Ciąg dalszy bitwy o Turów. PGE staje w obronie kopalni
Wojna o kopalnię Turów przebiegała dosyć spokojnie, nawet gdy Czesi i Niemcy podnieśli międzynarodowy raban przez szkody klimatyczne, za jakimi ma stać ich zdaniem polska odkrywka. Przez ten cały czas na rodzimym podwórku przekonywaliśmy, że racja leży po naszej stronie, nawet kiedy sąd przyznał rację naszym południowym sąsiadom i Warszawie nakazał wypłatę odszkodowania. Teraz jest ciut inaczej, bo w Turów uderzyło orzeczenie polskiego sądu. I podniósł się niespotykany lament. O naszej niezależności i bezpieczeństwie energetycznym.
Po tym, jak przez miesiące Ministerstwo Aktywów Państwowych i inne resorty tylko uśmiechały się szeroko do górników, dbając o ich dobry nastrój w roku wyborczym, obecnie paliwem wyborczym stała się niespodziewanie kopalnia Turów. Właśnie w tej sprawie rząd i opozycja licytują się na odpowiedzialność i rozwagę. Dlaczego akurat teraz? Nie, Czesi wcale nie wracają do tematu, dostali od nas miliony euro i spokojnie czekają na dalszy rozwój wypadków. Samorządowcy zaś z niemieckiego Zittau mówią o wkroczenie na drogę sądową, ale cały czas podkreślają chęć dogadania się w tej sprawie z Polską. Przykład Czech pokazał im, że to jak najbardziej możliwe.
Nie w smak jest jednak orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który ostatnio przyznał rację ekologom i wstrzymał wykonanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla kopalni Turów. Rząd bardzo się tym zdenerwował i od razu wysłał sygnał, że to bardzo złe orzeczenie, z którym ekipa premiera Morawieckiego najzwyczajniej w świecie się nie zgadza.
Kopalnia Turów: jest odwołanie PGE
W bardzo podobnym tonie wypowiadał się też sam szef rządu, który przekonuje, że bezpieczeństwo energetyczne kraju jest sprawą fundamentalną i nie jest w gestii polskiego sądu ani żadnego innego. Mateusz Morawiecki jednocześnie zapewniał, że rząd nie da zamknąć kopalni Turów i zrobi wszystko, żeby ta odkrywka funkcjonowała zgodnie z pierwotnymi planami czyli do 2044 r.
Zgodnie z zapowiedziami spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna złożyła zażalenie do NSA na orzeczenie warszawskiego WSA w sprawie kopalni Turów. Zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa PGE Polskiej Grupy Energetycznej, zaskarżona decyzja została wydana z zachowaniem najwyższych standardów dbałości o środowisko.
Polski rząd nie chce wykonywać orzeczeń, których nie lubi
Przypomnijmy: jesienią 2022 r. skargę na decyzję środowiskową złożyły organizacje ekologiczne m.in.: Fundacja Frank Bold, Greenpeace Polska i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA. Mimo tego Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, na podstawie tej zaskarżonej decyzji przyznała koncesję dla Turowa do 2044 r.
Teraz ekolodzy nie kryją przerażenia ze względu na taką reakcję rządu.