REKLAMA

Pompy ciepła vs. pellet. Mamy stanowisko rządu, to ważna informacja dla Polaków

Jedni mówią o celowej manipulacji, drudzy twierdzą, że w ten sposób nasz kraj łamie unijne prawo i skarżą nasz kraj do Komisji Europejskiej. W grze są ogromne pieniądze, ponieważ chodzi o urządzenia wpisane na listę ZUM i program Czyste Powietrze. Obie strony konfliktu reprezentują producentów różnych typów urządzeń, więc walka jest zażarta. Przez jakiś czas strona rządowa ignorowała zamieszanie, ale w końcu dostaliśmy odpowiedzi od Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Pompy ciepła vs. pellet. Mamy stanowisko rządu, to ważna informacja dla Polaków
REKLAMA

Zielona listu ZUM stała się przedmiotem awantury, która trwa od co najmniej dobrych kilku miesięcy. Na to, że znajdują się tam urządzenia niezarejestrowane w Europejskim Rejestrze Produktów (ERPEL, European Product Database for Energy Labelling) jako pierwszy zwrócił uwagę Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). 

REKLAMA

Zrobiłem mały przegląd listy ZUM i włos jeży się na głowie. Dlaczego? Dotujemy urządzenia, których nie powinno się dotować a nawet sprzedawać w UE bez rejestracji w bazie EPREL - wskazywał już w czerwcu ub.r. Lachman.

Skończyło się na skardze PORT PC do Komisji Europejskiej. Potem za brak raportów technicznych pompy ciepła na liście ZUM zaczęła atakować Izba Gospodarcza Urządzeń OZE, która uważa, że bez tych dokumentów nie można przeprowadzić rzetelnej oceny efektywności energetycznej urządzeń.

Obecnie deklarowane przez producentów punkty pracy i efektywność energetyczna bazują głównie na ich własnych deklaracjach. Dopiero niezależne badania w laboratorium akredytowanym pozwalają określić rzeczywiste wartości. Zdarza się, że rzeczywista efektywność danego urządzenia jest niższa niż deklarowana, co może podważyć jego pozycję na rynku europejskim oraz rodzić problemy w relacjach z klientami i dystrybutorami - zauważył w rozmowie z Bizblog.pl dr Adam Nocoń, prezes IGU OZE.

Resort: lista ZUM nie eliminuje pomp ciepła z certyfikatami

Obie strony w ostatnim czasie nie szczędziły sobie złośliwości. Mowa była o manipulacji i celowym wprowadzaniu w błąd konsumentów, którzy najwięcej na tej kłótni tracą. Już raz dziurawe prawo wykorzystali nieuczciwi sprzedawcy pomp ciepła i w efekcie rachunki za ogrzewanie zamiast zmaleć rosły do astronomicznych kwot. Teraz Polacy nie mają pojęcia, którym producentom/sprzedawcom zaufać. Jedna i druga strona tego sporu reprezentuje producentów urządzeń grzewczych. Którą wybrać, żeby znowu nie stracić? W końcu udało nam się uzyskać w tej sprawie komentarz Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które przekonuje, że tak naprawdę nie ma o co kruszyć kopii.

Zasady przyjęte w programie Czyste Powietrze w żaden sposób nie ograniczają możliwości sprzedaży urządzeń i nie wykluczają możliwości uzyskania dofinansowania pomp ciepła posiadających certyfikaty, w tym HP Keymark, EHPA Q i Eurovent - twierdzi resort.

Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:

MKiŚ wskazuje, że w programie Czyste Powietrze jest wymóg, że rozliczone w kosztach kwalifikowanych do dofinansowania mogą być wyłącznie pompy ciepła, które znajdują się na liście zielonych urządzeń i materiałów ZUM. Wpis na nią uzależniony jest od badań parametrów urządzenia, wykonanych w akredytowanych laboratoriach, zlokalizowanych w UE lub EFTA. Jeżeli dodatkowo producent posiada jakiś certyfikat/znak jakości urządzenia, to informacja na ten temat może być również umieszczona na liście ZUM. Ale - jak zaznacza ministerstwo - takie dodatkowe oznaczanie nie wystarczy, by wpisać sprzęt na listę ZUM.

W tej chwili, wśród pomp ciepła znajdujących się na liście ZUM, około 1/3 posiada również jeden z wymienionych wcześniej certyfikatów, więc nie jest prawdą, że urządzenia z takim certyfikatem są „eliminowane w Polsce” - stwierdza MKiŚ.

Nowa weryfikacja urządzeń na liście ZUM

Niestety, nie udało nam się dowiedzieć, dlaczego na zielonej liście ZUM bez problemu można znaleźć urządzenia wyprodukowane w Chinach. Resort klimatu i środowiska pytania w tej sprawie zbywa milczeniem. Ministerstwo nie ma sobie też nic do zarzucenia w sprawie rozbieżności z europejską bazą EPREL. 

To obowiązek producenta/importera związany z wprowadzaniem urządzenia do obrotu (sprzedaży) na terenie UE. Podmiotem odpowiedzialnym i upoważnionym do nakładania kar za niedopełnienie obowiązku w tym zakresie jest UOKiK. Producenci/importerzy zgłaszając urządzenie na listę ZUM potwierdzają, że jest ono dopuszczone do obrotu - przekonuje MKiŚ.

REKLAMA

Przy okazji wyszło na jaw, że z dotychczasową weryfikacją nie tylko pomp ciepła, ale wszystkich urządzeń, które trafiają na zieloną listę ZUM, nie do końca było wszystko w porządku.

Obecnie trwają rozmowy z Instytutem Ochrony Środowiska - Państwowym Instytutem Badawczym, prowadzącym na zlecenie NFOŚiGW listę ZUM, dotyczące rozwiązania, które doprecyzuje sposób weryfikacji pod kątem spełnienia tego wymogu przez wszystkie urządzenia z wystawioną etykietą energetyczną) - przyznaje resort klimatu i środowiska.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-23T04:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-22T22:17:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-22T15:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-22T08:43:58+01:00
Aktualizacja: 2025-02-22T08:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T22:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T15:13:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T06:25:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T05:07:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T22:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T17:55:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T14:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T09:08:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA