REKLAMA

Los naszych wiatraków poruszył nie tylko Polaków. Amazon, Google, Ikea i Mercedes apelują do rządu

Decydują się losy ustawy wiatrakowej. Senat wrócił do odległości 500 metrów, ale w Sejmie to raczej nie przejdzie. Gdyby odległość budynków mieszkalnych od turbin nie stanowiła jednego z kamieni milowych, od realizacji których KE uzależnia wypłatę Polsce pieniędzy w ramach KPO, to Zjednoczona Prawica prawdopodobnie nie ruszałaby 10H. Tymczasem o przyjęcie senackich poprawek apelują przedsiębiorcy. A Urban Consulting wylicza, ile ich odrzucenie będzie kosztować samorządy terytorialne.

energetyka-wiatrowa-cena-enrgii-miejsca-pracy
REKLAMA

Zgodnie z najnowszym badaniem branżowego stowarzyszenia WindEurope, Europa wybudowała w 2022 r. 19 GW nowych mocy w energetyce wiatrowej, z czego 16 GW przypada na kraje UE. Aż 87 proc. nowych mocy wiatrowych, które Europa zbudowała w ubiegłym roku, pochodziło z lądu. Morskich farm wiatrowych było zaledwie 2,5 GW. Najwięcej wybudowali Niemcy (2,4 GW), Szwedzi, Finowie, Francuzi i Brytyjczycy. Potem jest jeszcze Hiszpania i Polska (ponad 1,5 GW onshore). Chociaż ten skok wiatrowy jest sporych rozmiarów, to i tak chcąc osiągnąć w 2030 r. cele klimatyczne i energetyczne, UE musi budować średnio 31 GW każdego roku. 

REKLAMA

Wiatraki: 200 metrów robi różnicę

Sejmowa większość pozostaje głucha na argumenty ekspertów. Zdumiewa postawa posłów, którzy opowiadają o rzekomym zagrożeniu pożarowym i hałasie, który przeszkadza ludziom spać. Stąd pomysł, żeby te 700 metrów od posła Marka Suskiego zwiększyć o dodatkowe 300 m do 1 km. Nieważne, że zamiana 500 na 700 m będzie oznaczać aż o 4 GW mocy wiatrowych mniej. 

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), w oparciu o analizę Urban Consulting, wylicza, ile te dodatkowe 200 m może kosztować samorządowców. Okazuje się, że w naszym kraju jest ok. 500 niewykorzystanych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP), dopuszczających realizację projektów energetyki wiatrowej. Ich realizacja zabrałaby do trzech lat i dzięki temu powstałoby ponad 10 GW nowych mocy wiatrowych z lądu. 

Urban Consulting przewiduje, że przez dołożenie 200 metrów do ustawy wiatrakowej nawet 84 proc. planów trafi do kosza. 

Biznes apeluje do rządu o powrót do 500 metrów

O zachowanie pierwotnej odległości wiatraków na poziomie 500 metrów i niedokładanie dodatkowych 200 metrów, apeluje do rządu biznes. Wśród sygnatariuszy są Google, Mercedes, Ikea czy Amazon.

REKLAMA

Ich zdaniem zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów niszczy potencjał energetyki wiatrowej. I przez to też będzie za mało zielonej energii w sieci. Podobne argumenty podnosi Konfederacja Lewiatan, która w tej sprawie napisała do rządu. Jak przekonuje, zwiększenie udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym jest niezbędne do utrzymania konkurencyjności w polskiej gospodarce. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA