Gigantyczny problem sieci. W końcu zrobią z tym porządek
Sieci przesyłowe w Polsce są w fatalnej kondycji. Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) argumentują, że cięcia w OZE nie są jednak tego efektem, ale tego, że produkujemy więcej energii niż potrzebujemy. Tymczasem Ministerstwo Klimatu i Środowiska postanowiło zmodernizować infrastrukturę elektroenergetyczną i podpisuje pierwszą umowę w tym celu, opiewającą na 220 mln zł.
Coś, co jeszcze kilka lat temu było wyjątkiem w skali roku, teraz powtarza się dosyć systematycznie. Chodzi o konieczne ograniczanie mocy odnawialnych źródeł energii, przez co potem PSE muszą wypłacać odszkodowania. W ostatnim czasie byliśmy świadkami co najmniej kilku takich cięć. W ten sposób, tylko od początku 2024 r., straciliśmy 319,6 GWh zielonej energii. Przy tej okazji jednak żadnego bicia we własne piersi nie usłyszymy, nawet jak bardzo blisko przyłożymy ucho. Bo też PSE nie mają sobie nic do zarzucenia.
Niestety nadwyżki bilansowe w szczycie PV stają się normą. Trudno zmieścić całą moc OZE w systemie, jeśli jest jej tyle, że staje się porównywalna do zapotrzebowania systemu - wyjaśnia na platformie X Konrad Purchała, dyrektor Departamentu Zarządzania Systemem w PSE.
Tymczasem eksperci zwracają uwagę na coś, co PSE uparcie przemilczają, czyli wiek i kondycję sieci elektroenergetycznych w Polsce. Mariusz Hudyga, product manager w firmie Eaton, uważa, że wydolność sieci elektroenergetycznych w Polsce jest coraz mniejsza w stosunku do potencjału rozwijania OZE.
System nie jest dostosowany do potrzeb, plany rozwojowe nie są wiązane z wnioskami o wydanie warunków przyłączenia - twierdzi.
Ministerstwo rusza z modernizacją naszych sieci
Z kolei NIK ostatnio nie zostawiła suchej nitki na sieciach dystrybucyjnych, gdzie też czas nie gra na ich korzyść.
Ponad połowa naszych linii dystrybucyjnych ma więcej niż 30 lat, co utrudnia przyłączanie odnawialnych źródeł energii. Jakość przesyłanej energii jest coraz niższa, modernizacja sieci kuleje. Coraz częstsze jest ryzyko przerw w dostawie energii - stawia sprawę jasno Marian Banaś, prezes NIK.
Więcej o PSE przeczytasz na Spider’s Web:
PSE cały czas milczą, ale głos w tej sprawie zabrało ostatnio Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które doskonale zdaje sobie sprawę, że polskie sieci trzeba modernizować i to jak najszybciej. I już czynione są w tym celu konkretne działania. Resort poinformował o podpisaniu pierwszych umów dotyczących modernizacji infrastruktury elektroenergetycznej, opiewających w sumie na ok. 220 mln zł, z czego więcej niż 145 mln zł pochodzić będzie z unijnego dofinansowania.
Statystki o problemach z podłączeniami nowych instalacji do sieci płyną do nas z całego kraju. Żeby ten problem rozwiązać musimy zrealizować cały szereg inwestycji. Dzisiejsze umowy to dopiero początek wielkiej planowanej modernizacji sieci elektroenergetycznych - komentuje Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.
Pomogą pieniądze z KPO
A to dopiero początek. Resort już zapowiada, że kolejne umowy na 100 mln zł też są przygotowywane. Bo rząd nie chce przy tej okazji skąpić. Na tego typu inwestycje energetyczne planuje wydać ponad 15 mld zł w formie bezzwrotnych dotacji i 70 mld zł w ramach pożyczek. W pierwszym przypadku mowa jest o takich funduszach UE jak FEnIKS, FEPW, czy Fundusz Modernizacyjny. A tą drugą podporą ma być Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Bo te wydatki mają dotyczyć nie tylko remontu i zwiększania elastyczności naszej sieci.
Ale także stosowania inteligentnych rozwiązań, które sprawią, że koszt bilansowania energii w sieci będzie się obniżał - dopowiada minister klimatu i środowiska.