Europa dzieli się energią, ale nie ceną. Eksperci ostrzegają
Ceny energii w Europie nadal przewyższają poziom sprzed kryzysu. Rośnie też rozbieżność między krajami. Niektórzy eksperci ostrzegają, że rozwój połączeń transgranicznych może tylko pogłębić problem.

Europa cały czas żyje blackoutem, który pod koniec kwietnia nawiedził Hiszpanię i Portugalię. Cena energii na chwilę zeszła na dalszy plan. Te niedobory prądu, bynajmniej nie wywołane rosnącymi OZE na Półwyspie Iberyjskim, pokazały, że jakość połączeń transgranicznych i w ogóle rynek energii w Europie wymagają solidnych korekt. Ostatnio zwrócił na to uwagę Dan Jorgensen, komisarz UE ds. energii.
Nie ma wątpliwości, że ogromne znaczenie ma to, jak bardzo jesteśmy połączeni w Europie – jak ściśle powiązana jest nasza infrastruktura fizyczna, jak dobrze działają nasze sieci energetyczne i ile mamy połączeń transgranicznych - stwierdził Jorgensen w trakcie zorganizowanego przez Komisję Europejską Forum Infrastruktury Energetycznej w Kopenhadze.
Europa potrzebuje więcej połączeń energetycznych i więcej OZE
Zdaniem komisarza UE ds. energii istotne jest także to, w jaki sposób Europa wykorzystuje już tę infrastrukturę energetyczną, którą posiada. Przypomniał też wyliczenia europejskiego regulatora energii Acer, według którego nasz kontynent zaoszczędził już 30 mld euro rocznie na kosztach energii, dzięki handlowi transgranicznemu. Dlatego Europa musi lepiej wykorzystywać swój potencjał.
To paradoks, że mamy lepszy rynek wewnętrzny do sprzedaży pasty do zębów i pomidorów niż do handlu energią. To musi się zmienić i musimy być o wiele bardziej połączeni niż obecnie - nie ma cienia wątpliwości Dan Jorgensen.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Ale receptą na sukces Europy nie będzie wyłącznie większa liczba energetycznych połączeń transgranicznych. Trzeba też jeszcze szybciej wdrażać kolejne odnawialne źródła energii, w czym przeszkadzają m.in. biurokracja. Inaczej cena energii nie będzie niższa.
Procesy wydawania pozwoleń przebiegają niezwykle wolno. Stoimy w obliczu fundamentalnego kryzysu bezpieczeństwa, fundamentalnego kryzysu konkurencyjności i fundamentalnego kryzysu klimatycznego. Nie możemy czekać dekady na zatwierdzenie nowych projektów — to nie może trwać - uważa komisarz UE ds. energii.
Połączenie transgeniczne podwyższą cenę energii?
Ale plan zwiększenia energetycznych połączeń transgranicznych w Europie nie wszystkim przypadł do gustu. Najwięcej obaw mają te państwa, gdzie cena energii tradycyjnie jest niska. Między innymi Norwegia i Szwecja sugerują, że więcej takich połączeń może zwiększyć stawki. Tymczasem, jak wykazuje serwis euenergy.live, 2 czerwca Skandynawia znowu mogła poszczycić się najmniejszymi stawkami. W Finlandii to było raptem 2 euro za 12 MWh, w Szwecji od 2 do 52 euro, a w Norwegii od 1 do 63 euro, zgodnie z zasadą, że im dalej na północ, tym taniej.
A gdzie cena energii dla segmentu dnia następnego była najwyższa? W szpicy była znowu Polska. Z ceną 119 euro za jedną megawatogodzinę ustąpiła miejsca jedynie Węgrom (131 euro). Drogo było też w Słowenii (117 euro), Chorwacji (113 euro), w Bułgarii (109 euro), czy w Rumunii (110 euro). Agencja Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER) zwraca uwagę na coraz większe rozbieżności cenowe.
Od 2019 r. średnia dzienna różnica między najniższą a najwyższą ceną energii elektrycznej w dniu następnym prawie się podwoiła - czytamy w raporcie „Kluczowe wydarzenia na europejskich rynkach energii i gazu”.