REKLAMA

Węgiel ma wrócić do łask. Rząd chce na nowo zdefiniować bezpieczeństwo energetyczne

Trwa nieformalne posiedzenie rządu dotyczące bezpieczeństwa energetycznego. Efekty tych ustaleń mamy poznać na przełomie 2022 i 2023 r. Wtedy światło dzienne powinna ujrzeć aktualizacja do Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Do tego czasu powinno być jasne, czy przy okazji lądowa energetyka wiatrowa pozbędzie się kagańca w postaci zasady 10H i czy węglowe kopalnie nie będą likwidowane jednak nieco później, w porównaniu z pierwotnymi planami.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Rząd znowu chce iść w węgiel
REKLAMA

W perspektywie 2040 r. dążyć się będzie do tego, aby ok. połowa produkcji energii elektrycznej pochodziła z odnawialnych źródeł. Obok dalszego rozwoju mocy wiatrowych i słonecznych, zintensyfikowane będą działania mające na celu rozwój wykorzystania OZE niezależnych od warunków atmosferycznych, czyli wykorzystujących energię wody, biomasy, biogazu, czy ciepła ziemi – czytamy w rządowych założeniach do aktualizacji PEP2040.

REKLAMA

Takie postanowienie rząd podjął pod koniec marca. Jak słyszeliśmy: wymagała tego sytuacja międzynarodowa i nakręcany przede wszystkim przez Gazprom kryzys energetyczny. Ale od tego czasu niewiele się zmieniło. Rząd dalej był głuchy na apele o znowelizowanie nieszczęsnej zasady 10H, która wyjątkowo skutecznie od 2016 r. hamuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej w Polsce. Coraz częściej słyszeliśmy za to, że nasze bezpieczeństwo energetyczne to jednak cały czas w pierwszej kolejności węgiel, z którego nie należy zbyt pochopnie rezygnować. I najlepiej jakby ustalony już z górnikami harmonogram wygaszania kopalń (pierwotnie miał zakończyć się w 2049 r.) ruszył nieco później.

W końcu głos w tej sprawie zabrał resort klimatu i środowiska, który od tygodni, w zastępstwie Ministerstwa Aktywów Państwowych, bierze ciężar transformacji energetycznej na swoje barki. 

PEP2040 rząd zatwierdził rok temu, na początku lutego. Dokument zakłada m.in. rozpoczęcie budowy pierwszego reaktora jądrowego już w 2026 r., tak żeby można było go uruchomić w 2033 r. Jednocześnie do 2030 r. Polska chce ograniczyć emisję gezów cieplarnianych o 30 proc. Co do węgla: w 2030 r. powinien stanowić nie więcej niż 56 proc. w wytwarzaniu energii i nie więcej niż 28 proc. dekadę później, w 2040 r.

Węgiel będzie z nami dłużej

Wszystko wskazuje na to, że w przedstawionej za kilka miesięcy aktualizacji PEP2040 największym wygranym będzie właśnie węgiel. Rząd bierze to od początku pod uwagę. 

REKLAMA

Zmiana taktyki jest zasadna, zwłaszcza że wbrew wielu ekspertom, związkowcom i też byłym szefom spółek energetycznych – w Polsce ma węgla za kilka miesięcy jednak nie brakować.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA