Produkcja leży, eksport do Niemiec nie istnieje, firmy zaczynają zwalniać
Polskie fabryki biją niechlubne rekordy – takie wnioski przyniosło najnowsze badanie koniunktury w sektorze wytwórczym S&P Global. Przemysł utknął w dołku, w czerwcu doszło do załamania produkcji, w tym na eksport, część pozostałych składowych spadała wolniej, ale nie na tyle, by PMI wzrósł z najniższego poziomu od końca 2023 r. Przedłużająca się dekoniunktura w przemyśle skutkuje kurczącym się zatrudnieniem
PMI sektora przemysłowego w Polsce wyniósł w czerwcu 45 pkt. i utrzymał się na takim samym poziomie jak w maju, pozostając poniżej neutralnych 50 pkt. od maja 2022 r. Jak podkreśla S&P Global w komentarzu do wyników badania, popyt na polskie wyroby przemysłowe nadal słabnie, liczba nowych zamówień zmniejszyła się dwudziesty ósmy miesiąc z rzędu, co stanowi najdłuższy spadek w historii, a tempo spadku pozostaje niepokojąco szybkie.
Na wartość wyliczanego przez S&P Global wskaźnika PMI wpływ ma w sumie pięć subindeksów:
- nowe zamówienia
- produkcja
- zatrudnienie
- czas dostaw
- zapasy
Przemysł bije niechlubne rekordy
S&P Global podkreśla w komentarzu do swojego badania, że popyt na polskie wyroby przemysłowe w czerwcu nadal słabł, liczba nowych zamówień zmniejszyła się dwudziesty ósmy miesiąc z rzędu, co stanowi najdłuższy spadek w historii, a tempo spadku pozostało szybkie.
Sprzedaż eksportowa również zmalała rekordowy dwudziesty ósmy miesiąc z rzędu, przy czym kluczowym źródłem słabości były w tym przypadku Niemcy – zaznacza S&P Global.
Jak wspomnieliśmy, produkcja spadała dwudziesty szósty miesiąc z rzędu, najbardziej niepokojące jest jednak, że dynamika tej obniżki przybrała na sile i była najszybsza od ośmiu miesięcy.
W czerwcu nastąpiła dalsza redukcja zatrudnienia. Obecna sekwencja spadkowa tego wskaźnika trwa już 25 miesięcy, najdłużej od 2004 roku. Tempo zwolnień nieznacznie spadło, ale utrzymało się powyżej długoterminowego trendu w badaniu. Jako powody odejść pracowników podawano odejścia na emeryturę, niższe zapotrzebowanie produkcyjne i żądania płacowe – wskazuje S&P Global.
Więcej wiadomości na temat polskiego przemysłu
Część firm zwalnia, część boryka się z dobrowolnymi odejściami pracowników. Te drugie przyznają, że mają problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych fachowców, a jeśli już takich znajdą, to nie mogą sprostać ich oczekiwaniom finansowym.
Z nielicznych plusów – prognozy dla produkcji na najbliższych 12 miesięcy pozostały pozytywne. Wiele firm spodziewa się poprawy warunków rynkowych w drugiej połowie 2024 roku, oczekując napływu nowych zamówień i nowych klientów.
Producenci byli jednak ogólnie nieco mniej optymistyczni niż w maju, a nastroje pozostały poniżej długoterminowego poziomu trendu (od 2012 roku) – zaznacza S&P Global.
Przedsiębiorcy nie tracą nadziei, czekają na odbicie
Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global, komentując wyniki badania zwrócił uwagę, że utrzymanie się wskaźnika na najniższym poziomie od siedmiu miesięcy oznacza kolejne gwałtowne pogorszenie warunków prowadzenia działalności.
Choć liczba nowych zamówień i zatrudnienie spadały w nieco wolniejszym tempie, zostało to zrównoważone przez gwałtowniejszy spadek wielkości produkcji – wskazał analityk.
Sergiej Druchyn, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, podkreśla, że badanie S&P sugeruje, że popyt na polskie towary wciąż spada. Jego zdaniem w najbliższych miesiącach nie powinniśmy spodziewać się poprawy. Ewentualnej zmiany oczekiwać możemy pod koniec roku.
Przewidywana poprawa aktywności w przemyśle ma pozytywnie wpłynąć na nastroje wśród przedsiębiorców. Prognozy Focus Economics wskazują, że w 2024 produkcja przemysłowa ma wzrosnąć o 2,9 proc. rdr. Jednocześnie lepsze wyniki gospodarcze u największych partnerów Polski polepszą zagraniczny portfel zamówień – wskazuje analityk PIE.