Normy już są przekroczone o 12000 proc. Tak, dobrze widzicie. Zimą się wykończymy
Straż Miejska w Szczecinie przekonuje, że świadomość mieszkańców na temat tego, co mogą palić ws swoich piecach, a czego nie, jest coraz większa i zmniejsza się tym samym z roku na rok liczba wystawianych mandatów za smog. W tym sezonie grzewczym, podobnie jak w poprzednim, jakość szczecińskiego powietrza ma monitorować specjalny dron. Smogowe doniesienia z całego kraju sugerują, że takie latające maszyny, sprawdzające, czym ludzie się ogrzewają, powinny zasłonić prawie całe niebo nad Polską.
Strażnicy Miejscy ze Szczecina przekonują, że u nich jakość powietrza poprawia się z roku na rok. Świadczy o tym też mandatowa statystyka. Jeszcze w 2021 r. w stolicy województwa zachodniopomorskiego mandatami za zanieczyszczanie powietrza ukarano 62 osoby na łączną kwotę blisko 11 tys. zł, w 2022 r. to już były tylko 47 osoby (w sumie mandaty za 5800 zł).
Sukcesywnie zmniejsza się ilość nakładanych sankcji karnych. Czy jest to wynikiem coraz większej świadomości ekologicznej? Taką żywimy nadzieję - przekonuje st. insp. Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie.
Smog to nie odpady tylko kiepski węgiel
W tym sezonie grzewczym, który zaraz startuje, szczecińskie niebo patrolować znowu będzie specjalny, antysmogowy dron. Maszyna wyposażona jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji, w tym pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10. Zdaniem szczecińskich strażników miejskich m.in. dzięki temu powietrze w stolicy województwa jest coraz lepsze. Bo też nie odpady są tutaj głównym winowajcą.
Jednak to nie spalane odpady dają taki efekt dymu, tylko opał niskiej jakości - nie ma wątpliwości st. insp. Joanna Wojtach.
Ale cały czas kuleje też samoświadomość mieszkańców. Dlatego strażnicy miejscy stawiają bardziej na edukację niż na karanie. Wolą tłumaczyć niż od razu wlepiać mandat. Okazuje się, że dla wielu ramy okienne, czy płyty paździerzowe są doskonałym materiałem palnym. Większość z nas niestety nie zdaje sobie sprawy, że jest tam też cała tablica Mendelejewa. Ale i tak jest jakiś postęp.
Więcej o smogu przeczytasz na Spider’s Web
Kiedyś na porządku dziennym było wykorzystywanie jako rozpałki plastikowych butelek. Palono gumowe kalosze, a raz nawet strażnicy znaleźli w palenisku kawałek nadpalonej opony. Teraz już takich drastycznych odkryć nie ma - przyznaje rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie.
Fatalnej jakości węgiel to żaden przypadek
Warto pamiętać, że raczej nie ma żadnego przypadku w tym, że obecnie na polskim rynku jest sporo węgla rzeczywiście kiepskiej jakości. Niestety, ale winę za to ponosi w pierwszej kolejności rząd. Zaczęło się od embarga na węgiel z Rosji, w odpowiedzi na napad Putina na Ukrainę. Powstała w ten sposób opałowa dziura, która trzeba było szybko zasypywać, zwłaszcza, że związkowcy górniczy coraz bardziej na głos przewidywali, że na starcie sezonu grzewczego węgiel już będzie bardzo drogi i zacznie go brakować.
I rząd ruszył na zakupy. Byle gdzie, byle tylko jakiś węgiel kupić. Teraz zresztą odbija nam się to solidną czkawką. Bo trzeba palić cały czas tym węglem z importu, przez co rosną przykopalniane zwały, już największe od jakiegoś roku. Żeby jednak Polacy na pewno nie skarżyli się na brak opału, Ministerstwo Klimatu i Środowiska na razie do końca tego roku zawiesiło wprowadzenie w życie nowych norm jakości paliw stałych, w tym węgla. Powód takiej decyzji był bardzo prosty: nowe kryteria z rynku wyrzuciłyby sporo opału i w ten sposób wrócilibyśmy do punktu wyjścia. I jeszcze nie zapominajmy - co wszak było powodowane tym samym - o dopuszczeniu do handlu z klientami indywidualnymi węgla brunatnego.
Smog: normy przekroczeń w tysiącach procent to standard
Tymczasem smog w Polsce już nie bierze jeńców przez cały rok. Przykłady tylko z ostatnich dni: w Krynicy Zdrój (małopolskie) normy dla pyłów PM2,5 przekroczono o 1720 proc., a te dla pyłów PM10 - o 690 proc.; Muszyna (małopolskie): 926 proc. (PM2,5) i 622 proc. (PM10); Marszowice (małopolskie): 1348 proc. (PM2,5) i 726 proc. (PM10). W Czarnym Borze (dolnośląskie) zanieczyszczenie powietrza w ostatnich dniach przebiło wszelkie granice: 11 854 proc. (PM2,5) i 4588 proc. (PM10)