W kwietniu prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że o tym, o ile podwyższane będą stopy procentowe w najbliższym czasie, a także jak długi będzie ten cykl, zadecyduje sytuacja gospodarcza. Ta przemawiałaby za kolejnym agresywnym ruchem w górę. Słysząc takie zapowiedzi, kredytobiorcy prawdopodobnie właśnie mdleją.
Rada Polityki Pieniężnej znów może podnieść stopy procentowe o 75-100 punktów bazowych.
I wyjaśnia, że z punktu widzenia władz monetarnych istotną informacją jest to, że dynamika wynagrodzeń dotrzymuje kroku inflacji (12,3 proc. w kwietniu), która osiągnęła pułapy nienotowane w tym stuleciu.
Rosnąca dynamika inflacji to efekt szybujących cen żywności i energii, czyli kategorii pozostających poza orbitą władz monetarnych. Jednak w połączeniu z niskim bezrobociem, rozpędzoną gospodarką, która w pierwszym kwartale mogła się rozwijać nawet w 8-proc. tempie, i wysoką dynamiką płac sytuacja robi się na tyle niebezpieczna, że zdecydowana reakcja RPP jest niemal pewna.
Złoty musi się umocnić, a rząd przestać kombinować
Między innymi z tego powodu władze monetarne zmieniły nastawienie do złotego o 180 stopni. Obecnie umocnienie naszej waluty ma za zadanie wspomóc walkę z inflacją, zwłaszcza tam, gdzie stopy procentowe pozostają bezsilne.
Bartosz Sawicki wskazuje, że w ostatnim czasie złoty znów wyraźnie traci. Kurs euro w końcówce kwietnia ponownie znalazł się powyżej 4,70 zł, a dolara zbliżył się do 4,50 zł.
Jego zdaniem czwartkowa decyzja Rada Polityki Pieniężnej nie zakończy serii podwyżek, ale może być to ostatni tak ostry ruch w górę.
Zdaniem analityka Cinkciarz.pl wysoka inflacja wymaga też odpowiedniej reakcji polskiego rządu. Tymczasem polski rząd tnie podatki i zwiększa wydatki, co obniża skuteczność wysiłków władz pieniężnych i wymusza na nich jeszcze bardziej zdecydowane kroki.
Kredytobiorcy czekają na wyrok i reakcję na WIBOR-ze. Mogą się zdziwić
Taka właśnie sytuacja przekłada się to wzrost rat kredytów
– mówi Bartosz Sawicki.
I dodaje, że, gdy RPP zakończy cykl podwyżek stóp procentowych, część z nich będzie spłacać raty o 100 proc. wyższe niż we wrześniu 2021 r.
Czy to oznacza, że kolejne podwyżki stóp procentowych dalej będą podbijać WIBOR służący do wyliczania rat hipotek? Okazuje się wcale nie. Sawicki uważa, że wzrost stopy referencyjnej jest już w większości uwzględniony w obecnych stawkach WIBOR.
Jak wylicza, trzymiesięczne stawki już przekraczają 6,1 proc., a sześciomiesięczne zbliżyły się do 6,35 proc.
W jego opinii płynny, stopniowy wzrost stawek rynku pieniężnego po kolejnych sygnałach z gospodarki oznacza, że zamiary RPP zostały dogłębnie przetrawione, a większość wzrostu rat kredytów już za nami.