Dwa i pół roku od wybuchu wojny Ukraińcy i Ukrainki dalej chętnie otwierają firmy w Polsce. W pierwszej połowie tego roku aż 77 proc. aktywnych, nowo zarejestrowanych przez cudzoziemców działalności w Polsce prowadzili Ukraińcy. Według szacunków ZUS-u, żeby zachować równowagę w starzejącym się społeczeństwie, potrzebowalibyśmy na rynku pracy w ciągu dekady przyrostu aż 2,6 mln cudzoziemców.
W budownictwie, informacji i komunikacji oraz usługach – to w tych branżach działają głównie firmy założone w Polsce przez obywateli Ukrainy. Działalności gospodarczych lokowanych przez Ukraińców i Ukrainki, szczególnie od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, jest nad Wisłą coraz więcej.
Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, w samej pierwszej połowie tego roku założono 15,2 tys. ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych. To niemal tyle samo, co w całym roku 2022 (a więc w roku inwazji Rosji na Ukrainę) i ponad połowa (53 proc.) tego, co w roku ubiegłym.
Co dziesiątą firmę w Polsce zakłada obywatel(ka) Ukrainy
Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. powstało w Polsce ok. 59,8 tys. ukraińskich aktywnych JDG. W pierwszej połowie 2024 r. obywatele Ukrainy zakładali częściej niż co dziesiątą firmę w Polsce (11,2 proc.), a 77 proc. aktywnych, nowo zarejestrowanych działalności w Polsce przez cudzoziemców prowadzili Ukraińcy – wylicza PIE.
Trudno się temu dziwić. Jedni we własnej działalności upatrują nadziei na wyższe zarobki, inni wolą pracować na swoim niż poniżej swoich kwalifikacji. Są i tacy, którzy swojej firmy nie budują od podstaw, a przenoszą do nas swoje biznesy prowadzone w swojej ojczyźnie.
Więcej informacji z rynku pracy przeczytasz na Bizblog.pl:
Alternatywa dla etatu
Prowadzenie własnej działalności w Polsce to dla wielu Ukraińców alternatywa dla pracy na etacie – wyjaśnia Aleksandra Wejt-Knyżewska z PIE. - Na koniec czerwca 2024 r. liczba obywateli Ukrainy zgłoszonych do ubezpieczenia wyniosła ok. 771 tys. osób, z czego blisko 739 tys. pracowało na etacie lub na podstawie umowy-zlecenia czy umowy agencyjnej, wynika z danych ZUS. Dla porównania, w czerwcu 2023 r. zgłoszonych do ubezpieczenia było około 748 tys. Ukraińców, co oznacza wzrost r/r o 3 proc. – podaje.
Instytut, powołując się na dane z Państwowej Inspekcji Pracy za 2023 r., wskazuje, że w 2023 r. nielegalnie zatrudnieni stanowili 16 proc. obywateli Ukrainy objętych kontrolą. Jest to wzrost w porównaniu z 2022 r., kiedy to udział Ukraińców nielegalnie wykonujących pracę w Polsce wynosił 11 proc.
To zjawisko jest szczególnie interesujące w kontekście uproszczonej procedury zatrudniania obywateli Ukrainy, wprowadzonej w 2022 r., umożliwiającej legalne zatrudnianie na podstawie powiadomienia o powierzeniu wykonywania pracy. Mimo tych ułatwień, liczba nielegalnie zatrudnionych Ukraińców wzrosła – podaje Instytut.
Potrzebujemy 2,6 mln cudzoziemców
Potrzeby ściągania rąk do pracy z zagranicy są ogromne. Ilu cudzoziemców będzie nam potrzebnych na rynku pracy, aby współczynnik obciążenia demograficznego (a więc stosunek liczby dzieci i osób w starszym wieku do liczby osób w wieku 15-64 lata) pozostał na obecnym poziomie? O prognozy pokusił się ZUS.
Wnioski? W kilku najbliższych latach liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby corocznie przyrastać o 200-360 tys., tzn. kilkakrotnie więcej niż było to do tej pory. Liczba cudzoziemców
w 2033 r. musiałaby wynieść 2,65 mln osób!
Oznacza to, że aby zatrzymać wzrost współczynnika obciążenia demograficznego
na obecnym poziomie, w 2033 r. blisko co ósma osoba w wieku produkcyjnym musiałaby być
cudzoziemcem. Wydaje się, że jest to mało realne - podaje ZUS.