Średnia płaca w większych firmach w Polsce to już prawie 7,5 tys. zł. Niestety inflacja rośnie szybciej
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu wyniosło 7430,65 zł brutto, a to oznacza wzrost o 12,1 proc. w ciągu 12 miesięcy. To wzrost zarobków, o którym może pomarzyć większość pracowników, ale z powodu inflacji realna wartość płac spadła. Jeśli wyłączymy dane z górnictwa, wzrost płac rok do roku to już skromniejsze 11,1 proc.
Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2023 r. w porównaniu z kwietniem 2022 r. było wyższe o 12,1 proc. i wyniosło 7430,65 zł brutto. Względem marca 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto zmniejszyło się o 1 proc.
Skąd ten spadek? GUS tłumaczy, że wynika to z mniejszej skali dodatkowych wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu. Chodzi głównie o premie i nagrody roczne, jubileuszowe, premie kwartalne, rozliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, a także wypłaty odpraw emerytalnych. Rok temu także nastąpił spadek w kwietniu w stosunku do marca, ale wtedy było to skromniejsze -0,6 proc.
Nie można jednak tych danych opisywać bez „słonia w pokoju”, jakim jest inflacja. Analitycy Credit Agricole zwracają uwagę, że w ujęciu realnym, czyli po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w przedsiębiorstwach zmniejszyły się w kwietniu o 2,2 proc. rok do roku po spadku o 3 proc. w marcu.
Definicja sektora przedsiębiorstw
Zaznaczmy też, że gusowski „sektor przedsiębiorstw” oznacza coś innego, niż może się wydawać. Nie chodzi bowiem o wszystkie firmy, lecz tylko te zatrudniające – i to na umowę o pracę – co najmniej 10 osób. Mało tego, pod uwagę brane są tylko firmy z określonych rodzajów działalności PKD, np. takich jak górnictwo, leśnictwo, wytwarzanie i zaopatrywane w energię elektryczną czy działalności firm centralnych.
Dane te nie obejmują więc przytłaczającej większość firm w Polsce, czyli głównie jednoosobowych działalności gospodarczych. Z informacji GUS-u wynika, że w kwietniu przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6,52 mln etatów, a to oznacza wzrost o 0,4 proc. w stosunku do kwietnia 2022 r.
Wzrost o jedną trzecią w rolnictwie
Skoro mamy to za sobą, jak wyglądają kwietniowe dane o płacach w przedsiębiorstwach w stosunku do marca? Spadek płac o 6,4 proc. odnotowano w sekcji „Informacja i komunikacja” – wynagrodzenia zmniejszyły się do 12 759 zł z 13 633 zł w marcu. Z drugiej strony potężny wzrost miał miejsce w sekcji „Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo”. Płace w ciągu miesiąca wzrosły to aż o 32,8 proc. – z 8175 zł do 10 854 zł. Olbrzymi wzrost wystąpił też w sekcji „Górnictwo i wydobywanie”. Płace wzrosły z 10312,43 zł do 13 271 zł, czyli o 28,7 proc.
Jeśli chodzi o porównanie z kwietniem 2022 r., to przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 12,1 proc., co wydaje się dobrym wynikiem, ale rok temu wzrost był szybszy i wyniósł 14,1 proc. (chodzi o porównanie średniej płacy w kwietniu 2022 r. i w kwietniu 2021 r.). Niestety oznacza to, że wzrost płac nie nadążał za inflacją, czyli płace wzrosły nominalnie, ale realnie nieco spadły.
Dynamika wynagrodzeń spowolniła w kwietniu z 12,6 proc. do 12,1 proc. Przy inflacji na poziomie 14,7 proc. oznacza to niewielki spadek realnych wynagrodzeń. Wraz ze spadkiem inflacji w wakacje, wynagrodzenia będą rosnąć szybciej niż ceny. Siła nabywcza pensji ponownie zacznie rosnąć – tłumaczy Polski Instytut Ekonomiczny.
Wzrost w okolicach inflacji bazowej
Z kolei analitycy mBanku zwracają uwagę, że w komentarzach GUS-u brakuje w ostatnim czasie wzmianek o dodatkach inflacyjnych, a mimo to dynamika płac „kręci się” w okolicy 12 proc. czyli mniej więcej na poziomie inflacji bazowej. - Taka sytuacja ma miejsce przy solidnym hamowaniu sfery realnej. Co będzie przy ożywieniu? – zastanawia się mBank Research.
W kwietniowych danych z rynku pracy brak większych zaskoczeń. Wzrost wynagrodzeń wyhamował do 12,1 proc. rok do roku z 12,6 proc. Odczyt mocno podbiły premie i podwyżki w górnictwie oraz leśnictwie (+1 pkt proc do dynamiki). Jesteśmy coraz bliżej przecięcia się dynamiki wynagrodzeń z inflacją – oceniają analitycy Banku Pekao.
Zaskoczeni kwietniowymi danymi z rynku pracy nie są także ekonomiści z banku PKO BP, wskazując, że „wpisują się w oczekiwania”. Analitycy zwracają uwagę, że tempo wzrostu płac – po wyłączeniu górnictwa – hamuje 11,1 proc. Dodają, że kwiecień ze wzrostem liczby etatów o 7,3 tys. „nie wygląda już tak źle” na tle sezonowości, jak luty i marzec.
Rynek pracy stygnie, ale powoli – ocenia PKO Research.
Płace rosną najszybciej w państwowych spółkach
Analitycy Credit Agricole wskazują, że presja płacowa w polskim przemyśle nadal rozkłada się nierównomiernie i jest szczególnie silna w branżach kontrolowanych przez skarb państwa. Ekonomiści spodziewają się, że w kolejnych kwartałach nominalna roczna dynamika płac będzie kształtować się w łagodnym trendzie spadkowym, który będzie również obserwowany w przypadku przeciętnego wynagrodzenia w całej gospodarce.
Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku obniżenia nominalnego tempa wzrostu płac w kolejnych kwartałach będzie oczekiwany przez nas silny spadek inflacji i związane z nim zmniejszenie presji płacowej w przedsiębiorstwach – stwierdzają analitycy Credit Agricole.