokolenie Z (urodzeni po 1995 r.) nie miało łatwego wejścia w dorosłość, bo przypadło ono na pandemię, niekorzystną sytuację finansową, wojnę w Ukrainie oraz konfliktach w innych rejonach świata, a także na postępujący kryzys klimatyczny. I w efekcie młodzi wolą wydawać pieniądze na swoje bieżące potrzeby i pragnienia, inwestować w samorozwój i realizować swoje pasje, niż myśleć o odległej i niepewnej emeryturze.
Należy jednak pamiętać, że oszczędzanie nie kłóci się z wydawaniem pieniędzy na przyjemności czy hobby. Mając 20 czy 30 lat, wystarczy odkładać niewielkie kwoty, które po jakimś czasie zaowocują odpowiednio dużą sumą. To sprawia, że młody wiek to najlepszy okres na rozpoczęcie oszczędzania – dodaje Sławek Bełz.
3. Brak zaufania do instytucji finansowych
W badaniu Prudential Family Index 13 proc. badanych wskazało, że nie ma zaufania do instytucji finansowych. Natomiast przy pytaniu o powody braku posiadania ubezpieczenia na życie, 49 proc. respondentów w wieku 25-34 lat stwierdziło, że agenci ubezpieczeniowi zwykle namawiają nas na zakup rzeczy, których nie potrzebujemy.
Sławek Bełz przypomina, że dzięki ubezpieczeniu na życie połączonemu z oszczędzaniem mamy pewność i gwarancję, że po osiągnięciu określonego wieku wypłacona zostanie nam zgromadzona kwota, a w przypadku śmierci, wypadku lub poważnej choroby budżet naszej rodziny będzie zabezpieczony.
Te wydarzenia nie są jednak pewne, w przeciwieństwie do emerytury, która czeka większość z nas. Czas i tak upłynie, „jesień życia” z pewnością nadejdzie i zostanie z nami na długie lata. Dlatego odpowiednie zabezpieczenie finansowe jest koniecznością – stwierdza ekspert.
A co z tymi, którzy oszczędzają na emeryturę?
Z indeksu wynika, że najwięcej badanych (63 proc.) chowa oszczędności do skarpety, z kolei 28 proc. młodych Polaków korzysta z ubezpieczenia połączonego z funkcją oszczędzania.
W oszczędzaniu istotne są: skuteczne wyrobienie u siebie nawyku oszczędzania, regularność, konsekwencja oraz czas. Im wcześniej młodzi Polacy zaczną oszczędzać, tym lepiej. Można zacząć od niewielkich sum, które dzięki odpowiednim mechanizmom generują zysk. Z czasem można oczywiście stopniowo zwiększać oszczędzane kwoty wraz ze wzrostem poziomu życia - wyjaśnia Sławek Bełz.
I zwraca uwagę, że nigdy nie jest za późno na oszczędzanie, a w momencie przejścia na emeryturę lepiej jest mieć mniejszy kapitał, który przeznaczymy np. na leki lub wizyty lekarskie, niż nic.
Ile trzeba odkładać, żeby zwiększyć swoją emeryturę?
Pru podaje, że by zwiększyć emeryturę o 2 tys. zł miesięcznie, to aktualnie:
- 30-latek powinien odkładać miesięcznie 400 zł (ok. 13 zł dziennie),
- 40-latek - 1218 zł miesięcznie,
- 50-latek - 1884 zł miesięcznie.
Nieco inne wartości są w przypadku kobiet, bo mogą przejść na emeryturę o pięć lat wcześniej niż mężczyźni i w dodatku panie mają większą średnią długość życia. Dlatego, by dostać 2 tys. zł więcej do emerytury, powinny odkładać:
- 30-latka - 538 zł miesięcznie,
- 40-latka - 1164 zł miesięcznie,
- 50-latka - aż 3071 zł miesięcznie.