Koniec OZE w Polsce. Zostały wyłączone na amen
OZE spychane na margines. W 2023 roku zmarnowaliśmy 74 GWh. W ubiegłym roku dziesięć razy więcej. W tym roku pobijemy rekord z łatwością. Do tej pory z wiatrem poszło już 574 GWh.

Sytuacja powtarza się niepokojąco często. Przy wyprodukowaniu zbyt dużej energii w stosunku do zapotrzebowania jednym ze sposobów radzenia sobie z nadpodażą (oprócz magazynowania i eksportu nadwyżki energetycznej) jest wyłączenia pogodozależnych źródeł OZE. Wtedy Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) publikuje komunikat dotyczący prawa do rekompensaty za nierynkowe zarządzanie odnawialnymi źródłami energii.
Aleksandra Dziadykiewicz, ekspertka ds. komunikacji w PSE, tłumaczy, że dochodzi do tego w sytuacji zbyt dużej generacji energii elektrycznej w stosunku do zapotrzebowania oraz możliwości magazynowania energii i eksportu.
PSE wydają polecenie zaniżenia wytwarzania energii elektrycznej, gdy jest to niezbędne dla utrzymania bezpiecznej pracy systemu – pod względem możliwości zarządzania parametrami technicznymi czy odporności na zakłócenia – tłumaczy Dziadykiewicz.
W tym roku do takiej sytuacji dochodziło aż 76 razy, na 160 dni, które minęły od początku 2025 r.
OZE tylko w maju były wyłączane 24 razy
Jak zauważa miesięcznik od Forum Energii, w maju konieczność nierynkowego redysponowania jednostek wytwórczych OZE przez operatora pojawiła się w ciągu 24 dni. W sumie piątego miesiąca roku ograniczono generację 182,2 GWh energii elektrycznej, z tego 166,3 GWh z fotowoltaiki oraz 15,8 GWh ze źródeł wiatrowych. Licząc zaś od początku roku, ograniczono produkcję 589,8 GWh, co stanowi wzrost o 36 proc. w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku.
Więcej o OZE przeczytasz w Bizblogu:
Wielkości odcinanych od sieci mocy OZE byłyby niższe, gdyby konwencjonalne źródła energii elektrycznej – elektrownie i elektrociepłownie węglowe i gazowe – były bardziej elastyczne, to jest miały niższe minima techniczne i mogły szybciej się wyłączyć/włączyć – przekonuje Forum Energii.
Jaka jest recepta? Taka jak zawsze – przyłączenie do polskiego Krajowego Systemu Elektroenergetycznego większej liczby magazynów energii elektrycznej, a także większe wykorzystywanie elastycznego popytu, zdolnego do zwiększenia zużycia przy niskich cenach energii elektrycznej, które występują w godzinach wysokiej podaży OZE.
Czerwiec też idzie na rekord
Na koniec taka uwaga. Jeśli komuś się wydaje, że z wyłączaniem OZE nie może być gorzej niż w maju, to niech wstrzyma się z komentarzami i zerknie na statystykę dotyczącą czerwca. A powiedzieć, że sytuacja jest fatalna, to nic nie powiedzieć. Licząc do 10 czerwca do nierynkowego rozdysponowania instalacji OZE nie doszło tylko raz: 3 czerwca. W pozostałe dni znowu trzeba było wysłać nadwyżki energii w niebyt.
Co na to PSE? Opublikowało kolejny komunikat o rekompensatach:
Ze względu na dużą liczbę składanych wniosków nie ma możliwości udzielenia indywidualnych odpowiedzi na każde zapytanie.