Nasz system przesyłu energii ledwo zipie. Duszą go OZE i centra danych
Nasza sieć przesyłowa bez odpowiednich nakładów inwestycyjnych i zmiany regulacji prawnych, zbyt długo nie pociągnie. Odnawialne źródła energii (OZE) obecnie nawet czterokrotnie przekraczają możliwości systemu przesyłowego. A zapotrzebowanie energetyczne ma w kolejnych latach tylko rosnąć. Ministerstwo Klimatu i Środowiska już pracuje nad nowymi przepisami.
Jeżeli ktoś myślał, że nasze OZE są już na tyle potężne, że możemy z odwagą patrzeć w przyszłość bez źródeł konwencjonalnych, to najnowszy komunikat Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) musiał na niego podziałać jak bardzo zimny prysznic. Bo wychodzi z tego, że zaczynamy mieć większe zapotrzebowanie energetyczne od tego, co mamy do dyspozycji. Ale przywołania PSE nie pociągają za sobą żadnych utrudnień dla indywidualnych odbiorców energii.
Druga elektryfikacja Polski. Ambitny plan PSE, ponoć w rachunkach tego nie odczujemy
Bez modernizacji sieci przesyłowych i dystrybucyjnych o efektywnej transformacji energetycznej możemy w Polsce zapomnieć. Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) zdają sobie z tego sprawę i podejmują rękawicę. Szykują gigantyczny – nie tylko w skali naszego kraju – projekt inwestycyjny opiewający na 64 mld zł.
OZE znowu dały czadu. Trzeba było odciąć fotowoltaikę i wiatraki
To już powoli staje się energetyczną tradycją naszego kraju. W miniony weekend Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) nie miały innego wyjścia, jak tylko wydać polecenie wyłączenie kilku instalacji fotowoltaicznych i farm wiatrowych. Powód? Taki sam, jak już kilka razy w tym roku: mieliśmy za dużo zielonej energii.
Nadciąga rewolucja energetyczna. Cięcia górniczych etatów są nieuniknione
Za niedługo nasza energetyka zawodowa ma ściąć swoje zapotrzebowanie węglowe do 10 mln t na rok. No chyba że atom opóźni się niemiłosiernie i tego czarnego złota będziemy potrzebowali prawie dwa razy więcej. Ale jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w najbliższej dekadzie czeka nas bezprecedensowy odwrót od węgla, którego będziemy potrzebowali nawet cztery razy mniej. Myślicie pewnie, że to kolejny scenariusz od aktywistów klimatycznych? Wcale nie, takie prognozy mają Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE).