Podczas gdy Wenecja, Madera, czy Nowa Zelandia wprowadzają wymierzone w turystów podatki i opłaty za wstęp, Tajlandia kusi dopłatami do lotów i darmowym bagażem. Rząd chce rozproszyć tłumy i pokazać mniej znane zakątki kraju.

Nadmierna turystyka coraz bardziej daje się we znaki mieszkańcom popularnych miast i miasteczek, a włodarze dwoją się i troją, jak sprawić, by cenne tereny nie zostały zadeptane przez wczasowiczów. Konflikt lokalsi- turyści jak na dłoni pokazuje ostatnia sytuacja z Włoch. Rolnicy z Dolomitów ustawiają bramki obrotowe przy wejściu do instagramowych miejsc, w tym pasm górskich Seceda i Drei Zinnen, pobierając 5 euro opłaty.
Czytaj więcej po podróżach na Bizblog.pl:
Podatki turystyczne i opłaty za odwiedzenie cennych przyrodniczo miejsc są coraz bardziej powszechne. Przykład? Od 20 do 40 dol. nowozelandzkich (44- 87 zł) będą płacić zagraniczni turyści za wstęp do najpopularniejszych miejsc. Władze Wenecji zdecydowały, że od ubiegłego roku jednodniowi wczasowicze płacą za wstęp do miasta. Madera inkasuje turystów za wędrówki popularnymi szlakami. Rzym chce żądać 1 euro za oglądanie do Fontanny di Trevi.
Dopłaty sięgające 80 euro
Inną drogę obrała Tajlandia, która zamiast kija chce dać turystom marchewkę. Zamiast nakładać na turystów dodatkowe opłaty Tajlandzkie Ministerstwo Turystyki będzie zachęcać, by turyści zgłębili mniej popularne zakątki kraju. Jak? Programem dopłat do biletów lotniczych. Przylatującym z zagranicy turystom rząd dofinansuje loty po Tajlandii w jedną stronę kwotą do 1750 THB (40 euro) lub w obie strony kwotą do 3500 THB (80 euro).
Turysta będzie mógł też bezpłatnie zabrać 20 kg rejestrowanego bagażu. Bilety są przeznaczone dla ok. 200 tys. zagranicznych turystów. Przy czym rezerwacji trzeba dokonać tylko w trakcie trwania programu. .Z dopłaty do biletów krajowych mogą skorzystać turyści, który zarezerwują loty międzynarodowe bezpośrednio za pośrednictwem linii lotniczych lub biur podróży.
Linie lotnicze, które zadeklarowały udział w programie, to Thai Airways, Thai AirAsia, Bangkok Airways, Nok Air, Thai Lion Air i Thai Vietjet.
Choć pomysł Tajlandii na pierwszy rzut oka wydaje się świeży i atrakcyjny, trudno nazwać go zrównoważonym. W czasach, gdy lotnictwo uznawane jest z jedną z najmniej ekologicznych gałęzi transportu, zachęcanie do dodatkowych lotów może budzić wątpliwości.
Nagrody za działanie dla turystów
Na nagrody zamiast kar w ubiegłym roku zdecydowała się Kopenhaga. W ramach sezonowej akcji nagradza działania takie, jak jazda na rowerze i komunikacją miejską, czy zbieranie śmieci. Akcja ma opierać się na zaufaniu. wystarczy pokazać bilet na komunikację miejską lub zdjęcie z jazdy na rowerze. W tym roku turyści mogli m.in. otrzymać: 50 proc. zniżki na lunch w zamian za pomoc w ogrodzie miejskim (podlewanie, pielenie, zbieranie plonów), darmowy posiłek za zbiórkę śmieci, czy darmową kawę za przejście 5 tys. kroków.
Jak podaje Euro News, po działaniach Kopenhagi inne europejskie miasta i kierunki, takie jak Berlin, Helsinki i Brema, rozważają wprowadzenie podobnego systemu. I tak Berlin od przyszłego roku chce nagradzać wczasowiczów przyjeżdżających pociągiem i tych, który zostają w mieście na dłużej. Już dziś środki narciarskie w Alpach, takie jak Via Lattea we Włoszech i Les Gets-Morzine we Francji oferują do 25 proc. zniżki na karnety narciarskie dla gości, którzy przyjeżdżają koleją.