Nasz system przesyłu energii ledwo zipie. Duszą go OZE i centra danych
Nasza sieć przesyłowa bez odpowiednich nakładów inwestycyjnych i zmiany regulacji prawnych, zbyt długo nie pociągnie. Odnawialne źródła energii (OZE) obecnie nawet czterokrotnie przekraczają możliwości systemu przesyłowego. A zapotrzebowanie energetyczne ma w kolejnych latach tylko rosnąć. Ministerstwo Klimatu i Środowiska już pracuje nad nowymi przepisami.

Już nie ma żadnych wątpliwości: OZE coraz bardziej rozpychają się łokciami w naszym miksie energetycznym. Mamy już blisko 22 GW z energetyki słonecznej i ok. 11 GW z energetyki wiatrowej. Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce, wydały warunki przyłączenia jeszcze na 25 GW energii z fotowoltaiki i farm wiatrowych, morskich oraz lądowych i do tego 27 GW dla magazynów energii. Tymczasem nasze szczytowe zapotrzebowanie energetyczne to ok. 25–26 GW (ok. 28 GW brutto).
Sumując to, co wydał operator systemu przesyłowego z operatorami systemów dystrybucyjnych i to, co jest już przyłączone, mamy dla samego OZE w danych warunków przyłączenia, podpisanych umów i przyłączonych instalacji na 106 GW. Do tego mamy 42 GW dla magazynów energii. Łącznie mamy do 150 GW przy systemie przesyłu energii, który za 10 lat będzie miał maksymalnie 35 GW - akcentuje Marek Duk, dyrektor departamentu rozwoju systemu PSE.
OZE czterokrotnie przekraczają możliwości systemu przesyłowego
PSE zagrały w otwarte karty. W trakcie obrad podkomisji stałej do spraw transformacji energetycznej, odnawialnych źródeł energii i energetyki jądrowej Marek Duk ujawnił, jak to jest z kondycją naszego systemu przesyłu energii. Tylko w 2024 r. zgłoszono 783 wniosków o przyłączenie instalacji OZE do sieci. Do tego doszło jeszcze 469 wniosków o uzupełnienie.
Ta liczba nam nie maleje. Warunków przyłączenia, które nie mają szans na realizację, jest po prostu za dużo i to jest największy problem - nie ma wątpliwości ekspert z PSE.
Tylko w ub.r. PSE rozpatrzyły 347 wniosków o przyłączenie do sieci, z czego wydano 269 warunków przyłączenia i 78 odmów przyłączenia. Jak zaznaczył Marek Duk, wydane warunki przyłączenia OZE już teraz czterokrotnie przekraczają możliwości systemu przesyłowego.
Pojawia się pytanie, czy powinniśmy to zatrzymać, czy dalej zastanawiać się(…), jak wydawać warunki przyłączenia każdemu - uważa dyrektor departamentu rozwoju systemu PSE.
Nadchodzi problem z centrami przetwarzania danych
Nie jest tajemnicą, że kolejne lata oznaczają w pierwszej kolejności większe zapotrzebowanie energetyczne, które będzie determinowane m.in. przez centra przetwarzania danych. PSE powoli dochodzą pod tym względem do ściany.
Dostajemy wnioski, które zakładają po 500, 800 po 1000 MW poboru. Jeżeli będziemy je rozpatrywali w trybie przewidzianym w aktualnych przepisach, to w ciągu pół roku, czy też roku zablokujemy jakiekolwiek możliwości przyłączeniowe dla kolejnych data centers - uważa Marek Duk.
Więcej o OZE przeczytasz na Spider’s Web:
Ekspert z PSE nie ma cienia wątpliwości: w takim otoczeniu jedynie system aukcyjny przyznawania warunków przyłączenia do sieci pomoże planować rozwój OZE i magazynów, jak i całej transformacji energetycznej. Tak też można byłoby rozwiązać problem „nawisu” 150 GW energii z OZE i magazynów.
Jeżeli taki projekt nie jest realizowany, to takie warunki przyłączenia powinny wygasać z mocy prawa i wracać do puli i być ponownie wystawiane w drodze aukcji dla kolejnych podmiotów - twierdzi ekspert z PSE.
Będzie zmiana w prawie
Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozpoczęło już prace koncepcyjne nad projektem ustawy, który przeorganizuje przepisy dotyczące przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Rzecz w elastycznych umowach przyłączeniowych, które będzie można podpisać nawet w sytuacji, kiedy nie ma 100 proc. mocy w systemie. Ale jest jej na tyle, że satysfakcjonuje to klienta operatora.
Docelowo po przeprowadzeniu pewnych inwestycji ta oczekiwana moc się pojawi i klient będzie obsługiwany w 100 proc. - tłumaczy Aleksandra Świderska, dyrektor departamentu elektroenergetyki MKiŚ.
Do tego ma dojść mniejsza papierologia, rezygnacja z wymogu dołączania wypisu, wyrysu z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy i dokumentu potwierdzającego tytuł prawny do korzystania z nieruchomości. Operatorzy mieliby też stworzyć scentralizowane platformy informatyczne, gdzie umieszczane byłyby wszystkie informacje na temat przyłączeń.
Przez taką platformę można by było też składać wnioski o przyłączenie - podpowiada Świderska.