REKLAMA

Nie Biedronka i nie Lidl. To do tych sklepów wolą chodzić Polacy

Choć wydawałoby się, że hipermarkety zaczynają pomału odchodzić do lamusa, a klienci częściej zaopatrują się w sklepach typu convenience albo w toczących wojnę cenową dyskontach, to właśnie w sklepach wielkopowierzchniowych ruch wzrósł najbardziej.

Nie Biedronka i nie Lidl. To do tych sklepów wolą chodzić Polacy
REKLAMA

Na tapet firma firma technologiczna Proxi.cloud wzięła ruch w placówkach spożywczych sieci handlowych w pierwszym półroczu. Okazało się, że ten wzrósł o 5,5 proc. rok do roku. Powód?

REKLAMA

 W dużym stopniu wpłynęły na to wyniki hipermarketów i sklepów convenience. Skoki w tych segmentach mogły być m.in. związane z Euro 2024 i chęcią zaopatrywania się przez domowych kibiców w większe zapasy żywności. Niemniej warto zwrócić uwagę na to, że łączny czas spędzony na zakupach nieznacznie się skrócił. Wielowymiarowa analiza sugeruje, że konsumenci mimo wszystko robią zakupy podobnie, jak miało to miejsce w roku poprzedzającym – mówi Miłosz Sojka, jeden ze współautorów raportu z Proxi.cloud.

Odbicie po zeszłorocznym dołku

Największym wygranym półrocznego zestawienia są hipermarkety, które jeszcze w ubiegłym roku miały powody do zmartwień. To tu ruch rok do roku wzrósł najbardziej, bo o 10,4 proc. Dalej w zestawieniu znalazły się sieci convenience ze wzrostem rdr. o 9,2 proc., na trzecim miejscu uplasowały się dyskonty +4 proc., a dalej supermarkety + 0,3 proc.

Widzimy lekkie odbicie po zeszłorocznym „dołku”. Na pewno ma na to duży wpływ polepszenie nastroju polskich konsumentów w porównaniu do poprzedniego roku, które – wg GfK – ostatni raz były tak dobre we wrześniu 2019 roku. Kolejnym czynnikiem mogło być tegoroczne Euro. Oczywiście rozpatrujemy tutaj perspektywę półroczną. Nie można więc całego wzrostu wytłumaczyć turniejem piłkarskim, ale miał on zapewne wpływ na końcowe wyniki – komentuje Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.

Warto przy tym pamiętać, że 2023 rok przyniósł niewielki spadek ruchu oraz mniejszą liczbę kupujących w sklepach spożywczo-przemysłowych.

Wtedy w zasadzie wszystkie formaty straciły klientów, ale największy odpływ zanotowały hipermarkety. Ruch tylko lekko wzrósł w dyskontach. Najwięcej wizyt wygenerowały wówczas sklepy convenience i również dyskonty – przypomina Miłosz Sojka.

Więcej wiadomości Bizblog.pl o zakupach

Najwięcej wizyt w sklepach "za rogiem"

Do których sklepów chodzimy dziś najczęściej? Zestawienie otwiera segment convenience z najwyższym wynikiem – 37,7 proc. wizyt (w I półroczu ub.r. – 36,4 proc.). Dalej są dyskonty – 35,8 proc. (poprzednio – 36,2 proc.), supermarkety – 20,2 proc. (wcześniej – 21,4 proc.), a na końcu – hipermarkety – 6,2 proc. (przed rokiem – 6 proc.).

Mimo wszystko poziomy udziałów poszczególnych segmentów możemy uznać za stabilne, a ich wielkość wynikać może z czynników takich, jak liczba sklepów danego formatu w bliskiej okolicy konsumenta, oferta konkretnych sieci oraz względne tempo ekspansji sieci wymienionych formatów. Do sklepów convenience chodzi się często, ale spędza się w nich mało czasu i co do zasady nie robi się tam zakupów na cały tydzień – wyjaśnia Mateusz Chołuj.

REKLAMA

Ponadto raport pokazuje, że rok do roku zmniejszył się średni łączny czas spędzony na zakupach, przypadający na jednego klienta  (I poł. br. – 13 godzin i 30 minut, wcześniej – 13 godz. i 34 min.).

Może to wynikać z większej automatyzacji placówek, czyli np. z liczby kas samoobsługowych i bardziej dogodnego dla klienta rozłożenia towarów w sklepie – przekonuje Mateusz Chołuj.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA