Tysiące mieszkańców z 33 wsi do wysiedlenia? Nowa kopalnia jest dla Polski zbyt ważna
Dla niektórych polityków koalicji liczy się tylko węgiel. Przekonują, że z wiatraków na lądzie nic dobrego nie wynika, bo to bardzo niepewne źródło energii, podobnie jak słońce. Teraz języczkiem u wagi stała się zaktualizowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska PEP2040. Chociaż dokument nie ujrzał jeszcze światła dziennego, to już wiadomo, że zawiera kilka rewolucyjnych zmian.
PEP2040 po aktualizacji przewiduje, że w ciągu zaledwie 6–7 najbliższych lat udział węgla w polskim miksie energetycznym ma się zmniejszyć z obecnych 77 proc. do 34,7 proc. W 2040 r. to ma być tylko 8 proc. Jednak w rządzącym ugrupowaniu są frakcje, które o żadnym rozwodzie z węglem nie chcą słyszeć. Do rangi symbolu urasta kopalnia Złoczew. Okazuje się, że ta odkrywka zdecyduje nawet o bezpieczeństwie energetycznym całego kraju.
Szef Solidarnej Polski zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży wniosek, żeby przyspieszyć inwestycje. Jak przekonuje, to węgiel, a nie gaz powinien być paliwem przejściowym w polskiej transformacji energetycznej.
Złoczew ma uratować Polskę przed kryzysem energetycznym
I najprawdopodobniej ta węglowa szarża stoi za tym, że rząd wbrew wcześniejszym zapowiedziom szefowej MKiŚ Anny Moskwy do tej pory nie klepnął aktualizacji PEP2040, .
Poseł Janusz Kowalski, w rozmowie z BiznesAlert.pl, przekonuje, że odkrywka Złoczew dla Elektrowni Bełchatów jest niezbędna, aby powstrzymać kryzys energetyczny.
Dlatego bez kopalni w Złoczewie, jak słyszymy, czeka nas kryzys energetyczny, brak możliwości produkcji własnej energii elektrycznej na własnym terytorium i konieczność importu energii.
Ten spór zablokuje PEP2040 na lata
Nowa kopalnia PGE miałaby funkcjonować na terenie czterech gmin województwa łódzkiego: Złoczew, Ostrówek, Burzenin i Lututów. Bez tego złoża węglowe możliwości energetycznego giganta mogą się mocno skurczy już w tej dekadzie. Tyle że w 2021 r. najpierw Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podzieliła argumenty Greenpeace Polska oraz innych organizacji i uchyliła wcześniejszą decyzję środowiskową dla wydobycia węgla ze złoża Złoczew, a potem sprzeciwiającym się budowie tej kopalni mieszkańcom rację przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Teraz wychodzi na to, że spór o Złoczew może jednak jeszcze raz odżyć, przy okazji przyjmowania przez rząd zaktualizowanej PEP2040. Tyle, że nie ma na to chyba za bardzo czasu. Pierwsze postępowanie środowiskowe trwało ok. 6 lat, prowadzone było od 2015 r. I trzeba byłoby wszystko jeszcze raz powtarzać. A na nową PEP2040 nie możemy czekać w nieskończoność. Inna sprawa to koszty: budowa w odkrywki w Złoczewie mogłaby pochłonąć 15 mld zł. Inwestycja wiązałaby się z wysiedleniem ponad 3 tys. mieszkańców z 33 wsi.