Francuscy kontrolerzy ruchu lotniczego i funkcjonariuszy nadzoru ruchu mają już powyżej uszu milczenia przełożonych na temat coraz większych rozbieżności między ich pensjami a inflacją. I ostrzegają, że albo wreszcie ktoś im klepnie podwyżki, albo zorganizują strajk, w możliwe najbardziej bolesnym terminie. Zbliżający się Puchar Świata w Rugby, który ma być rozegrany na francuskich stadionach, wydaję się dla nich idealną datą.
Kontrolerzy ruchu lotniczego we Francji chcą, żeby ich żądania bardzo wyraźnie wybrzmiały. Dlatego związek zawodowy SNCTA chce zorganizować strajk 15 września. Podany termin wcale nie jest przypadkowy. Przecież już kilka dni później, 20 września, rozpocznie się Puchar Świata w Rugby. To wyjątkowe wydarzenie sportowe, organizowane, podobnie jak piłkarski mundial, co cztery lata. Obrońcą tytułu jest Republika Południowej Afryki, ale gospodarze zrobią wszystko, żeby nawiązać do niedawnych tradycji, kiedy w 2011 r. wywalczyli srebrny medal. W sumie, w trakcie dziewięciu rozegranych do tej pory zawodów o Puchar Świata w Rugby, trójkolorowi tylko cztery razy stawali na podium, ale nigdy na najwyższym jego stopniu. Nadzieje w związku z rozpoczynającymi się za kilka tygodni zawodami są wiec całkiem spore. Ale to święto sportu mogą popsuć kontrolerzy lotu, którzy grożą paraliżem francuskiego nieba.
Strajk na lotniskach zaplanowany na połowę września
Francuscy kontrolerzy ruchu lotniczego chcą zorganizować strajk ostrzegawczy 15 września, a więc raptem na kilka dni przed rozpoczęciem zmagań o Puchar Świata w Rugby. Wysyłają przy okazji bardzo wyraźny sygnał: albo się dogadamy, albo sparaliżujemy te zawody sportowe. A jakie mają żądania? Chodzi o podwyżkę ich uposażeń, które ich zdaniem tracą coraz bardziej dystans do inflacji.
Francuska kontrola ruchu lotniczego, podobnie jak wszyscy europejscy dostawcy usług, podlega europejskim planom skuteczności działania, które przewidują rekompensatę za inflację poprzez odpowiednią korektę stawki opłat licencyjnych. A więc przychody - przypomina związek zawodowy SNCTA.
Te żądania dotyczące wyższych wynagrodzeń znane są co najmniej od tygodni. Ale Generalna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego we Francji uparcie milczy, co tylko jeszcze bardziej rozsierdziło kontrolerów. Dlatego związkowcy wnioskują, żeby negocjacje inflacyjne organizowane były co roku, na stałe.
Potrzeba unijnych przepisów chroniących przeloty
Zablokowanie w połowie września nieba nad Francją odczują pasażerowie na całym świecie, ci w Polsce też. Nic więc dziwnego, że przy tej okazji znowu wraca temat ochrony lotów przed strajkami kontroli ruchu lotniczego. Grupa Airlines for Europe, która reprezentuje takich przewoźników jak Lufthansa, Air France-KLM, czy Ryanair, już w maju br. przekazała Komisji Europejską petycję w tej sprawie, podpisaną przez 1,1 mln pasażerów z UE.
Inne państwa członkowskie mają przepisy chroniące przeloty - twierdzi Michael O’Leary, dyrektor generalny Ryanair, który przypomina, że odwołanie przelotów przez Francję jest szczególnie uciążliwe i zanieczyszcza środowisko.
Nowe regulacje zakładają m.in. obowiązkową informację o strajku z 21-dniowym wyprzedzeniem i powiadomienia 72 godziny wcześniej, jeżeli w nim biorą udział kontrolerzy ruchu lotniczego. Michael O’Leary zdradza, że doszło już do spotkania w tej sprawie z rządem francuskim, ale skończyło się jedynie na wzruszeniu ramion. Warto przypomnieć, że tylko w okresie od stycznia do maja 2023 r. kontrolerzy lotów w UE strajkowali w sumie 57 dni, co zmusiło przewoźników do anulowania tysięcy lotów.