Umówienie się na wizytę do specjalisty w wielu publicznych placówkach to nadal często droga przez mękę. Zdarza się, że pacjenci godzinami wiszą na słuchawce, żeby połączyć się z rejestracją, a znalezienie bliskich terminów graniczy z cudem. Ministerstwo Zdrowia rozpoczyna pilotaż w ramach, którego pacjenci umówią się do lekarza czy na badania przez internet. Sęk w tym, że to już drugi pilotaż, a z poprzedniego skorzystało... 14 pacjentów.
Więcej szczęścia mają zwykle ci, który korzystają z prywatnej opieki medycznej i bez trudu mogą umówić się na wizytę (lub ją odwołać) przez portal pacjenta. Wprawdzie podobne, wzorowane na prywatnej opiece medycznej, rozwiązanie planowane jest przez Ministerstwo Zdrowia w placówkach NFZ, ale wdrożenie – jak się okazuje - idzie jak po grudzie.
Online do lekarza na NFZ umówisz się tylko w niektórych placówkach
W piątek 25 maja rozpoczęły się konsultacje publiczne projektu rozporządzenia w sprawie pilotażowej elektronicznej rejestracji do specjalistów. Projekt zakłada, że online można będzie umówić się, ale na początku tylko do kardiologa i na dwa badania: mammografia i cytologię.
Pilotaż ma potrwać od czerwca 2024 r. do marca 2025 r. Sęk w tym, że nie każda placówka wprowadzi ułatwienia, bo jak poinformowało Bizblog.pl Ministerstwo Zdrowia „włączenie podmiotów leczniczych do centralnej e-rejestracji będzie dobrowolne”. Za to placówki, które się na to zdecydują, mogą liczyć na dopłaty. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że w drugim etapie od kwietnia 2025 r. rejestracje online będą dla placówek obowiązkowe, ale wciąż tylko dla wybranych świadczeń zdrowotnych.
Więcej artykułów o opiece medycznej przeczytasz w tekstach:
Poprzedni pilotaż okazał się klapą
Wnioski z pilotażu będą kluczowe dla realizacji przedsięwzięcia – zapowiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
Tyle że będzie to już drugi pilotaż, a pierwszy przeprowadzony w latach 2022-2023 zakończył się totalnym fiaskiem. Spośród 28 placówek, które zgłosiły się do programu, ostatecznie tylko 11 umożliwiło pacjentom umówienie wizyty online. W dodatku nieliczni pacjenci, którzy mogli skorzystać z usługi, najwyraźniej na takie rozwiązanie machnęli ręką.
Jak podał Wojciech Konieczny, w ciągu dziesięciu miesięcy trwania pilotażu, przez Internetowe Konto Pacjenta (IKP) z e-rejestracji skorzystało – to nie żart - zaledwie… 14 pacjentów.