Poślizg z budową elektrowni jądrowej. Do pół roku mamy się dowiedzieć jak wielki
Zaraz po tym, jak rząd Zjednoczonej Prawicy pokazał swoje atomowe plany, które wskazywały, że budowa pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej ruszy w 2026 r., nie brakowało ekspertów, którzy twierdzili, że to raczej bardziej pobożne życzenia niż harmonogram, który faktycznie będzie realizowany. Potwierdzeniem tych opinii było zagraniczne doświadczenie. Teraz nasze atomowe opóźnienie jest już przesądzone. O jego skali rząd ma informować do pół roku.
Do tej pory można było przypuszczać, że naszą transformację energetyczną najpewniej opóźnią górnicy, którzy najchętniej fedrowaliby węgiel jeszcze z ćwierć wieku. Ale teraz coraz bardziej prawdopodobne jest brzemienne w skutkach opóźnienie atomowe. I nie chodzi tylko o harmonogram budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej nad morzem. Ciemne chmury nie chcą opuścić też małych reaktorów SMR. Wyjaśnienie zamieszania wokół nich może opóźnić aktualizację Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040) i Krajowego Plany na rzecz Energi i Klimatu na lata 2021–2030 (KPEiK).
Rząd jedzie do Brukseli. Rozstrzygną się losy umowy społecznej z górnikami
Marzena Czarnecka, minister przemysłu, od początku swojego urzędowania podkreślała, że kwestia domknięcia sprawy umowy społecznej jest dla jej resortu priorytetem. Bez notyfikacji tego dokumentu przez Komisję Europejską polska transformacja energetyczna nie wystartuje. Nic więc dziwnego, że zaplanowano już pierwsze rozmowy z unijnymi komisarzami na ten temat.
Będzie awantura o atom? Ekipa Tuska chce amerykańskich udziałów
Chwieje się amerykański plan, w którym budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce nie wymaga od firm zza oceanu większego zaangażowania finansowego w ten proces inwestycyjny. Bo nowa ekipa pod sterami Donalda Tuska ma całkiem inny pomysł. Chodzi o objecie przez Amerykanów udziałów kapitałowych, co też ma równo rozłożyć ryzyko tej inwestycji.
Atom pomoże nam osiągnąć neutralność klimatyczną. Pod jednym warunkiem
W najnowszym raporcie Światowe Stowarzyszenie Nuklearne (WNA) wykazuje, że w ciągu ostatnich 50 lat energetyka jądrowa zapobiegła emisji ponad 70 gigaton CO2. To prawie tyle, ile cały świat emituje przez dwa lata. Atom ma być kluczowym elementem przyszłego, globalnego portfela energetycznego, dzięki czemu być uda się wyhamować globalne ocieplenie do poziomu 1,5 st. C. Ale aby tak się stało, to tej energii z atomu musi być znacznie więcej niż teraz.