Akcje Tesli spadły po ogłoszeniu Elona Muska o planach utworzenia nowej partii politycznej w USA. Inwestorzy znów obawiają się, że miliarder bardziej skupi się na polityce niż na prowadzeniu Tesli, SpaceX czy X.

Elon Musk zaprezentował w sobotę koncepcję "Partii Ameryki", wyrażając swoje niezadowolenie z projektu ustawy budżetowej prezydenta Donalda Trumpa. Ten ruch oznacza dalszą eskalację konfliktu między miliarderem a prezydentem, który wybuchł na początku czerwca.
Prezydent groził zakończeniem kontraktów rządowych i dotacji dla firm Muska
Wcześniej Musk wspierał Trumpa i przekazał na jego kampanię niemal 300 mln dol., a później przewodził inicjatywie DOGE, mającej na celu podniesienie efektywności środków wydawanych przez amerykańską administrację. Dziś po przyjaźni nie ma już jednak najmniejszego śladu.
W maju Musk zapowiadał ograniczenie wydatków politycznych i pozostanie na stanowisku CEO Tesli przez kolejne pięć lat, co miało uspokoić inwestorów. Teraz jego powrót do polityki ponownie budzi niepokój na rynkach.
Inwestorzy martwią się o dwie rzeczy – jedną jest większa wrogość Trumpa wpływająca na dotacje, a drugą, ważniejszą, jest rozproszony Musk – komentuje Neil Wilson, strateg inwestycyjny z Saxo Markets.
Czytaj więcej o Elonie Musku:
Z Tesli wyparowało 70 mld dol. Inwestorzy wolą, gdy Musk pracuje dla Tesli
Już teraz chcą to pokazać najbogatszemu człowiekowi na świecie. Robi to m.in. firma inwestycyjna Azoria Partners, która opóźniła wprowadzenie funduszu ETF opartego na akcjach Tesli. Sama firma zmaga się również z rosnącą konkurencja z Chin, która wpływa na sprzedaż na całym świecie. Tylko w Niemczech sprzedaż aut marki w czerwcu 2025 r. była niższa aż o 60 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Akcje Tesli spadły w tym roku o 17 proc. Różnica w stosunku do grudniowego rekordu z grudnia to zaś 164 dol. (spadek o 35 proc.).