Polskie OZE po nowemu. Co się zmieni w przepisach?
Mimo że Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. jest ciągle skrzętnie chowana, bo w rządzie nie potrafią dojść do porozumienia co do przyszłości węgla, to do Sejmu i tak trafiła nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Dzięki tym zmianom w przepisach mamy mieć więcej czystej energii, a uczestniczący w tym rynku otrzymają większą swobodę. Nowe regulacje mają też spowodować, że w ciągu sześciu lat do 2029 r. liczba klastrów energii w Polsce wzrośnie pięciokrotnie.
Dziwne są dzieje OZE w Polsce. Z jednej strony zasada 10H przez lata bardzo skutecznie blokuje rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, a z drugiej przyrost instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych robi wrażenie. Przy okazji w 2022 r. staliśmy się mistrzami UE w procentowym wzroście sprzedaży pomp ciepła. Z wynikiem o 102 proc. wyprzedziliśmy Czechów (99 proc.), Holendrów (80 proc.), Belgów (66 proc.), Szwedów (60 proc.), Austriaków (59 proc.), Niemców (53 proc.) i Finów (52 proc.). Ale też przedstawiciele rządu ostatnio jak mantrę zaczęli powtarzać, że do tej pory za nasze bezpieczeństwo energetyczne odpowiadał węgiel i to się jeszcze przez wiele lat nie zmieni. Wychodzi więc na to, że skręt w zieloną energię bardziej w Polsce odbywa się oddolnie. Chociaż właśnie do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o OZE. W proponowanych regulacjach znajdziemy ukłon w stronę lokalnych społeczności, a także morskich wiatraków.
Nowelizacja OZE: więcej offshore i klastry energii
Co zakłada złożona w Sejmie nowelizacja? Przede wszystkim dzięki nowym regulacjom do 2029 r. powstać ma w sumie nawet 300 klastrów energii. Obecnie jest ok. 60. Po zmianach o porozumienie lokalne podmiotów, które dla danej społeczności produkują, dystrybuują i magazynują energię elektryczną na własne potrzeby - ma być o wiele łatwiej. W proponowanych przepisach znalazł się także system wsparcia dla budujących instalacje dla biogazu. Dotyczy to także rozbudowy lub przebudowy funkcjonujących już sieci gazowych. Przewidziany jest także systemu dopłat do ceny rynkowej biometanu.
Istotną zmianą w porównaniu z dotychczasowymi regulacjami OZE jest też zwiększony wolumen dla morskich farm wiatrowych. W latach 2025–2031 to nie będzie już 5 GW mocy, a 12 GW. Nowelizacja ma również wdrożyć w życie partnerski handel (peer-to-peer) energią odnawialną między uczestnikami rynku. Po przyjęciu tych poprawek łatwiej będzie także tworzyć spółdzielnie energetyczne na terenach wiejskich. W grze jeszcze jest dostosowanie regulacji dotyczących prosumentów do potrzeb wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych.
PEP2040 czeka na te zmiany
Rząd przekonuje, że dzięki tak sformułowanym przepisom uda się zwiększyć zdecydowanie wykorzystanie OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie, co z kolei jest jednym z wymogów unijnej dyrektywy RED II, która wyznacza cele zużycia odnawialnych źródeł energii w latach 2021–2030. Inna sprawa, że takie regulacje otworzą drzwi również dla zaktualizowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Przypomnijmy, że zgodnie z tym dokumentem, o który ciągle trwa kłótnia w rządzie, już w 2030 r. udział węgla w polskim miksie energetycznym ma spaść z obecnych ok. 70 proc. do 34,7 proc. W 2040 r. to ma być raptem 8 proc. Z kolei OZE z udziałem na poziomie ok. 17,3 proc. mają do 2030 r. spuchnąć do 46,6 proc. a do 2040 r. - do 50,8 proc.